Prawa rodziców

Wstęp

Wbrew pozorom rodzice mają ogromne możliwości wpływu na proces wychowawczy w szkole. Tylko kto o nich wie? I jak je wykorzystywać dla dobra uczniów, nauczycieli i samych rodziców? - zastanawia się Bogusław Śliwerski.

Wciąż zadaję sobie pytanie: jak to możliwe, że kiedy rodzice – którzy są pierwszymi i głównymi wychowawcami – posyłają dzieci do publicznego przedszkola czy obowiązkowej szkoły, zapominają o wychowaniu albo poddają się typowym dla centralizmu państwowego, dyskryminującym ich praktykom? Czyje prawa są ważniejsze: rodziców czy instytucji oświaty publicznej? Przypomnę więc kilka prawnych i społecznych czynników, kluczowych dla rozstrzygnięcia tych problemów.
Przepisy, nakazy, rozporządzenia...

Zacznę od przesłanek religijnych i przypomnę „Deklarację o wychowaniu chrześcijańskim”, jaką przyjął Sobór Watykański II: „Piękne i wielkiej doniosłości jest powołanie tych wszystkich, którzy pomagają rodzicom w wypełnianiu ich obowiązku i zastępując społeczność ludzką, podejmują w szkołach zadania wychowawcze”. Z kolei w Kodeksie prawa kanonicznego znajdziemy taki zapis (kan. 797): „W wyborze szkoły rodzice powinni mieć prawdziwą wolność. Stąd wierni mają zabiegać o to, ażeby społeczność świecka uznała tę wolność rodziców i zachowując wymogi sprawiedliwości rodzicielskiej wyposażyła ją w odpowiednie subsydia”.

Dla tych, którzy nie kierują się w swoich relacjach ze szkołą nauką społeczną Kościoła Katolickiego, ważne będą przepisy prawa świeckiego oraz wytyczne i zawarte dokumentach, na przykład w Europejskiej Konwencja Praw Człowieka (1950): „Wykonując swoje funkcje w dziedzinie wychowania i nauczania, Państwo uznaje prawo rodziców do zapewnienia tego wychowania i nauczania zgodnie z ich własnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi”. Poprzedzająca tę Konwencję Powszechna Deklaracja Praw Człowieka (1948) stwierdza: „Rodzice mają prawo pierwszeństwa w wyborze nauczania, które ma być dane ich dzieciom”. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 roku, a ratyfikowany w Polsce w 1977, w art. 18.4 zobowiązuje sygnatariuszy „do poszanowania wolności rodziców lub w odpowiednich przypadkach opiekunów prawnych do zapewnienia swym dzieciom wychowania religijnego i moralnego zgodnie z własnymi przekonaniami”.

Wreszcie Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej zawiera w kilku artykułach istotne dla rodziców rozstrzygnięcia: „Rodzice mają prawo do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania” (art. 48 pkt 1); „Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami” (art. 53 pkt 3); „Rodzice mają wolność wyboru dla swoich dzieci szkół innych niż publiczne. Obywatele i instytucje mają prawo zakładania szkół podstawowych, ponadpodstawowych i wyższych oraz zakładów wychowawczych” oraz „Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. W tym celu tworzą i wspierają systemy indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów i studentów” (art. 70 pkt. 3 i 4).

Do powyższych praw nawiązuje zapis w obowiązującej od 1991 roku Ustawie o systemie oświaty, który jednoznacznie wskazuje na pomocniczą rolę szkoły w zakresie stanowienia o wychowaniu dzieci i młodzieży (art.1.2: „System oświaty zapewnia w szczególności wspomaganie przez szkołę wychowawczej roli rodziny”).

Oświata nie lubi demokracji


Nie ulega zatem wątpliwości, że w naszym kraju prawo jest po stronie rodziców, natomiast praktyka po stronie władz oświatowych i szkolnych. Dlaczego? Z prozaicznego powodu. Mimo zmiany ustroju politycznego system oświatowy jest najsilniejszym punktem oporu przeciwko demokratyzacji życia społecznego i uspołecznienia oświaty oraz procesów wychowawczych.

W strukturach państwowych nadal panuje hierarchiczny model zarządzan...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI