Rodzice chcą współpracować!

Wstęp

Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej ma wypracowane strategie działania. Pomaga nauczycielom, rodzicom i uczniom. Pragniemy przybliżyć działalność Centrum w rozmowie z dyrektor Elżbietą Nerwińską oraz Joanną Sakowską i Małgorzatą Dotką. Im bowiem udaje się to, o czym inni marzą - na przykład potrafią współpracować z rodzicami.

Elżbieta Nerwińska jest pedagogiem, trenerem programów edukacyjnych. od 2003 roku kieruje Centrum Metodycznym Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej w Warszawie.

Joanna Sakowska jest psychologiem, konsultantem CMPPP, instruktorem i realizatorem programów profilaktycznych. Od 1994 roku realizuje program „Szkoła dla Rodziców i Wychowawców”.

Jolanta Białek: – Czym zajmuje się Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej?
Elżbieta Nerwińska:
– Jesteśmy centralną placówką doskonalenia nauczycieli. Działamy poprzez sieci najróżniejszych ludzi – liderów, trenerów, edukatorów, koordynatorów i tak docieramy, już bezpośrednio, do nauczycieli. Naszą specyfiką jest bardzo szeroko rozumiana pomoc psychologiczno-pedagogiczna: wspieranie dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, problematyka wychowawcza w szkole, profilaktyka w szkole, promocja zdrowia i edukacja zdrowotna w wymiarze psychospołecznym, zdrowia psychicznego, a nie tylko fizycznego.

Jolanta Białek: – Działacie poprzez sieć liderów, ale najpierw musicie ją stworzyć, czyli wyszkolić ludzi, przygotować do pracy z innymi. Opracowujecie też programy, które liderzy wdrażają już w konkretnym środowisku...
Elżbieta Nerwińska: – Czasami są to programy zamawiane i finansowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Tak było z programem profilaktyki. Szkoliliśmy przedstawicieli ośrodków doskonalenia nauczycieli. U nas dowiadywali się, jak powinien ten program wyglądać, w jaki sposób można go monitorować, ewaluować itd. Później oni w swoich miejscach szkolili liderów szkolnych. U nas te szkolenia robiła Joanna Szymańska z Pracowni Profilaktyki. Inaczej działa sieć liderów „Szkoły dla rodziców i wychowawców” Joanny Sakowskiej. Jest też sieć szkół promujących zdrowie w całej Polsce, w tej chwili to jest ponad 1000 szkół i my mamy do czynienia głównie z koordynatorami wojewódzkimi, właśnie poprzez nich próbujemy docierać do szkół już z ofertą programów. Teraz realizujemy duży program „Ewaluacja w szkole promującej zdrowie”.
Małgorzata Dotka: – Szkoła, żeby uzyskać tytuł szkoły promującej zdrowie, musi przejść całą procedurę, musi wdrożyć wszystkie określone w programie działania. A teraz może sprawdzić – sama dla siebie – co i jak pracuje, co się sprawdziło, gdzie są mocne i słabe punkty, a może przewartościować swoje działania – określić nowe priorytety, nowe inspiracje, zadania. Autoewaluacja służy do tego, żeby zobaczyć samego siebie.

Jolanta Białek: – Ale to Wy przygotowaliście te narzędzia?

Małgorzata Dotka: – Tak, nad tym programem pracował duży zespół, we współpracy z profesor Barbarą Woynarowską z Uniwersytetu Warszawskiego, która jest naszym konsultantem merytorycznym. „Szkoła promująca zdrowie” jest programem europejskim – należymy do sieci europejskiej szkół promujących zdrowie. W tym roku obchodzimy piętnastolecie Polski w tym ruchu. Podczas różnych spotkań szkoły mogą zaprezentować swoje konkretne działania, w ten sposób uczymy się jedni od drugich. Ten system działa kaskadowo. Teraz wypracowaliśmy autoewaluację, która jest czymś absolutnie nowym w tym piętnastoletnim działaniu. Jakoś też podsumowuje ten czas i jest ciekawym impulsem dla szkół, które od wielu, wielu lat promują zdrowie i poszukują nowej odsłony, czegoś nowego. A najdziwniejsze jest to, że choć procedura autoewaluacji wcale nie jest prosta, to jednak szkoły bardzo chcą ją przeprowadzić.

Jolanta Białek: – Gdy ludzie coś robią naprawdę, to im zależy na tym, żeby robić jak najlepiej.

Małgorzata Dotka: – Tak, to prawda. Tylko wtedy ludzie mają potrzebę sprawdzania efektów swoich działań, czy są zgodne z oczekiwaniami. A w szkołach promujących zdrowie pracują niezwykli ludzie.

Jolanta Białek: – Ale CMPPP zajmuje się też innymi programami?
Joanna Sakowska: – Od 10 lat funkcjonuje program „Szkoła dla rodziców i wychowawców”. Chcieliśmy znaleźć sposób na rodziców. Zastanawialiśmy się, jak wyposażyć ich w umiejętności wychowawcze, tak żeby później lepiej sobie radzili ze swoimi dziećmi. Nie chodziło nam o poradnictwo ani diagnostykę, tylko o pracę szkoleniową z rodzicami. Momentem przełomowym było podpisanie porozumienia między Centrum i Fundacją im. Mikołaja Reja. Fundacja sfinansowała szkolenia liderów. Przez dwa pierwsze lata przeszkoliliśmy dwa tysiące osób. Prowadziłyśmy szkolenia wtedy we dwie, z Zofią Śpiewak-Zdańską. Najdziwniejsze było to, że im więcej było szkoleń, tym większe było zapotrzebowanie. W międzyczasie doszłam do wniosku, że ani Centrum, ani Fundacja nie są stanie dotrzeć do wszystkich chętnych i wymyśliłam system liderów, jeszcze wtedy wojewódzkich. Chciałam, żeby ci aktywni realizatorzy zostali wyposażeni w dodatkową wiedzę i kompetencje, po czym zostali „namaszczeni” na liderów wojewódzkich. W tej chwili mamy 36 liderów wojewódzkich. Ich zadania są szerokie, chodzi nie tylko o wyszkolenie przyszłych realizatorów programu. Liderzy powinni być animatorami, moderatorami, inicjatorami różnych działań na terenie województwa. Na pewno powinni być wsparciem dla realizatorów na swoim terenie, czyli robić grupy wsparcia, monitoring, superwizje, konsultacje itd. W tej chwili aktywnie pracujących realizatorów jest około tysiąca, więc tak naprawdę rodzic czy nauczyciel, który chce wziąć udział w zajęciach, powinien znaleźć lidera w promieniu 50 kilometrów od miejsca zamieszkania, a najczęściej jest to bliżej. Lista liderów i koordynatorów programu znajduje się na naszej stronie internetowej.

Jolanta Białek: – Rozumiem, że nauczyciele biorą w tym udział, ale rodzice sami z siebie? Jak docieracie do rodziców? Gdy rozmawiam z nauczycielami, to narzekają, że rodzice nawet nie przychodzą na wywiadówki. A tu mówi Pani, że rodzice chętnie biorą udział w wielogodzinnych szkoleniach. Trudno mi w to uwierzyć.
Elżbieta Nerwińska:
– Program „Szkoła dla Rodziców i Wychowawców” to 40-godzinny cykl warsztatów. Zajęcia odbywają się raz w tygodniu i trwają 3-4 godziny. Najczęściej szkoła informuje rodziców, że poradnia proponuje takie warsztaty i można przyjść. Ale spotkania organizowane są w bardzo różnych miejscach, często w domu kultury, w poradni, nie w szkołach, i to jest być może bardziej bezpieczne dla rodziców.
Joanna Sakowska: – Powiem pani o takim ewenemencie... Mieszkam w Piastowie, to malutka miejscowość pod Warszawą. Tam program jest realizowany od 10 lat albo nawet 12. To ja prowadziłam pierwsze grupy, później prowadzili zajęcia inni realizatorzy. Co roku w tej małej miejscowości są dwie edycje dla nauczycieli i dwie edycje dla rodziców. A pełnomocnik burmistrza do spraw profilaktyki mówi, że rodzice ciągle dobijają się o te zajęcia. I zajęcia są, a miasto za nie płaci realizatorom, z funduszy na profilaktykę. Powstają spontanicznie grupy wsparcia. Mało tego, ja im oferuję pierwszą część – te 40 godzin, a oni potem przychodzą na drugą, bo są bardzo zainteresowani, a to następne 40 godzin. I oni chcą, i mają siłę i zapał. Te zajęcia im rzeczywiście pomagają, dlatego przychodzą. To na...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI