Słowo „intymność”, które pochodzi z języka łacińskiego oznacza „wewnętrzny, najgłębszy”. Z jego definicji wynika, że „pozostawać w intymnej relacji z drugim człowiekiem to mieć dostęp do najgłębszych pokładów jego osobowości i rozumieć tę głębię” (Słownik psychologiczny „Charakterów”). Odpowiedź na zadane na samym początku artykułu pytanie determinuje sposób postrzegania i odnoszenia się do rodzaju bliskości, jaka panuje w sypialni pomiędzy dwojgiem ludzi. Ta z kolei jest kluczem do wypracowania właściwych mechanizmów budowania silniejszej więzi, łączności między partnerami - czyli prawdziwej intymności w związku.
POLECAMY
Zatem, jak sprawić, by seks, który jest ucieleśnieniem miłości był nie tylko satysfakcjonujący pod względem fizycznym, ale przede wszystkim pozostawał spajającym związek aktem intymnym? Na to pytanie odpowiada Lisa Thomas, terapeutka specjalizująca się w rozwiązywaniu problemów par oraz małżeństw.
Żeby właściwie zrozumieć istotę intymności w seksie musisz pomyśleć o niej, jak o pewnym kontinuum.
Po jednej jego stronie będzie znajdowało się twoje „zamknięte ja” - przygaszone, nieobecne, niezainteresowane. Jak je rozpoznać? Podczas seksu wstrzymujesz oddech, masz zamknięte oczy, nie cieszy cię zapach partnera, twoje myśli są gdzieś daleko od „tu i teraz”. Jesteś spięty i zestresowany. Innymi słowy - nie potrafisz nawiązać właściwej łączności z partnerem.
Drugą stroną wspomnianego kontinuum byłoby „otwarte ja” oznaczające otwarte w trakcie zbliżenia oczy i umysł skupiony na chwili obecnej. Myślisz o drugiej osobie w samych superlatywach, rozkoszujesz się jej widokiem, zapachem, dotykiem. Całym ciałem i duszą jesteś związany z człowiekiem naprzeciwko ciebie. Jesteś zrelaksowany, wrażliwy - całkowicie połączony z drugą osobą.
Teraz zastanów się, po której stronie ty się znajdujesz, gdy kochasz się ze swoim partnerem? Budowanie aury otwartości, relaksu, szczerości pomaga spajać dwojga ludzi uczucia, jakie towarzyszą im podczas seksu, sprawiając tym samym, że będzie on szczerze satysfakcjonującym doświadczeniem. „Dobry” s...