Świat jest pełenkon formistów

Wstęp

Konformista w języku potocznym to człowiek „bez kręgosłupa”, własnego zdania, który dla pewnych korzyści podporządkowuje się okolicznościom i władzy. Konformizm (z łac. conformo - nadaję kształt) oznacza, w ujęciu psychologicznym, postępowanie zgodne z ogólnymi wzorcami zachowań społecznych.

W tym sensie wszyscy jesteśmy konformistami, bo podporządkowujemy się jakimś normom: ubieramy się zgodnie z modą, przestrzegamy form towarzyskich, w określonych sytuacjach zachowujemy się według powszechnie przyjętych rytuałów.

Zdarza się, że sądy innych ludzi mogą spowodować, że spostrzegamy to, co większość ludzi uważa, że powinniśmy spostrzegać. Oto nagle, w jakiejś miejscowości zdarzył się cud: ludzie twierdzą, iż na szybie ukazał się wizerunek którejś z boskich postaci albo łzy płynęły po twarzy przydrożnej figury świętego. W miejscach tych zbierał się tłum, a relacje uczestników owych zdarzeń były podobne do wyników eksperymentu Ascha (opis na apli). Wiele osób z pełnym przekonaniem potwierdzało prawdziwość tych faktów: cud widzieli przecież na własne oczy. Inni doświadczali wątpliwości – zjawiska nadprzyrodzonego dostrzec nie potrafili, ale skoro „wszyscy widzą, to coś musi w tym być”. Nie wiedzieli, czy zaufać własnej percepcji, czy sądom większości.

Niepokorni muszą odejść

Nasz konformizm zmniejsza się, gdy nie musimy konfrontować swych opinii z opinią innych: wówczas jesteśmy bardziej niezależni w sądach. Ale w innych okolicznościach zmieniamy swoje zachowania tak, aby przystawały do norm grupowych lub oczekiwań osób ważnych dla nas. Naruszenie norm lub zachowania niezgodne z oczekiwaniami autorytetu prowadzą do przykrych konsekwencji: początkowo „niepokornego” próbuje się perswazją nakłonić do zmiany postawy, potem stosuje się surowsze kary: od negatywnej oceny, wyrażania gniewu, szyderczych uwag, kpin do wykluczenia z grupy w sensie dosłownym (np. wyrzucenie ze szkoły, pracy) lub psychologicznym.

Kary stosowane wobec niepokornego, włącznie z wykluczeniem go z grupy, zmierzają do utrzymania jej spoistości. Pod-stawą i przejawem spoistości grupowej jest podobieństwo poglądów, zachowań, wyglądu. Człowiek w grupie czuje się akceptowany i lubiany, a niepokorny zaburza ten klimat, budzi wątpliwości co do słuszności własnych przekonań, powoduje napięcie i niepokój. Najprostszym sposobem redukcji napięcia jest uznanie, że to „my mamy rację, a nie on” i nacisk na niepokornego członka grupy, aby się zmienił. Jeśli to nie odnosi pożądanych skutków, to harmonię w grupie można przywrócić tylko przez pozbycie się dewianta. Dlatego wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy konformistami. Odrzucenie przez grupę (lub autorytet) bywa bowiem bolesnym doświadczeniem.

Skłonność grupy do utrzymywania jednolitych przekonań w wielu okolicznościach ma charakter pozytywny. Umożliwia, na przykład, sprawne wykonywanie rozmaitych zadań. Osoba, która nie podporządkowuje się normom grupowym, może wywoływać dezorganizację pracy, a w najlepszym razie powodować niekończące się dyskusje o tym kto, co i jak ma wykonać. W wielu jednak przypadkach, zwłaszcza w grupach decyzyjnych, tendencja do zachowania spójności grupowej może prowadzić do katastrofalnych skutków. Utrzymanie dobrej atmosfery w grupie staje się na tyle ważne, iż członkowie grupy nie mają odwagi, by wyrazić sprzeciw wobec najbardziej absurdalnych pomysłów rozważanych przez większość. A jeśli nawet podejmą to ryzyko, to grupa co najmniej zbagatelizuje odmienne racje. W rezultacie – wbrew potocznemu przekonaniu, że „co dwie głowy, to nie jedna” – decyzje podejmowane grupowo często bywają chybione i nieracjonalne. Niektóre fatalne w skutkach decyzje ustawodawcze w parlamentach wywodzą się z naturalnej skłonności ludzi do konformizmu.

Konformizm na okoliczność

Wszyscy przejawiamy skłonność do zachowań konformistycznych. Czy jednak każdy z nas ma tę skłonność w jednakowym stopniu wyks...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI