Znane obce twarze

Wstęp

Ludzie dotknięci prosopagnozją potrafią z wyrazu twarzy odczytać emocje. Wiedzą, czy jest ona smutna czy wesoła, zła czy zaskoczona. Patrząc na twarz, potrafią określić płeć, a nawet stopień atrakcyjności jej „posiadacza”. Nie pamiętają jednak, czy widzieli ją wcześniej, a kiedy przestaną na nią patrzeć, już nie potrafią jej sobie przypomnieć.

Monika zawsze miała problemy z rozpoznawaniem twarzy. Pamięta, że jako dziecko nie umiała odnaleźć własnej buzi na szkolnej fotografii. Teraz nie potrafi opisać wyglądu swojej matki. Z biegiem lat zraziła do siebie niezliczoną liczbę ludzi – sąsiadów, współpracowników i bliskich – bowiem przechodziła obok nich obojętnie, jakby byli dla niej zupełnie obcy. Żali się, że ludzie uważają ją za snobkę.
Monika pamięta treść przeczytanych książek, nie ma problemów z rozpoznawaniem kolorów i słuchaniem muzyki. Jednak śledzenie akcji filmu lub telewizyjnej dyskusji sprawia jej ogromną trudność, ponieważ wszystkie twarze wydają jej się takie same. Monika nie ma problemu z przypomnieniem sobie numeru telefonu lub imienia koleżanki z podstawówki, jednak nie jest w stanie wybrać własnego zdjęcia spośród kilku innych. Choroba, na którą cierpi Monika to prosopagnozja. Mniej formalnie – ślepota twarzy.

Widzą, choć nie wiedzą

Ludzie dotknięci prosopagnozją potrafią z wyrazu twarzy odczytać emocje. Wiedzą, czy jest ona smutna czy wesoła, zła czy zaskoczona. Patrząc na twarz, potrafią określić płeć, a nawet stopień atrakcyjności jej „posiadacza”. Oznacza to, że każdą widzą wyraźnie, jednak nie wiedzą, czyja ona jest. Nie pamiętają, czy widzieli ją wcześniej, a kiedy przestaną na nią patrzeć, już nie potrafią jej sobie przypomnieć.

Jak to wytłumaczyć? Wyobraźmy sobie, że każdy z nas ma w mózgu aparat fotograficzny, który uruchamia się, gdy spotykamy kogoś po raz pierwszy. Robi „zdjęcie” jego twarzy i przechowuje w specjalnym katalogu. Kiedy ponownie spotkamy tę osobę, to automatycznie włącza się „wyszukiwarka”, która błyskawicznie odnajduje w katalogu zapis jej twarzy i pozwala nam ją rozpoznać. Mózgi prosopagnostyków rejestrują spostrzegane twarze, jednak nie potrafią ich potem odnaleźć w swoich zasobach. Być może owa rejestracja nie jest trwała albo wadliwie działa wyszukiwarka, albo w ogóle jej nie ma.
Każdemu zdarzają się problemy z rozpoznawaniem twarzy, i to częściej niż z przypomnieniem sobie czyjegoś imienia. Jednak cierpiący na prosopagnozję często nie rozpoznają osób, które spotykają mnóstwo razy, nie mogą śledzić akcji filmów, tracą przyjaciół, a na placu zabaw nie wiedzą, które dziecko jest ich. Dla większości z nich samo spostrzeganie twarzy nie jest problemem, bowiem oczy, nos i usta spotkanej osoby widzą tak samo, jak osoby zdrowe. Problem prosopagnostyków polega na tym, że przy powtórnym spotkaniu nie rozpoznają już raz widzianych ust, oczu i nosa, a tym samym nie rozpoznają twarzy.

Nie tylko urazy

Większość publikacji na temat prosopagnozji dotyczy tzw. prosopagnozji nabytej. Jest ona skutkiem uszkodzeń mózgu spowodowanych wypadkami, udarami lub zmianami degeneracyjnymi w układzie nerwowym – przed nią chorzy normalnie rozpoznawali twarze. „Popularność” tej formy zaburzenia wynika z dwóch powodów. Po pierwsze, osoby, u których prosopagnozja pojawia się nagle, bardzo szybko zdają sobie z tego sprawę. Po drugie, pozostają one pod stałą opieką specjalistów, którzy dzięki temu mogą dokładnie obserwować przebieg choroby.

Bardzo długo prosopagnozja uważana była za zaburzenie wyjątkowo rzadkie i powodowane przede wszystkim urazami mózgu. – Jeszcze kilka lat temu udokumentowanych było około 100 jej przypadków – twierdzi Ken Nakayama, profesor psychologii z Uniwersytetu Harvarda w Bostonie. Jednak w tym roku grupa niemieckich badaczy podjęła pierwszą systematyczną próbę oszacowania powszechności występowania tego zaburzenia. Były to też pierwsze badania nad prosopagnozją wrodzoną. Niemieccy naukowcy uzyskali zaskakujące wyniki, które opisali w artykule opublikowanym w sierpniu 2006 roku na łamach „American Journal of Medical Genetics”. Stwierdzili m.in., że prosopagnozja jest przede wszystkim zaburzeniem dziedzicznym i dość powszechnym, gdyż występuje u co 50 osoby.

Zestaw tłumaczeń


Dr Thomas Grüter, współautor wspomnianego artykułu, sam jest prosopagnostykiem. Jego żona, dr Martina Grüter, przyznaje, że jeszcze do niedawna nie zdawała sobie sprawy z choroby męża. Dlaczego? Według niej mąż wypracował niezawodne sposoby kompensowania własnego deficytu. Na przykład stara się zapamiętać głosy, fryzury, czy ubiory i dzięki nim rozpoznawać znajomych i bliskich. Jak większość ludzi dotkniętych prosopagnozją, ma gotowy zestaw wyjaśnień, dlaczego kogoś nie rozpoznał. Tłumaczy się więc np. roztargn...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI