Świat według optymisty

Wstęp

Skąd się bierze optymizm? Czy optymista jest ryzykantem? Jak pomnażać optymizm? Kto jest największym optymistą? Kiedy optymizm może szkodzić? Ryszard Stach jest doktorem nauk przyrodniczych, psychologiem i psychoterapeutą. Pracuje w Instytucie Psychologii Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prowadził badania nad zwierzęcymi modelami depresji i mechanizmami działania leków przeciwdepresyjnych. Obecnie zajmuje się genezą i przejawami optymizmu, a także psychologią zarządzania i przywództwa. Opracował kwestionariusz do pomiaru optymizmu.

Dorota Krzemionka-Brózda:Jak mówi porzekadło, optymista uważa, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, a pesymista obawia się, że optymista ma rację. Czym jest optymizm?
Ryszard Stach: – Optymizm jest właśnie tendencją do postrzegania i oceniania świata, ludzi i tego, co się wokół nas dzieje, pozytywnie. A także do przewidywania, że przyszłe wydarzenia będą pomyślne. Optymista wierzy, że świat jest raczej dobry niż zły, i ma nadzieję, że przyszłe zdarzenia, w których weźmie udział, będą raczej pozytywne. Profesor Janusz Czapiński nazywa tę tendencję inklinacją pozytywną.
 
I dowodzi, że tendencja ta jest nam niezbędna do przeżycia. Ewolucyjnie przetrwały te linie genetyczne, które były nastawione bardziej optymistycznie. Jeśli przetrwali optymiści, to skąd się biorą pesymiści?
– Od strony genezy część naszego optymizmu jest pozostałością po naszych przodkach, czyli przynosimy go ze sobą na świat. Profesor Czapiński traktuje optymizm jako równoważnik woli życia. Ja nazwałbym go substytutem instynktu życia. Drugim źródłem optymizmu są doświadczenia życiowe: nasze i naszych rodziców, dziadków. To, co się dzieje wokół nas, nie zawsze napawa optymizmem. Doświadczenia mogą tłumić i zagłuszać nasz wrodzony optymizm. Deklarowanie, że jest się pesymistą, bywa też wyrazem mody. W naszej kulturze panuje moda na narzekanie – „narzekanie na śniadanie”, jak mówi profesor Bogdan Wojciszke. Ale jeśli spojrzymy na realne wskaźniki, to okazuje się na przykład, że Polacy zaciągają ogromne kredyty. Ktoś, kto zaciąga kredyt, wierzy, że potrafi go spłacić, czyli ufa, że przyszłość będzie pozytywna. Ludzie zakładają firmy, wyjeżdżają za granicę. Trudno sobie wyobrazić, że podjęliby takie wyzwania, gdyby nie mieli bodaj iskry nadziei, że będzie dobrze.
 
Są różne rodzaje optymizmu. Ten wyrażony w przytoczonym na wstępie porzekadle...
– To optymizm esencjalny, który sprowadza się do przekonania, że świat jest dobry. Jaki naprawdę jest świat? Różny. Natomiast optymista uważa, że świat jest raczej dobry. To nie oznacza, że nie dostrzega on innych stron świata. Ale kieruje się w swoim życiu przekonaniem, że świat jest dobry. Drugi rodzaj – optymizm sprawczy – odnosi się do tego, co będzie działo się w przyszłości. Jest przekonaniem, że przyszłe wydarzenia będą raczej pozytywne niż negatywne, a zarazem wskazuje, kto będzie sprawcą tej pomyślności. W związku z tym optymizm sprawczy dzieli się na optymizm sprawczy osobisty – gdy w sobie, w swoich działaniach i umiejętnościach upatruję przyczyn pomyślności w przyszłości, oraz optymizm społeczny – gdy przyczyn szukam w działaniach innych ludzi. Mogą to być ludzie albo z bliskiego kręgu społecznego, na przykład rodzina i przyjaciele, albo z dalszego kręgu społecznego – przedstawiciele organów samorządowych, rządu, rady miasta, sąsiedzi. Jest też optymizm mistyczny, który odwołuje się do działania siły wyższej.

Moja znajoma w trudnych momentach wierzy w tak zwany palec boży, czyli w pomoc opatrzności...
– Ludzie mówią też o losie, który nad nimi czuwa. Traktują go jako byt, który chce i potrafi nam pomagać, uchronić nas przed czymś. Mówi się też o optymizmie ekspansywnym, pomagającym nam w różnych przedsięwzięciach mających doprowadzić do sukcesu, gdy zakładamy, że będzie dobrze. I o optymizmie obronnym, gdy zakładamy, że nie będzie źle, że potrafimy uniknąć nie...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI