Pomoc na różne sposoby

Ja i mój rozwój Praktycznie

Rozmowy, zajęcia tematyczne i integracyjne, wsparcie specjalistów – nauczyciele mają możliwości, aby pomóc „trudnym” uczniom. Często potrzeba cierpliwości i czasu, ale warto spróbować.

Ośmioletni Karol uderzył na przerwie koleżankę. Wcześniej nigdy nie przejawiał zachowań agresywnych. Wychowawczyni zaprosiła na rozmowę rodziców chłopca. Okazało się, że byli w trakcie trudnego rozwodu. Nie zdawali sobie sprawy, jak dalece ich problemy wpływają na emocje syna. Nauczycielka zasugerowała współpracę z psychologiem. Dzięki niej chłopiec o wiele spokojniej zniósł burzliwe rozstanie rodziców.

Dziesięcioletnia Aneta zaczęła wyraźnie opuszczać się w nauce. Zaniepokojony wychowawca poprosił o pomoc szkolnego pedagoga. Okazało się, że ma ona przewlekle chorego, półrocznego braciszka. Rodzice skupili na nim całą uwagę. Dziewczynka czuła, że straciła ich zainteresowanie. Obawiała się, że już im na niej nie zależy tak jak kiedyś. Dzięki rozmowie z nauczycielką rodzice zrozumieli przyczynę problemów córki i tak zmienili swoje postępowanie, że przestała się czuć odtrącona.

Jedenastoletni Łukasz coraz rzadziej przychodził do szkoły. Gdy w końcu się pojawił, wychowawczyni poprosiła go o rozmowę. Chłopiec sprawiał wrażenie niespokojnego i pobudzonego. Unikał kontaktu wzrokowego. Uwagę nauczycielki zwróciły siniaki na jego przedramieniu, jednak Łukasz nie chciał o tym rozmawiać. Wychowawczyni poprosiła o pomoc szkolnego psychologa oraz Ośrodek Pomocy Społecznej. Ostatecznie okazało się, że partner matki chłopca znęca się nad nim fizycznie, gdy kobiety nie ma w domu. Dowiedziawszy się o tym, matka Łukasza zerwała wszelkie kontakty z brutalnym mężczyzną i zapisała się z synem na psychoterapię.

Czujna obserwacja

Nauczyciele i wychowawcy często są pierwszym źródłem informacji o problemach dziecka. Rodzice bywają tak zajęci codziennymi sprawami, że nie dostrzegają oznak kłopotów czy nawet zaburzeń. Zdarza się też, że nie przyjmują ich do wiadomości, ignorują je lub lekceważą. Dlatego tak ważne jest, aby wychowawcy przez cały czas uważnie obserwowali swoich uczniów. Dzieci spędzają w szkole kilka godzin dziennie, zatem to właśnie nauczyciele, obok członków najbliższej rodziny, są tymi dorosłymi, którzy mają szansę najlepiej je poznać i najszybciej zauważyć wczesne oznaki problemów emocjonalnych (o ich przyczynach i symptomach szerzej pisałem w artykule „Stare emocje w nowym tornistrze”; „Psychologia w Szkole”, nr 3/2012). Przytoczę jedynie ogólną listę rzeczy, na które nauczyciele powinni być szczególnie wyczuleni:

• nagłe zmiany funkcjonowania emocjonalnego ucznia,

POLECAMY

• długotrwałe pogorszenie nastroju, smutek, osowiałość,

• gwałtowne przechodzenie z jednej skrajnej emocji w drugą,

• płaczliwość,

• apatia,

• bierność,

• gwałtowne wybuchy złości,

• agresja słowna i fizyczna,

• zachowania autoagresywne,

• niszczenie przedmiotów,

• reakcje niewspółmierne do przyczyn,

• przewaga negatywnych reakcji nad pozytywnymi,

• drażliwość emocjonalna,

• nadmierna aktywność,

• nadruchliwość,

• problemy z koncentracją,

• nadmierne pobudzenie,

• obrażanie się bez widocznego powodu,

• izolowanie się od rówieśników,

• nadmierna nieśmiałość,

• zamykanie się w sobie,

• ukrywanie się,

• wagary,

• ucieczki,

• oznaki lęku,

• nadmierne napięcie (np. podczas udzielania odpowiedzi),

• niepokój manipulacyjny (wzmożone ruchy dłońmi lub manipulowanie przedmiotami, np. długopisem, skubanie skórek przy palcach),

• obgryzanie skórek i paznokci,

• stereotypie ruchowe (np. ssanie palca, skubanie włosów, pocieranie twarzy),

• tiki,

• jąkanie,

• moczenie się,

• problemy w nauce,

• nagły spadek poziomu funkcjonowania szkolnego,

• zachowanie uciążliwe dla inn...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI