Zaufaj swojej głowie

Wstęp

Są tacy, którzy już na pierwszy rzut oka wzbudzają nasze zaufanie. Patrzymy na nich i wiemy: to ktoś, z kim można konie kraść. Ale bywa też odwrotnie: spotykamy kogoś i od początku budzi on naszą nieufność. Skąd się bierze zaufanie? Czy można je wzbudzić, używając „eliksiru zaufania”?

Wzajemne zaufanie między ludźmi wymienia się jako jeden z wyznaczników prawdziwej miłości i przyjaźni. Ludzie, którym ufamy, są nam najbliżsi. To przed nimi otwieramy się, to im powierzamy swoje tajemnice. Czasem jednak nadmierna ufność może być zdradliwa.
Zaufanie jest budowane powoli, a runąć może w jednej chwili – gdy poczujemy się zdradzeni i zawiedzeni.

Mimowolne oceny

Okazuje się, że oceniając daną osobę, dokonujemy analizy jej twarzy, a nasze wartościowanie – czy uznamy tę osobę za godną zaufania, czy też nie, często nie zależy od naszej woli. Takich wniosków dostarczyły badania brytyjskich naukowców z Institute of Neurology w Londynie, przeprowadzone w 2002 roku pod kierunkiem J.S. Winstona. Dowiodły one, że kiedy uznajemy kogoś za godnego zaufania, wzrasta aktywność mózgu w obszarze płatów skroniowych i ciała migdałowatego. W eksperymencie naukowcy wykorzystali funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI) – jedną z technik obrazowania mózgu. Osobom badanym przedstawiano zdjęcia różnych twarzy. Miały one za zadanie ocenić wiek osoby z fotografii albo powiedzieć, czy budzi ona ich zaufanie. W pierwszym przypadku ocena była wolna od emocji, natomiast w drugim z pewnością je angażowała.

W rezultacie, bez względu na rodzaj wykonywanego zadania – czy było to szacowanie wieku, czy też stwierdzanie, czy osoba ze zdjęcia budzi zaufanie badanego – naukowcy odnotowali zwiększoną aktywność ciała migdałowatego – struktury mózgu odpowiedzialnej za procesy emocjonalne oraz motywację. Jednakże tylko w przypadku oceny twarzy jako godnej zaufania zaobserwowano wzrost aktywności neuronów w obszarze płatów skroniowych. Obszar ten nie wykazywał wzmożonej aktywności podczas określania wieku. Uznano więc, że płaty skroniowe są zaangażowane w przetwarzanie informacji nacechowanych afektywnie, a zatem to, czy uznamy kogoś za osobę budzącą zaufanie – wynika z pracy tej części mózgu. Bodźce są tu przetwarzane z uwzględnieniem wielu czynników, z których jednym są emocje. Nasza ocena jest więc pełniejsza, gdyż powiązaniu ulega wiele różnych informacji, na przykład wrażeń zapachowych, czy dźwiękowych, docierających do komórek nerwowych płatów skroniowych mózgu.

Ci sami naukowcy (z Institute of Neurology w Londynie) wykazali także, że oceniamy innych mimowolnie, bez udziału naszej woli. Czasem przeczuwamy bowiem, że dana osoba jest godna naszego zaufania, możemy się z nią zaprzyjaźnić albo przeciwnie – pozostajemy nieufni i wolimy kogoś unikać. Owo intuicyjne przewidywanie – na podstawie wyrazu twarzy drugiej osoby – wynika z aktywności wspomnianego już ciała migdałowatego. Słynne „pierwsze wrażenie” jest domeną tej struktury. Osoby z uszkodzeniem ciała migdałowatego zdradzają trudności w odbieraniu zapisu emocjonalnego, gdyż nie reagują na mimikę i mowę ciała innych ludzi.

Ufność w sprayu

Przeczucie, że możemy komuś zaufać jest wzbudzane przez oksytocynę – neurohormon produkowany przez podwzgórze. Oksytocyna jest często określana przez naukowców mianem hormonu przyjemności, gdyż wyzwalana jest w chwilach szczególnie przyjemnych, na przykład podczas masażu, kąpieli czy seksu. Hormon ten pełni istotną rolę w rozwoj...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI