Ty też jesteś superbohaterem

Zdrowie i choroby Laboratorium

Dzięki superbohaterom uświadomiłam sobie, że ludzie są różni. I że nie muszę traktować swojej choroby jako przekleństwa, lecz jako dar albo wręcz supermoc - mówi Janina Scarlet.

MICHAŁ CHUDOLIŃSKI: Pracując z pacjentami, zaprasza Pani do gabinetu... superbohaterów. Dlaczego? Co daje wprowadzenie do psychoterapii elementów popkultury?

POLECAMY

Janina Scarlet: Zależy mi, by osoba, która potrzebuje wsparcia, uświadomiła sobie, że jest superbohaterem we własnym mikrokosmosie i że nie jest osamotniona w swym cierpieniu. Staram się inspirować pacjentów do pozytywnej zmiany i zachęcam, by sami wspierali innych potrzebujących pomocy – co też sprzyja zdrowieniu.

Wykorzystywanie fikcyjnych opowieści w leczeniu traumy nie jest jednak niczym nowym. Już wcześniej w terapii sięgano po elementy beletrystyki czy filmów. Dziś coraz częściej wykorzystujemy opowieści o superbohaterach. To dowód, że stali się oni częścią współczesnej mitologii. Mogą służyć zarówno jako wzory do naśladowania, jak i symbole nadziei i uzdrowienia.

Skąd wzięła się Pani fascynacja superbohaterami i niesamowitymi światami kreowanymi w literaturze czy filmie?

Od zawsze fascynowały mnie fikcyjne opowieści, wychowałam się na nich. Jako dziecko zaczytywałam się w opowiadaniach o Sherlocku Holmesie. Superbohaterów odkryłam natomiast dość późno, dopiero w czasach licealnych. Gdy obejrzałam pierwszy film o X-Menach, czyli osobach obdarzonych w wyniku mutacji niesamowitymi mocami, zdałam sobie sprawę, że ludzie mogą pochodzić z różnych środowisk – jak ja, mogą być ofiarami znęcania się – jak ja, i mogą sami decydować, jaką drogą podążą – czy wykorzystają swoje doświadczenie i zdolności, by pomagać innym, czy im szkodzić.

Utożsamiłam się z mutantami. Tematy poruszane w ich historiach – alienacja, wykluczenie, poczucie bycia innym, strach przed innością – są mi bardzo dobrze znane. Urodziłam się na Ukrainie nieopodal Czarnobyla, w żydowskiej rodzinie cudem ocalałej z Holokaustu. Tam spędziłam dzieciństwo. Byłam małym dzieckiem, gdy doszło do wybuchu w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, co się wydarzyło, dopóki wokoło nie zaczęli chorować i umierać ludzie. Pamiętam jak przez mgłę, gdy jako trzylatka uczestniczyłam z rodzicami w paradzie z okazji święta pracy. Maszerowaliśmy z tłumem ludzi, byłam bardzo podekscytowana. Siedziałam na ramionach ojca, trzymając w ręku czerwony balonik. Nagle usłyszałam paniczny, rozpaczliwy krzyk, chyba kobiety. Miała potworne drgawki. Ludzie zaczęli szukać ratowników, a tymczasem kilka kolejnych osób upadło na ziemię, tracąc przytomność. Ojciec, nie zastanawiając się ani chwili, wziął mnie i moją mamę za rękę. I zaczęliśmy uciekać.

Superpomoc

Pomimo posiadania wielkiej siły, sprytu lub niezwykłych zdolności, superbohaterowie też zmagają się z problemami i mają słabości. Przyjrzenie się ich historiom może nam pomóc w radzeniu sobie z własnymi trudnościami. X-Meni – poczucie wykluczenia, poczucie bycia innym, akceptacja różnorodności. Storm – klaustrofobia, żałoba, doświadczenie traumy. Profesor...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI