Statystyki są bezlitosne i pokazują, że… obrastamy tłuszczem. Ponad połowa Polaków ma nadwagę, co piąty jest otyły. I nic nie wskazuje na to, aby przyszłe lata miały przynieść poprawę. Co gorsza problem dotyka również najmłodszych. Dwadzieścia lat temu nadwagę diagnozowano u co dziesiątego dziecka, dziś – u co piątego. Najnowsze badania pokazują, że wśród młodzieży statystyki prezentują się jeszcze gorzej.
Już ponad dwa miliardy ludzi na całym świecie żyje z nadwagą, ponad sześćset milionów jest otyłych. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: nadmiar tkanki tłuszczowej, „oponka” na brzuchu, za grube ramiona i uda – to nie tylko problem natury estetycznej. Nadwaga i otyłość to poważna choroba, w dodatku wywołująca inne kłopoty ze zdrowiem. Wprawdzie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła epidemię otyłości ponad dwadzieścia lat temu, jednak chyba nadal w społecznej świadomości nie jawi się ona jako poważny problem. Niestety, wciąż nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielkim obciążeniem dla organizmu są nadmierne kilogramy. Jeszcze do niedawna badacze byli pewni, że wraz z postępem medycyny będziemy żyć dłużej. Jednak w krajach wysoko rozwiniętych, zwłaszcza w Ameryce Północnej, po raz pierwszy od wielu dekad ta tendencja została zahamowana. Naukowcy przewidują, że czas naszego życia się skróci. Głównym powodem jest brak ruchu i związana z tym nadwaga oraz otyłość.
Ofiary pustych kalorii
Dlaczego nadmierna masa ciała w aż tak dużym stopniu może wpływać na zdrowie? Otóż nadwaga, a zwłaszcza otyłość rzadko występują jako izolowane choroby. Na ogół stają się przyczyną powikłań, które zaburzają pracę organizmu.
POLECAMY
Oporność na insulinę, z której w dalszym stadium rozwija się pełnoobjawowa cukrzyca, hipercholesterolemia i dyslipidemia prowadzące do miażdżycy, nadciśnienie tętnicze – te choroby nie bolą, a jednak skutecznie rujnują zdrowie.
Otyłości sprzyja spożywanie wysoko przetworzonych produktów, zawierających cukry proste, a więc łatwo przyswajalne. Negatywnie na zdrowie wpływa żywność pełna konserwantów lub pasteryzowana, a tym samym pozbawiona wielu witamin, produkty z chemicznymi dodatkami poprawiającymi wygląd, smak czy zapach, ale nie właściwości odżywcze. Powinniśmy ograniczać jedzenie pieczywa wypiekanego z białej mąki, czyli z ziaren pozbawionych łupiny – dzięki temu wydaje się słodsze, smaczniejsze, ale traci wszystko to, co w zbożach najlepsze, czyli witaminy, minerały, błonnik. Lepiej unikać także posiłków, które wystarczy rozmrozić, podgrzać w mikrofali lub usmażyć na patelni, bowiem uprzednio zostały poddane obróbce w wysokiej temperaturze w oleju z niezdrowymi tłuszczami trans. Jeszcze gorzej, jeśli pokryte są grubą panierką chłonącą tę truciznę niczym gąbka.
Z niewiedzy czy z wygody chętnie sięgamy po te produkty, tymczasem mają one niewielką wartość odżywczą, za to mnóstwo tzw. pustych kalorii. Posiłek wydaje się smaczny, bo zawarty w nim cukier przyjemnie rozpływa się w ustach, a trzustka właściwie odbiera sygnał i reaguje wyrzutem insuliny, której zadaniem jest regulowanie poziomu glukozy we krwi. Rozdrobniony pokarm wędruje przełykiem do żołądka. Tam kolejne hormony wysyłają sygnały do mózgu. Pobudzane są obszary odpowiedzialne za sygnalizowanie głodu i sytości. Ten pierwszy na chwilę zostaje zaspokojony, niestety, wysoko przetworzona żywność szybko zostaje strawiona w żołądku, a dalej wchłonięta w jelitach. Stężenie cukru we krwi rośnie, zanim nie powstrzyma go kolejny wyrzut insuliny. Pod jej wpływem komórki ciała wychwytuj...