Taktyka na krytyka

Wstęp

Kiedy cię ktoś krytykuje, nie usprawiedliwiaj się, nie chowaj głowy w piasek, nie atakuj. Potraktuj to, co ta osoba mówi o tobie, jako jej zdanie, jedno z wielu. Czyjeś słowa ranią tylko wtedy, gdy na to pozwolimy.

Od dziecka jesteśmy oceniani i krytykowani. „Jesteś niegrzeczny”, „Wyglądasz jak świnka” – słyszymy od rodziców. Krytyki doświadczamy również w dorosłym życiu. Profesor podczas egzaminu mówi: „Pan jest kompletnie nieprzygotowany”, a ja przecież się uczyłem. Szef mówi do swojej podwładnej: „Pani nie nadaje się do tej pracy”. Koleżanka, widząc mnie w nowym ciuchu, konstatuje: „Takie koszule już dawno wyszły z mody”. Zdarza się, że nasi pierwsi krytykanci – rodzice – w dorosłym życiu nadal traktują nas jak dzieci i za pomocą krytyki próbują kierować naszym życiem. O wybranym przez nas partnerze mówią: „On (ona) w ogóle do ciebie nie pasuje”, o podjętej decyzji: „To było nieprzemyślane”, a o naszym mieszkaniu: „Urządzone bez gustu”. Jak radzimy sobie z takimi ocenami?
Wielu z nas reaguje na nie tak, jak w dzieciństwie. Na krytykę często odpowiadamy albo agresją, albo uległością i rezygnacją. Zależy to od sytuacji i od wcześniej wyuczonych, preferowanych sposobów zachowania się w trudnych okolicznościach. Zranieni krytyką, obrażamy się, szukamy odwetu, kontratakujemy. Bezpośredni atak na krytykanta pojawia się najczęściej wówczas, kiedy negatywna i w naszym odczuciu niesprawiedliwa ocena dotyka nas osobiście, a krytykant nie budzi naszego respektu. Otwarta agresja w takich sytuacjach może źle się dla nas skończyć. Powiemy profesorowi czy szefowi: „Pan jest gburem”, ale egzamin oblejemy lub stracimy pracę. Gdy krytykuje nas ktoś bliski, na kim nam zależy, obawiamy się zranienia bądź odrzucenia. Co więcej, w relacjach społecznych obowiązują reguły nakazujące, by okazywać szacunek starszym i przełożonym, podporządkowywać się autorytetowi, słuchać rodziców.

Mamy wiele głęboko utrwalonych, choć niezbyt racjonalnych przekonań, zgodnie z którymi „nie warto narażać się”, „nic to nie da”, „kto ma władzę, ten ma rację”. Skutecznie blokują one możliwość poradzenia sobie z krytyką, rodząc obawy, lęk, niepewność. Szczególne miejsce wśród nich zajmują te na temat siebie: „Nie poradzę sobie”, „Jestem zbyt słaby” itp. Inne blokujące przekonania dotyczą efektów naszego działania, na przykład: „On może się obrazić”, „Mogę go stracić”.
Skutki obrony przed krytykantem jawią się jako katastrofa. Ograniczają nas przekonania mówiące, jak należy postępować, co wypada, a czego nie. Dlatego nie zawsze decydujemy się na otwarte wyrażenie złości lub odmiennej opinii. Swoje niezadowolenie wyrażamy nie wprost. Znacząco milkniemy podczas rozmowy, wyrazem twarzy pokazujemy, że ktoś jest nie w porządku. Przeszkody w otwartej obronie przed krytyką mogą być zewnętrzne, na przykład władza przełożonego, ale częściej są wewnętrzne: uznawane normy zachowania, więź...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI