Potyczki z Aną

Trening psychologiczny

Na anoreksję zapadają osoby coraz młodsze, ale także coraz częściej dotyka kobiety dojrzałe. To żniwo kultu bycia szczupłym i przeglądania się w mediach społecznościowych.

– Ona wypełza skrycie z przeszłości. Bacznie obserwuje wydarzenia, sytuacje. Wyciąga słowa z kontekstu, wszystko interpretuje po swojemu. Słowa „piękno”, „ideał”, „szczęście” są dla niej tylko pretekstem.

Obietnice „będziesz z siebie zadowolona”, „będziesz miała kontrolę”, „wreszcie będziesz z siebie dumna” to tylko czcze gadanie – opowiada Anna. Od roku jest „czysta”: nie traci na wadze, nie katuje się fizycznie i psychicznie, nie oskarża i nie wyzywa samej siebie. Czasem, gdy coś jej nie pasuje, sięga po dziennik myśli i wyrzuca z siebie to, co złe. – Anoreksja zaczyna się od myśli – wyjaśnia.

Wyścig z wagą

Nie da się jednoznacznie wskazać przyczyn anoreksji. U jednych pojawia się wskutek skomplikowanych relacji rodzinnych, u innych wpływ na rozwój choroby ma otoczenie, krąg przyjaciół. Czasem rodzi ją poczucie wyobcowania, innym razem chęć bycia wyjątkowym albo wrodzony perfekcjonizm. – Nienawidziłam siebie, swojego ciała. Ciągle wydawałam się sobie za gruba. W szkole też nie szło mi tak, jak bym chciała.

POLECAMY

Chodziłam do najlepszego liceum i na każdym kroku czułam się strasznie głupia. Uczyłam się, dostawałam tróje. Nie miałam kontroli – opowiada Anna. – Raz usłyszałam, że zjadłam za dużo cukierków. Okej, pomyślałam wtedy, więcej już ich nie zjem. I to był ten moment. Przestałam jeść cukierki. I wszystko inne. 

Anna jest niezwykle piękną kobietą: wysoka, zgrabna, orzechowe oczy, brązowe włosy... Wiele osób powiedziałoby: „Ideał”. I spytałoby: „Dlaczego? Jak to się stało, że można się sobie nie podobać w takim
ciele?”.

Anoreksja zaczyna się zwykle niewinnie, na przykład od odstawienia „niezdrowego” jedzenia. Najpierw ktoś przestaje jeść słodycze, potem tłuszcze, pieczywo... Po jakimś czasie efekty objawiają się na wadze, potem otoczenie zaczyna zwracać uwagę: „wyszczuplałaś!”. Ktoś chwali, inny mówi, że zazdrości... Takie sytuacje wzmacniają. Wzmagają chęć odchudzania. Asortyment niejadanych pokarmów rozszerza się.

Dana osoba przestaje jeść np. owoce. Waga spada coraz bardziej. Najpierw wymarzone 55 kg, potem 50… 48... 40... 38... „Tylko czemu wciąż nie mogę patrzeć na siebie w lustrze?”, „Dlaczego nienawidzę się jeszcze bardziej?” – zastanawia się owładnięta przez chorobę osoba. 

W anoreksji nie osiąga się idealnej wagi, osoba chora zawsze jest zadowolona, gdy na wadze widzi wskazanie niższe niż ostatnio. Anoreksja zmienia także postrzeganie własnego ciała – chory często nie zauważa sterczących kości, opiętych skórą obojczyków. 

Restrykcyjna dieta

Początek anoreksji jest trudny do uchwycenia. Ot, dieta zaczęła przynosić efekty, waga spadła, sylwetka wyszczuplała i wszyscy to zauważają. Komentują i pytają: „Jak ci się to udało?”. Dana osoba nie dopuszcza wówczas myśli, że może mieć jakiś problem. Bo przecież ona tylko zdrowo się odżywia... W tym momencie, by wychwycić początek choroby, trzeba zadać pytanie o znaki z ciała. Co ono mówi, jakie sygnały przekazuje. Czy coś się w nim zmieniło.

– Bolało mnie wszystko, plecy miałam obtarte od kości, skórę przesuszoną i żaden balsam na to nie pomagał. Często kręciło mi się w głowie, ale przecież nigdy nie zemdlałam, a – jak mi się wydawało – anorektyczki notorycznie mdleją. Nie miałam tyle siły co kiedyś, nie chciało mi się ćwiczyć, a jednak nie odpuszczałam – opowiada Anna. – Znajomi wyciągali mnie do knajpy, a ja szukałam wymówek. W końcu przestali. Zamknęłam się w swoim świecie. Kiedyś pełnym pasji, miłości do ludzi, tańca, sztuki... dziś wypełnionym smutkiem, łzami, złością na bliskich. Nie mogłam skoncentrować się na nauce, uczyłam się coraz więcej, ale zapamięt...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI