Miałem chyba sześć lat, gdy wpadł mi w ręce przedwojenny album malarstwa, jak się potem okazało francuskiego, a w nim reprodukcja obrazu zatytułowanego „La Liberté guidant...” (dalej, niestety, nie pamiętam). Nie było w pobliżu nikogo, kto przetłumaczyłby mi ten tytuł. Wiadomo było tylko, że „liberté” to wolność. Obraz ten śnił mi się potem po nocach, a nasz wielki nauczyciel z Wiednia, Sigmund Freud, powiedziałby (nie bez racji, przyznaję), że to z powodu dorodnych piersi Marianne, centralnej postaci obrazu francuskiego romantyka Eugene’a Delacroix. Dopiero po latach zauważyłem frygijską czapkę na głowie Marianne i karabin z bagnetem w jej dłoni.
Potęga wczesnych doświadczeń dziecięcych przejawia się w ich trwałości: do dziś „wolność” kojarzy mi się z tym obrazem, a dokładnej z widokiem dorodnych piersi Marianne. Choć oglądałem ten obraz kilka lat po strasznej...
Wolność
Wolności nie cierpią ci, którzy nie ufają innym, pragną równości, boją się odpowiedzialności oraz miłośnicy porządku, najlepiej koszarowego...