W sidłach obsesji

Zdrowie i choroby Praktycznie

Objawy zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych mogą wydawać się zabawne obserwatorom, ale choremu nie jest wcale do śmiechu – każdy dzień to ogrom problemów i realne cierpienie. Gdzie szukać pomocy?

Adaś Miauczyński, bohater „Dnia świra”, kultowego filmu Marka Koterskiego, każdy dzień zaczynał od wypicia kawy zaparzonej według stałej receptury i zamieszanej siedem razy, zjedzenia dokładnie odmierzonej porcji płatków śniadaniowych oraz zażycia wyliczonej dawki tabletek. Następnie zasiadał do lektury, którą rozpoczynał wyłącznie o równych godzinach. Każdy hałas i jakakolwiek niedogodność wytrącały go z równowagi i utrudniały przystąpienie do zaplanowanych czynności. Każdej aktywności Miauczyńskiego – myciu, spożywaniu posiłków, nawet zamykaniu mieszkania – towarzyszył szereg procedur i rytuałów, bowiem ten neurotyczny nauczyciel języka polskiego cierpiał na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (obsessive-compulsive disorder, OCD), zwane dawniej nerwicą natręctw. Z tego typu zaburzeniami boryka się aż 2,5 procent populacji, co oznacza, że chorują ponad dwie osoby na sto.

POLECAMY

Natrętnie i uporczywie

Darek często czuje się jak bohater filmu Marka Koterskiego. Zawsze szczycił się skrupulatnością, w pracy biurowej sprawdzał się doskonale – wszystko poukładane jak od linijki, bezbłędnie opisane segregatory, idealny ład na biurku. Z biegiem czasu chęć utrzymania nienagannego porządku przybierała na sile. Darek wściekał się, gdy ktoś przełożył segregator lub krzywo odłożył ołówek. Konfrontacja z chaotycznym światem powodowała lęk i napięcie, z którymi trudno było mu sobie poradzić.

Uporczywe rytuały to codzienność Martyny. Jej rodzice zachodzili w głowę, dlaczego wizyty córki w toalecie trwają tak długo, tymczasem dziewczyna od wczesnego dzieciństwa załatwianie potrzeb fizjologicznych poprzedzała serią podskoków. W miarę upływu lat w życie Martyny wkradało się coraz więcej uporczywych rytuałów – liczenie kafelków, równe układanie ręczników, ciągłe szorowanie rąk. Badania u psychiatry przyniosły diagnozę: zaburzenia obsesyjno-kompulsywne.

Termin nerwica natręctw wprowadził Zygmunt Freud pod koniec XIX wieku. Jej przyczyn upatrywał w nieświadomej obronie przed możliwością ujawnienia aktów agresywnych czy seksualnych. Wyniki najnowszych badań dowodzą, że u osób z zespołem natręctw występują zmiany w strukturze i funkcjonowaniu niektórych obszarów mózgu, zatem przyczyna wystąpienia choroby jest złożona – na wrodzoną skłonność nakładają się czynniki środowiskowe.

Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne charakteryzują się występowaniem natręctw pod postacią obsesyjnych myśli i przymusowych czynności. Wciąż nawracające, kłębiące się w głowie uporczywe wątki powodują znaczny dyskomfort i cierpienie. W natrętnych wyobrażeniach często pojawiają się tematy agresywne lub seksualne. Chorzy chcą odgonić nieustępliwe myśli, więc próbują je neutralizować lub przeciwstawiać się im. Gdy to się nie udaje, pojawia się lęk. Nierzadkie są obsesje skoncentrowane wokół treści religijnych czy też dotyczące czystości. Niektóre osoby cierpiące na OCD nieustannie rozmyślają nad ewentualną obecnością bakterii na dotykanych klamkach, poręczach, meblach.

Obsesyjnie zastanawiają się nad możliwością zarażenia się poważną chorobą od kichającego przechodnia. Te niewygodne, wciąż obecne wyobrażenia mogą prowadzić do prób „odczyniania”. Gorliwie wierzący chory, który w myślach znieważył świętych, modli się, by przeprosić za obraźliwe treści. Żona, którą nachodzą myśli o brutalnym seksie z obcymi mężczyznami, stara się być jak najmilsza dla męża i przygotowuje na obiad jego ulubione dania. Osoby z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi często ulegają myśleniu magicznemu. Uważają na przykład, że wydmuchanie nosa cztery razy, a nastę...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI