Przed czołem, czyli za

Wstęp

Okolice przedczołowe w mózgu uważa się za siedlisko osobowości. Czy słusznie?

Czy są jeszcze na mapach białe plamy? Wydaje się, że nasz glob został schodzony wzdłuż i wszerz. Planetą, o której wciąż mało wiemy, jest mózg. Nadal istnieją w nim obszary, których funkcje nie zostały jeszcze jednoznacznie rozpoznane. Wynikiem tej niewiedzy jest przesąd, że wykorzystujemy jedynie 12 proc. możliwości swoich mózgów. Wydaje się nam bowiem, że jeśli nie potrafimy ustalić funkcji jakiegoś obszaru, to najprawdopodobniej leży on odłogiem w oczekiwaniu na lepsze czasy.

Szczególne zainteresowanie naukowców budzą okolice przedczołowe w mózgu. Nazwa może być myląca, bo tak naprawdę chodzi o obszar, który znajduje się tuż za czołem. Powszechnie, choć nieprecyzyjnie, nazywa się go siedliskiem myślenia i osobowości. Stanowi on najwyższe piętro w hierarchii procesów przetwarzania informacji przez mózg. W trakcie ewolucji obszar ten znacząco się rozrastał. U kota zajmuje on 3,5 proc. powierzchni kory mózgowej, u szympansa 17 proc., a u człowieka aż 29 proc. Jego funkcje są nadal zagadką dla badaczy – zagadką, którą próbują krok po kroku rozwiązywać.

Połączenia nerwowe z okolic przedczołowych dochodzą w zasadzie do wszystkich pozostałych obszarów korowych, między innymi do sensorycznych, przetwarzających informacje docierające z różnych narządów zmysłów. Inne połączenia dochodzą do tylnych okolic kojarzeniowych w płacie ciemieniowym i do hipokampa w płacie skroniowym. Okolice te stanowią mózgowe podłoże pamięci długotrwałej. Część okolicy przedczołowej zwana regionem brzuszno-przyśrodkowym jako jedyny obszar kory mózgowej posiada łączność z układem limbicznym, odpowiedzialnym za pobudzenie emocjonalno-motywacyjne. Tymi połączeniami interesowali się lekarze, którzy za pomocą interwencji chirurgicznej próbowali wpływać na ludzki umysł.

A. C. Moniz, pionier psychochirurgii, w 1935 roku po raz pierwszy operacyjnie przeciął szlaki nerwowe łączące okolice przedczołowe z resztą mózgu. Pacjentką była 63-letnia kobieta, która od wielu lat chorowała na depresję, miała silny lęk, halucynacje i urojenia prześladowcze. Czternaście lat później za lobotomię przedczołową Moniz otrzymał Nagrodę Nobla. Technikę rozpowszechnili w Ameryce neurochirurdzy Walter Freeman i James Watts. Z czasem interwencję chirurgiczną ograniczono do przecinania szlaków nerwowych łączących...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI