Czym są myśli i w jaki sposób posługujemy się nimi? Ludzie od dawna poszukiwali odpowiedzi na te pytania, najczęściej proponując dwie metafory: widzenia („okiem umysłu”) oraz rozmowy („duszy z samą sobą”). W jednej z książek Richard Feynman, noblista, jeden z najwybitniejszych fizyków, człowiek o bardzo barwnym życiorysie i szerokich zainteresowaniach, wspomina, w jakich okolicznościach uzmysłowił sobie, że myślenie może się odbywać na dwa sposoby: „Z czasów dzieciństwa w Far Rockaway pamiętam kolegę, który nazywał się Bernie Walker. Obaj mieliśmy w domach »laboratoria«, w których przeprowadzaliśmy najróżniejsze »doświadczenia«. Pewnego razu – mogliśmy wtedy mieć po jakieś jedenaście, dwanaście lat – żywo dyskutowaliśmy o czymś, a ja powiedziałem:
– Przecież myślenie to tak, jakby się mówiło do siebie, w środku.
– Serio? – odparł Bernie. – A pamiętasz, jaki dziwaczny kształt ma wał korbowy w samochodzie?
– Pewnie, i co z tego?
– Dobrze. Teraz mi powiedz: jak go opisujesz, kiedy mówisz do siebie?
W ten oto sposób dowiedziałem się od Berniego, że oprócz myślenia słowami można też myśleć obrazami”.
Oko umysłu
Księgę VII Państwa Platon zaczyna od jednej z najsłynniejszych metafor w historii filozofii: „Zobacz! Oto ludzie są niby w podziemnym pomieszczeniu na kształt jaskini. Do groty prowadzi od góry wejście zwrócone ku światłu, szerokie na całą szerokość jaskini. W niej oni siedzą od dziecięcych lat w kajdanach; przykute mają nogi i szyje tak, że trwają na miejscu i patrzą tylko przed siebie; okowy nie pozwalają im obracać głów. Z góry i z daleka pada na nich światło ognia, który się pali za ich plecami, a pomiędzy ogniem i ludźmi przykutymi biegnie górą ścieżka, wzdłuż której widzisz murek zbudowany równolegle do niej, podobnie jak u kuglarzy przed publicznością stoi przepierzenie, nad którym oni pokazują swoje sztuczki”.
Metafora jaskini stanowi opis naszych uwarunkowań poznawczych. Platon twierdzi, że większość z nas nie ma prawdziwej wiedzy o świecie – żyjemy złudzeniami, które przypominają cienie na ścianach jaskini. Natomiast prawdziwą wiedzę może osiągnąć tylko ten, kto dzięki wytrwałej edukacji wyrwie się z metaforycznych kajdan i wyjdzie z jaskini. Osoba taka początkowo patrzeć będzie nieprzywykłym do światła wzrokiem jedynie na odbicie słońca w wodzie, a dopiero na końcu w samo słońce – wtedy pozna prawdę.
Dla nas najbardziej interesujący jest fakt, że Platon opisuje proces myślenia, korzystając z metafory widzenia – myślenie to „widzenie idei oczami duszy”. Metafora ta ma niewątpliwie starsze źródła niż jakakolwiek myśl filozoficzna. Dla przykładu, greckie słowo noein, które tłumaczymy jako „myśleć”, pierwotnie znaczyło „widzieć”. W innych językach także mówimy o myśleniu, korzystając z modelu widzenia: dostrzegamy problemy, widzimy rozwiązania, idee bywają niewyraźne, a myśli jasne. Metafora myślenia jako widzenia jest sposobem, w jaki ludzie pojęciowo kształtują dyskurs o myśleniu.
Ta metafora szczególną karierę zrobiła w filozofii nowożytnej. Kartezjusz uznał „jasne i wyraźne” ujęcie pewnej idei za probierz jej prawdziwości, dla Locke’a idea – to, co można „zobaczyć” – to termin określający zbiorczo wszelkie przedmioty myśli, a korowód idei w teatrze umysłu stanowił przedmiot szczególnego zainteresowania wszystkich niemal filozofów nowożytności, od Kartezjusza do Kanta. Ten „dyskurs prywatny” był dla nich filozoficznie ważniejszy niż „dyskurs publiczny”, czyli język.
Rozmowy duszy
Drugą historycznie doniosłą metaforę myślenia też odnaleźć można w pismach Platona. W Teajtecie Sokrates w następujący sposób wyjaśnia swojemu rozmówcy, co nazywa myśleniem:
„Tylko tak mi się przedstawia...
Tańczący z myślami
Czy myślenie to - jak chcieli klasycy filozofii - „widzenie okiem umysłu” lub „rozmowa duszy z samą sobą”? A może - jak dowodzą współcześni neuronaukowcy - myśleniu zdecydowanie bliżej do… tańca?