Spencer – w kinach od 5 listopada!

Otwarty dostęp Materiały PR

Myślę, że Diana Spencer na zawsze zmieniła paradygmat wyidealizowanych ikon, które tworzy popkultura. To historia księżniczki, która postanowiła nie zostawać królową, bo pragnęła zbudować własną tożsamość – mówi o swoim najnowszym filmie Pablo Larraín – reżyser znany z niekonwencjonalnych filmowych biografii. Jego opowieść, a raczej baśń – czasem melancholijna, czasem okrutna, ale podszyta mrocznym, groteskowym humorem opowiada o bohaterach przeżywających kryzys i starających się go przezwyciężyć, z różnymi skutkami.

Wigilia 1991. W małżeństwo księżnej Diany i księcia Karola już dawno wkradł się chłód. Krążą pogłoski o ich romansach i możliwym rozwodzie. Jednak święta Bożego Narodzenia w królewskiej posiadłości Sandringham w hrabstwie Norfolk mają przynieść spokój i rozładowanie napięć. Obfitość jedzenia i picia, strzelanie i polowania – oto wypróbowane sposoby wyciszania sporów. Diana dobrze zna tę grę. W tym roku sprawy przybiorą jednak inny obrót…

POLECAMY

Film „Spencer” w reżyserii Pabla Larraína, który już od 5 listopada będzie można oglądać w polskich kinach, zdobył wielkie uznanie na ostatnim MFF w Wenecji, a znakomity występ Kristen Stewart w roli księżnej Diany zachwycił krytyków po obu stronach Atlantyku i wyniósł ją na sam szczyt Oscarowego rankingu.
 


Reżyser – autor takich filmów, jak „Jackie”, czy „Neruda” znany jest z niekonwencjonalnych filmowych biografii które w sensie ściśle gatunkowym biografiami właściwie nie są.  Tak stało się i tym razem. Już w napisach początkowych film „Spencer” określany jest jako „opowieść (bajka) o prawdziwej tragedii”.
- Myślę, że „Neruda”, „Jackie” i „Spencer” to filmy o ludziach w okolicznościach, w których wszystko musi eksplodować. Nie są to analizy biograficzne ani studium czyjegoś życia. Być może niektórzy widzowie, zanim pójdą na film taki jak „Spencer”, zdążą pomyśleć: „Naprawdę zrozumiemy, kim była ta osoba”. Nie! Zły adres! Nie ten film! Nie robimy tego! Po prostu próbujemy zmierzyć się z tym, kim była dana postać i stworzyć bajkę. Tego właśnie szukam. Zobaczymy, czy to zadziała  - tłumaczył twórca w wywiadzie „Vulture”. W eksplikacji reżyserskiej pisał: – Myślę, że Diana Spencer na zawsze zmieniła paradygmat wyidealizowanych ikon, które tworzy popkultura. To historia księżniczki, która postanowiła nie zostawać królową, bo pragnęła zbudować własną tożsamość. To bajka przenicowana. Byłem zaskoczony decyzją Diany i przypuszczałem, że musiała być ona dla niej bardzo trudna. I to jest serce filmu. Oscylowanie między zwątpieniem a determinacją oraz to, jak Diana starała się uwolnić i walczyła  o wolność nie tylko dla siebie, ale także dla swoich dzieci. To była decyzja, która określiła jej dziedzictwo: uczciwość i człowieczeństwo.
 


Autorem scenariusza jest Steven Knight, twórca słynnego serialu „Peaky Blinders” oraz takich produkcji jak błyskotliwy „Locke”, „Ugotowany”, czy „Niewidoczni” (za których zdobył nominację do Oscara).

Do roli Diany reżyser bardzo chciał pozyskać Kristen Stewart (saga „Zmierzch”, „Sils Maria”). Zgodziła się bez wahania, znając dokonania Larraína i też będąc zaintrygowana postacią księżnej. – Naprawdę smutne jest to, że Diana była tak bardzo odizolowana i samotna. Tymczasem przecież sprawiała, że wszyscy wokół czuli się wzmocnieni tym światłem, którym emanowała. Desperacko poszukiwała więzi. Ludzie lubili jej towarzystwo, podczas gdy ona sama czuła się naprawdę źle. Była wyjątkowa, wyróżniała się niczym płonący dom – mówiła o swej bohaterce aktorka podczas MFF w Wenecji.

Oprócz Stewart w filmie wystąpili: Jack Farthing („Poldark – wichry losu”) jako książę Karol, modelka Olga Hellsing jako Sarah Ferguson i Thomas Douglas („Manipulacja”) jako ojciec księżnej Diany. W ważnych drugoplanowych rolach pojawili się Timothy Spall („Pan Turner”), Sally Hawkins („Kształt wody”) oraz Sean Harris („Król”).

Z Larraínem współpracowali także ściśle: autorka kostiumów Jacqueline Durran (laureatka Oscara za najlepsze kostiumy do „Anny Kareniny” i „Małych kobietek” oraz nominowana do tej nagrody m.in. za „Dumę i uprzedzenie” i „Pokutę”), scenograf Guy Hendrix Dyas („Incepcja”), a także kompozytor Jonny Greenwood („Nić widmo”), gitarzysta słynnej grupy Radiohead.

Opracowano na podstawie informacji prasowej. Zdjęcia: materiały dystrybutora.
 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI