Znaczące osoby

Wstęp

Tęsknimy za spotkaniami, w których odsłaniamy to, co w nas prawdziwe, odrzucamy maski i konwenanse. Stajemy się wtedy bliżsi komuś i samym sobie, stajemy się dla siebie ważni. Takie spotkania nie zdarzają się często, ale dzięki nim życie nabiera sensu. Ideę takich spotkań rozwijał w swojej psychoterapii Carl Rogers.

Pojęcie „spotkanie” ma różne znaczenia. Może oznaczać przypadkowe kontakty z ludźmi, o których zapominamy chwilę potem. Może też dotyczyć sytuacji, które zmieniły całe nasze życie. Z wielu powodów większość naszych kontaktów ma charakter powierzchowny, manipulacyjny i mało autentyczny. Zmagamy się z konfliktami interesów, zderzamy z agresywnymi lub lekceważącymi postawami innych ludzi, podlegamy wpływom toksycznych instytucji, zarażamy się wirusami podejrzliwości i nietolerancji. Istnieje jednak w nas wielka potrzeba innego kontaktu, znaczącego spotkania przynajmniej z wybranymi osobami.
Trudno określić, jakie spotkanie i dlaczego staje się znaczącym. Znaczenie spotkania często wymyka się intelektualnej analizie. Decyduje raczej subiektywne doświadczenie jego ważności przez uczestników. Ale na ogół sama intensywność uczuć nie wystarcza. By spotkanie stało się znaczące, potrzebne jest coś więcej, nawet coś innego niż gorące emocje. 

Szczególnie obdarowani

Czasem spotkanie staje się ważne z uwagi na osobę, którą spotykamy, jej przymioty, zasługi lub status społeczny. Bywa, że pragniemy tego spotkania na długo przedtem nim nastąpi. A gdy w końcu spotykamy ważną osobę, nie zawsze jest to znaczące spotkanie, przeciwnie – bywa, że pozostaje rozczarowanie i niedosyt. Czasem zaś wyjątkowe znaczenie spotkania wynika z jego przebiegu i sposobu, w jaki go doświadczamy.
Dla wielu Polaków spotkania z Ojcem Świętym miały ogromne znaczenie osobiste, mimo że uczestniczyli tylko w masowych zgromadzeniach, a twarz papieża widzieli jedynie na wielkich ekranach. O znaczeniu spotkania decydowały intensywność duchowych doświadczeń i siła pozytywnych uczuć wzbudzanych przez „naszego papieża”. Uczestnicząc w takich spotkaniach, mamy poczucie, że zostaliśmy w szczególny sposób „obdarowani” przez autorytet. Aby tak się stało, musimy wierzyć, że ktoś posiada zdolność przekazania nam daru, i że na ten dar zasługujemy. Takie spotkania wzbogacają nas. Charyzma i autorytet znaczącej osoby „spływa” na nasze życie, które dzięki temu staje się dla nas bardziej wartościowe.

Zrzucamy maski

Znaczące spotkania nie zawsze przekształcają się w relacje, a ważne relacje często borykają się z deficytem momentów, które zasługiwałyby na miano znaczących spotkań. Czegoś w takich relacjach brakuje. Znaczącymi osobami w naszym życiu są rodzice. Każdy z nas zaczyna od bycia częścią drugiej osoby, matki. Relacje z rodzicami kształtują fundamenty naszego Ja i osobowości, nasz stosunek do siebie i sposób myślenia o sobie. Nasza tożsamość przez dłuższy czas obejmuje przede wszystkim odniesienia siebie do innych ludzi. Na pytanie: „kim jesteś?”, często odpowiadamy: ojcem, synem, mężem, przyjacielem... Z upływem czasu wyodrębniamy się z symbiotyczno-zależnościowych relacji z rodzicami. Pragniemy doświadczać autonomii i podmiotowości. Chcemy „być sobą”, wyrażać siebie w kontaktach z innymi ludźmi i być przez nich akceptowani takimi, jacy jesteśmy.
Gdy odkrywamy znaczenie kontaktu z samym sobą i stajemy się świadomi naszej indywidualności, zwiększa się nasza zdolność dostrzegania indywidualności i podmiotowości innych ludzi. Często jednak mamy tendencję do maskowania się i ukrywania naszych pragnień, p...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI