Prędzej bym małpy nauczył!

Wstęp

Szkoła pełna jest przemocy fizycznej i psychicznej, słownej i pozawerbalnej. Jedną z najbardziej dotkliwych jej form jest ośmieszanie. Niestety, okazuje się, że to nie rówieśnicy, ale nauczyciele stosują ją najczęściej wobec uczniów. A przecież jako liderzy powinni przede wszystkim uświadamiać swoim wychowankom ich wartość i możliwości...

„Dominacja, wymuszanie uległości, umniejszanie cudzych osiągnięć i zawyżanie własnych, dławienie oporu, manipulacje, krytyka, stosowanie nacisku i zastraszanie to akceptowane przez wielu reguły gry” – stwierdza Patricia Evans w Toksycznych słowach. W społeczeństwie – a więc i w szkole – na równi z jawną przemocą reguły te funkcjonują w postaci ukrytej agresji, najczęściej słownej, ale też obojętności, izolacji, braku wsparcia i akceptacji oraz dezinformacji. W każdej z tych sytuacji mamy do czynienia z komunikatem dewaloryzującym odbiorcę, raniącym jego godność, uczucia, powodującym głęboki ból, cierpienie fizyczne i duchowe, doprowadzającym nierzadko do chorób, depresji, a w ostateczności do czynów samobójczych.

Bez poczucia bezpieczeństwa

Socjolog Anna Giza-Poleszczuk, która prowadziła badania w ramach akcji „Szkoła bez przemocy” uważa, że nasiąknięta agresją młodzież przenosi do szkoły wzorce domowego funkcjonowania, a dokładniej: zupełny brak umiejętności komunikowania się ze światem. Uczniowie nie mówią o uczuciach, nie ufają bliskim, nie są asertywni, nie umieją rozwiązywać problemów bez użycia siły, brakuje im pewności siebie. Jak określa Z. Skorny – „dzieci niekochane”, pozbawione „witaminy miłości” – łatwo stają się agresywne. Potwierdza to A. Kozłowska: ,,Poczucie emocjonalnego odrzucenia narusza bądź niweczy poczucie bezpieczeństwa dziecka, wzbudzając w nim lęk. Lęk jest uczuciem tak przykrym, że każdy chce uniknąć przeżywania go. Po to, aby choć na pewien czas go zmniejszyć, dziecko zaczyna zachowywać się tak, aby skoncentrować na sobie uwagę rodzica. Uwaga bowiem jest synonimem miłości osób, które kochamy”. Zachowania agresywne spełniają zwykle właśnie taką rolę. Stopniowo utrwalają się, a także przenoszą na teren przedszkola i szkoły. Każda kolejna skarga nauczyciela lub innych osób na zachowanie dziecka powoduje zwiększoną uwagę matki lub ojca. Owładnięte lękiem i bezsilnością dziecko stara się uzyskać władzę i kontrolę nad innymi, aby poczuć się lepiej. Często nie jest świadome, co kryje się za słowami, gestami, które wyraża. Zjawisko agresji jest w pewnym sensie częścią naszej kultury, której poddajemy się niczym dyktaturze, wpadając w nawyk poniżania, oceniania, krytykowania, obwiniania. Dobrze jednak wiedzieć, że osądzając i interpretując cudze zachowania, ujawniamy własne pragnienia i oczekiwania. Reagujemy zgodnie z nawykiem: skoro moje potrzeby nie zostały zaspokojone, poszukam winy w tobie.

Tak ranią słowa

Patricia Evans w Toksycznych słowach wymienia różne rodzaje słownej agresji. To mogą być wyzwiska („idioto”, „głupku”), wybuchy gniewu („zamknij się!”), zastraszanie, rozkazywanie, ale także nasze całkiem zwyczajne, pozornie niewinne powiedzonka, np.:

POLECAMY

  • wycofywanie się: „co mam ci powiedzieć?”, „o co ci chodzi, przecież rozmawiamy?”, „nigdy nie dopuszczasz mnie do głosu”;
  • sprzeciwianie się: „ależ skąd, wcale tak nie jest”, „mylisz się”;
  • lekceważenie: „jesteś przewrażliwiona”, „wyciągasz pochopnie wnioski”, „przesadzasz”, „masz zbyt bujną wyobraźnię”, „nie wiesz, o czym mówisz”, „wydaje ci się, że zjadłaś wszystkie rozumy”, „kiedy nie narzekasz, jesteś nieszczęśliwa”, „opacznie wszystko pojmujesz”;
  • żarty: „niedługo zapomnisz własnej głowy”, „czego można się spodziewać po kobiecie?”, które są równie bolesne, niszczące i krzywdzące jak dręczenie fizyczne. Gdy mówimy, że jest nam przykro, słyszymy zazwyczaj, że nie znamy się na żartach, bierzemy wszystko zbyt poważnie, robimy z igły widły;
  • przerywanie i odwracanie uwagi: „zawsze musisz mieć ostatnie słowo!”, „nie rozumiem, do czego zmierzasz! Koniec dyskusji!”, „to stek bzdur!”, „odczep się ode mnie!”, „daj spokój!”, „przestań gadać!”, „skąd ci przyszedł do głowy tak szalony, głupi (dziwaczny, kretyński) pomysł?”, „przestań zrzędzić!”;
  • krytykowanie: „nie potrafisz wygrywać”, „zwariowałaś”, „nie wiesz, kiedy przestać”, „następnym razem powinnaś...”, „zobacz co przegapiłaś”;
  • stwierdzenia zaczynające się od słów: „kłopot z tobą polega na tym, że...”, „twój problem polega na tym, że...”;
  • podważanie opinii: „kto cię pytał?”, „zawsze musisz dorzucić swoje pięć groszy!”, „to cię przerasta”, „nigdy ci się to nie uda”, „myślisz, że jesteś taka mądra!” „Kogo chcesz zadziwić?”.

[nowa_strona] Toksyczność wypowiedzi nadawcy pozwala mu pozostać w tzw. siatce uczuć zastępczych, zastąpić szczerość, autentyczność, bliskość uczuciem gniewu, buntu, poczuciem winy, wstydu. Powoduje to zmniejszenie napięcia psychicznego, chroni przed załamaniem. Innymi słowy, nadawca agresywnego komunikatu, bazując na słabych stronach przeciwnika otrzymuje talony psychologiczne wypełniające lukę emocjonalną, niepokój o utratę przewagi, władzy, czy strach przed odrzuceniem. Ta gratyfikacja jest jednak iluzoryczna i tymczasowa. Prowadzi do destrukcji relacji międzyludzkich oraz naruszenia integralności osobowości zarówno sprawcy, jak i ofiary agresji.

Gry o władzę

Pod względem intera...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI