Wygraj szacunek i autorytet

Wstęp

W sytuacji konfliktu z uczniem, gdy czujesz złość, spróbuj zatrzymać się na chwilę i zastanowić się, czy warto i... czy naprawdę racja jest po twojej stronie. Złościsz się, bo czujesz się bezradny, bezsilny, przegrany? Dobrze jest zdać sobie sprawę, jaki jest prawdziwy powód twej złości. Ktoś mądry powiedział: „znajdź własne przyciski, żebyś wiedział, kiedy są wciskane”.

Ludzie, którzy przychodzą na kurs asertywności, oczekują, że nauczymy ich asertywnego wyrażania złości. A przecież tak naprawdę wyrażenie złości jest tylko rozładowaniem napięcia, pojawiającego się w określonych sytuacjach. Wyrażenie złości nie zmusza do konfrontacji z samym sobą, do pytania „dlaczego czuję złość?”. Natomiast asertywność zakłada szukanie przyczyn złości i rozwiązanie problemu. Można uciec od problemu w „depresję”, która usprawiedliwi bierność i niemożność stawienia czoła wyzwaniom dnia codziennego. Można też uciec w agresję, która da chwilowe rozładowanie emocji. Ale agresja rani otaczających nas ludzi, a nas samych zostawia z poczuciem porażki. Dlatego zarówno bierność, jak i agresja powodują, że przegrywamy.

Złość można wyrażać asertywnie bądź agresywnie

Postawa asertywna daje szansę na wygraną. „Jeżeli masz wątpliwości, czy dane zachowanie jest asertywne, sprawdź, czy choćby odrobinę zwiększa ono twój szacunek do samego siebie. Jeżeli tak, jest to zachowanie asertywne. Jeżeli nie – nie jest ono asertywne.”

Złość jest uczuciem, zaś agresja jest stylem zachowania. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje uczucia, również za złość, którą może wyrażać asertywnie bądź agresywnie. W sytuacji konfliktu z uczniem, gdy czujesz złość, warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić: jak ważna jest sprawa, której dotyczy konflikt i... czy naprawdę racja jest po twojej stronie. Warto zadać sobie pytanie: dlaczego się złoszczę? Jeżeli uczeń nie wykonuje twojego polecenia, czujesz bezradność, która wywołuje twoją złość. Jeżeli wydaje ci się, że kolejne aroganckie zachowanie ucznia jest złośliwością skierowaną w stosunku do ciebie, odczuwasz bezsilność, którą wyrażasz złością. Złości cię konkretna sytuacja i to, co się stało, ponieważ wywołuje w tobie określone emocje. Nie jest tak, że przyczyną twojej złości jest osoba, ale jej zachowanie. Spróbuj się zastanowić: co tak naprawdę czujesz? Może jesteś bezradny, czujesz się przegrany, może jest ci smutno, bo ktoś nie docenił twojej pracy i twojego wysiłku. Istotne jest zdefiniowanie problemu: o co tak naprawdę chodzi? Dlaczego dane zachowanie ucznia czy wydarzenie w klasie wywołuje złość? Ktoś mądry powiedział: „Znajdź własne przyciski, żebyś wiedział, kiedy są wciskane”.

Uczeń chce być zauważony

Czasami uczniowie zachowują się w określony sposób dlatego, że zostali nauczeni, aby swoim zachowaniem zwracać uwagę osób ważnych dla nich, co nie oznacza, że chcą wywołać negatywne uczucia w nauczycielu. Może zachowują się w sposób arogancki, bo chcą, by ktoś w końcu ich zauważył, bo wyuczono ich, że tylko tak mogą zyskać zainteresowanie otoczenia? Jeśli dziecko nie dostaje pochwały za to, kim jest, i nie jest otoczone troską, szuka potwierdzenia swojej ważności tylko w tym, że w ogóle ktoś zauważy jego istnienie! Dla niego lepsze jest to, że nauczyciel na nie nakrzyczy, niż bycie niezauważonym, mało ważnym czy gorszym od innych. A wtedy łatwo wpaść w koło negatywnych emocji – twój uczeń staje się obiektem zainteresowania przez swoje negatywne zachowanie, a ty odczuwasz złość, bo czujesz się bezradny wobec jego zachowania i często interpretujesz je jako wymierzone w ciebie. Może warto zastanowić się, co jest „pod spodem”, czego domaga się od ciebie uczeń, zachowując się w taki sposób.

W pewnej szkole podstawowej do klasy chodził syn pani dyrektor tej szkoły. Mądry i inteligentny chłopak, jednak sprawiający problemy swoim zachowaniem. Był arogancki, nie odrabiał lekcji, lenistwo nadrabiał inteligencją, a nauczyciele ciągle powtarzali mu, że oczekiwaliby czegoś innego od syna pani dyrektor! Ciągle były z nim „kłopoty” i ciągle był odsyłany do gabinetu mamy... Nauczyciele wyrażali sporo złości wobec niego, gdyż czuli się bezradni – przecież byli zależni od pani dyrektor. Ze „zwykłym” uczniem łatwiej by sobie poradzili; tak im się przynajmniej wydawało. Co było istotą problemu?

Jedna i druga strona nie umiała być asertywna. Chłopiec chciał być sobą, pragnął zdobywać zainteresowanie i uznanie za to, kim jest, a nie za to, że jest s...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI