W gabinecie szkolnego psychologa

Ja i mój rozwój Praktycznie

Wielu nastolatków wciąż uważa psychologa za specjalistę, który zajmuje się wyłącznie ludźmi z zaburzeniami psychicznymi. Usiłuję walczyć z tym stereotypem.

Większość uczennic i uczniów, którzy poszukują u mnie pomocy to osoby spokojne, nieśmiałe, często introwertyczne. Niekiedy przychodzą sami, częściej z inicjatywy wychowawczyni. Inspiratorami wizyt są rodzice zmartwieni tym, że ich dziecko z dnia na dzień staje się bardziej zamknięte, przeżywa jakiś problem, traci motywację do nauki, ma coraz gorsze stopnie, chodzi na wagary.

Dla mnie – jako psychologa szkolnego – komfortowa jest sytuacja, gdy młodzi ludzie sami się zgłaszają, bowiem mają wtedy dużą motywację do zmiany i pracy nad sobą. Natomiast „przysłani” przez nauczyciela na ogół twierdzą, że nie wiedzą, o co chodzi, bo nie mają żadnych problemów (rzeczywiście, czasami problem okazuje się naprawdę niewielki). Od początku nie mają wewnętrznej zgody na pracę z psychologiem, więc najważniejsza staje się zmiana lub nawet zbudowanie ich motywacji do pracy nad sobą.

Duża przeszkodą jest też wciąż powszechne przekonanie, że do psychologa chodzą ludzie z zaburzeniami psychicznymi. Wielu nastolatków wciąż nie uważa psychologa za specjalistę, który zajmuje się zdrowymi ludźmi, tyle że przeżywającymi wewnętrzne trudności, i który ma im pomóc w rozwiązaniu konfliktów, zmniejszeniu napięcia wynikającego ze stresu czy rozwinięciu umiejętności społecznych. Usiłuję walczyć z tym pokutującym w naszym społeczeństwie (szkole) stereotypem: prowadzę różnego rodzaju warsztaty, rozwijające umiejętności interpersonalne, oraz zajęcia pozwalające zdobyć praktyczną wiedzę z psychologii, realizuję z moimi uczniami różne projekty, zapraszam do Koła Psychologicznego – wszystko po to, aby jak najintensywniej rozwijać młodzież psychospołecznie, a przy tym zburzyć stereotyp psychologa.

Zestresowani, zmęczeni, niewyspani

Jednym z najczęstszych powodów zgłaszania się do mnie młodzieży jest doświadczanie długotrwałego stresu, wywołanegona ogół nadmiarem nauki, złą organizacją pracy, wyczerpaniem. Stres należy do tych problemów, z którymi uczniom najłatwiej przyjść do mojego gabinetu, ponieważ widzą, że ich koledzy i koleżanki także przeżywają mniejsze lub większe kłopoty związane z nauką. Kiedy z nimi rozmawiam, okazuje się, że dla wielu z nich największą trudnością jest choćby wystarczające przygotowanie się na wszystkie lekcje.

Ci uczniowie często mają poczucie, że muszą wszystko umieć, więc żyją w ciągłym napięciu, nie potrafią „odpuścić” (nawet gdy dostaną dobry stopień z odpowiedzi czy sprawdzianu, i tak uważają, że na następną lekcję powinni być świetnie przygotowani). Trudno im zrozumieć, że w szkole średniej przy takiej liczbie przedmiotów i ilości materiału perfekcyjne przygotowanie jest w zasadzie niemożliwe...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI