Zapasy z samym sobą, czyli jak nie zwlekać

Wstęp

Ludzie różnią się skłonnością do zwlekania - jedni robią to sporadycznie, inni często. Ci drudzy wskutek odkładania spraw na później zazwyczaj czują się przytłoczeni długą listą czynności "do zrobienia". Dlaczego jedni radzą sobie z tym, co mają do zrobienia, a inni odkładają wszystko "na jutro"?

Najprawdopodobniej każdemu z nas zdarzyło się kiedyś zwlekać z wykonaniem jakiegoś zadania – wysłaniem listu, kupieniem czegoś, wykonaniem telefonu czy złożeniem zeznania podatkowego. Czasem udawało nam się wykonać to zadanie w terminie (choć w ostatniej chwili), czasem jednak zwlekanie skutkowało spóźnieniem, związanym z mniejszymi lub większymi konsekwencjami, np. finansowymi.

Neil Fiore definiuje zwlekanie jako „mechanizm radzenia sobie z lękiem związanym z rozpoczęciem lub ukończeniem jakiegoś zadania”. A więc na zwlekanie mają wpływ dwa główne czynniki – cechy osoby oraz cechy zadania. Przykładowo, napisanie pracy semestralnej może nie być problemem dla jednej osoby, podczas gdy u drugiej to samo zadanie powoduje silny lęk, uniemożliwiający rozpoczęcie pisania. Ludzie różnią się natężeniem skłonności do zwlekania – inaczej reagują na konieczność wykonania rozmaitych zadań i projektów. Jednocześnie same cechy tych projektów (czas trwania, złożoność, ważność itp.) także mają wpływ na prawdopodobieństwo, że odłożymy daną sprawę na później.

Skoro jednak zwlekanie jest tak powszechne, to znaczy, że przynosi osobom zwlekającym jakieś korzyści. W jaki sposób zwlekanie może pomagać w walce z lękiem? Przede wszystkim poprzez usunięcie ze świadomości myśli związanych z obawami i skupienie się na czymś innym. Owo „coś innego” może mieć różne formy: od wykonywania innych związanych z pracą zadań (poza tym, które powoduje lęk, np. odpowiadania na wszystkie inne listy poza tym najważniejszym), po zajęcie się zupełnie innymi czynnościami – wielu studentów w czasie sesji egzaminacyjnej odkrywa nagle, że ich lodówki wymagają natychmiastowego i dokładnego czyszczenia. Robimy wszystko, tylko nie to, co powinniśmy – co budzi w nas lęk.

Czego się boimy


Dlaczego pewne projekty są dla nas źródłem lęku? Wymienia się trzy podstawowe rodzaje lęku związane z realizacją dużych (a czasem i tych mniejszych) projektów.
- Lęk przed porażką. Obawiamy się, że nie jesteśmy w stanie zrealizować stojącego przed nami zadania, bo np. jest ono zbyt trudne, my nie mamy doświadczenia, a ponadto w razie porażki czekają nas niemiłe konsekwencje (niska ocena, reprymenda czy nawet zwolnienie z pracy).

- Lęk przed przytłoczeniem przez zadanie. Ten typ lęku związany jest z postrzeganiem określonego projektu jako olbrzymiego i skomplikowanego – czujemy, że cokolwiek w związku z nim zrobimy, to i tak będzie to zbyt mało, aby posunąć pracę do przodu. Może zdarzyć się też, że nie wiemy, od czego mielibyśmy zacząć, wszystkie elementy projektu wydają się ważne. Z tym rodzajem lęku wiąże się także poczucie, że w naszym życiu dominuje praca, nie ma zaś czasu na rozrywkę – w tej sytuacji zwlekanie jest rodzajem buntu przeciw takiemu stanowi rzeczy.

- Lęk przed sukcesem. Dlaczego niektórzy boją się sukcesu? Mogą sobie myśleć tak: Jeżeli wykonam to skomplikowane i trudne zadanie, to moim szefowie zobaczą, do czego jestem zdolny i zaczną wymagać ode mnie coraz więcej. Jeżeli więc uda mi się teraz, to czeka mnie tylko więcej trudnej pracy potem. Osoba odczuwająca lęk przed sukcesem czyni się „zakładnikiem przyszłości”, obawiając się negatywnych, długoterminowych konsekwencji odniesionego dziś sukcesu.

Trzeba także zauważyć, że zwlekanie jako sposób walki z lękiem przynosi czasami, niestety, rezultaty. Zdarza się, że zwlekamy, gdyż doświadczenie nauczyło nas, że odkładanie spraw na później może być korzystne. Na przykład wtedy, gdy doświadczyliśmy sytuacji, w której ktoś za nas coś zrobił albo wydarzenie, do którego mieliśmy się przygotować nie miało miejsca. Trzeba zatem pamiętać, że wiele osób nauczyło się zwlekać, gdyż w ciągu ich życia okazywało się to skuteczne – to, czego się obawiali nie odbyło się/zostało odwołane, a zwlekając, mieli więcej czasu na przyjemności. Sytuacje, w których zwlekanie okazuje się mieć (pozorne) pozytywne konsekwencje działają dodatkowo na naszą szkodę, ponieważ wzmacniają negatywne, czyli związane z odkładaniem spraw na później, zachowania.

Znaczenie paraliżuje

U osób zwlekających można zazwyczaj określić sferę, w której odkładają sprawy na później. Nikt nie zwleka ze wszystkim (taka osoba nie byłaby w stanie normalnie funkcjonować), a jedynie z tym, co dla niego jest w największym stopniu przyczyną lęku. Bywa tak, że osoba, która na studiach nigdy nie oddała żadnej pracy w terminie, w pracy zawodowej radzi sobie doskonale i wszystko wykonuje na czas. A ktoś, kto zwleka w pracy, może z kolei doskonale radzić sobie w innych dziedzinach życia, np. uprawiając jakieś skomplikowane i ekscentryczne hobby. Zatem zawsze kluczowe jest ustalenie, jakie sfery życia są u danej osoby przyczyną lęku, a co za tym idzie – w jakich sferach osoba ta może być skłonna do odkładania spraw na później.

Zwlekanie nie jest lenistwem, choć może się wydawać, że oba zjawiska są ze sobą silnie powiązane. Osoby zwlekające są głęboko nieszczęśliwe z powodu swojego zachowania i starają się je zmienić. Zwlekanie nie jest związane z niechęcią do pracy, ale z lękiem. Niektórzy bardzo ciężko pracują nad różnymi zadaniami, ale jakiś konkretny projekt (może nawet wcale nie najtrudniejszy) budzi w nich lęk i wskutek tego jego realizację wciąż odkładają. Zwlekanie jest często domeną osób, którym nie można odmówić zaangażowania w pracę czy pasji – naukowców, pisarzy, artystów. Można więc powiedzieć, że zwlekanie nie występuje dlatego, że jakieś zadanie jest postrzegane jako mało ważne, ale właśnie dlatego, że osoba w pełni zdaje sobie sprawę z jego znaczenia i ta świadomość paraliżuje ją.

Jakie mogą być konsekwencje zwlekania? To pytanie nieuchronnie wiąże się z drugim: kiedy zwlekanie jest problemem? Jeżeli zdarza nam się odkładać na później sprawy małej wagi i sam fakt odkładania ma miejsce raczej rzadko, to nie należy wpadać w panikę. Jeżeli jednak wskutek odkładania spraw na później nasze oceny na studiach są coraz niższe, albo grozi nam zwolnienie z pracy, to należy zastanowić się, czy nie trzeba w bardziej stanowczy, ale i uporządkowany sposób zacząć walki ze swoją skłonnością do odkładania spraw na później. Są to swego rodzaju zapasy z samym sobą – musimy oduczyć się nawykowych sposobów reagowania na to, co budzi lęk. Należy jednak zrozumieć, że zwlekanie jest szkodliwą strategią, najgorszą z możliwych, gdyż kradnie nasz czas oraz poczucie komfortu i satysfakcji z pracy. Ze zwlekaniem można i należy walczyć.

Trzeba poznać wroga, aby z nim walczyć

Zwlekanie jest nawykowe i dlatego tak trudno z nim walczyć. Pewne sytuacje wywołują zwlekanie w sposób automatyczny, bez refleksji. Dlatego pierwszy krok to „złapanie się” na zwlekaniu i przyjrzenie się, jak ono wygląda. Dopiero gdy poznamy swoje sposoby zwlekania, możemy zrozumieć jego przyczyny.

Spróbujmy najpierw dokonać przeglądu różnych sytuacji, w których zwlekamy. Jak je zidentyfikować? Trzeba zaobserwować, w jaki sposób mówimy o tych sytuacjach. Wyobraźmy sobie, że przed napisaniem ważnego projektu robimy różne wa...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI