Czytanie daje wolność

Ja i mój rozwój Praktycznie

Ważne, aby umiejętność pisania i czytania odcisnęła na ludzkim umyśle swoje „piętno”. Przyczynia się bowiem do uzyskania kontroli nad własnymi działaniami, a więc daje większą wolność.

Dlaczego uczymy dzieci czytać i pisać? Odpowiedź na to pytanie wydaje się dosyć prosta. Po pierwsze, uczymy dzieci posługiwania się pismem, ponieważ podstawą nauki w szkole jest czytanie i pisanie. Obie umiejętności służą zatem jako narzędzia do zdobywania wiedzy i teza taka w zasadzie nie powinna budzić zastrzeżeń.

Po drugie, uczymy dzieci czytania i pisania, bo są to formy komunikacji międzyludzkiej. To uzasadnienie jednak stopniowo traci swą siłę, ponieważ we współczesnym świecie młodzież i dorośli rzadko muszą posługiwać się rozbudowanymi tekstami pisanymi (o ile nie pracują w określonych zawodach lub nie mają specyficznych zainteresowań). Język reklam, esemesów, poczty elektronicznej, Internetu jest prosty, by nie powiedzieć zdawkowy. Opisaną wyżej tendencję dobrze oddaje hasło reklamowe jednego z operatorów sieci telefonii komórkowej, które zauważyłem kiedyś na ulicy: „Ściągaj i wysyłaj obrazki, to nie będziesz musiał pisać takich długich zdań jak to”.

Po trzecie, dzieci nabywają umiejętność czytania i pisania, aby w przyszłości samodzielnie zdobywać niezbędne informacje, poszerzać własną wiedzę o świecie i rozwijać się. Jednak i w tym obszarze widać ekspansję języka obrazkowego. Świadczyć o tym może chociażby forma nowych podręczników. Autor jednego z nich spotkał się kilka lat temu z zarzutem, że zwięzłe ramki i omówienia to „pójście na łatwiznę”. Odpowiedział, iż krótkie teksty zachęcają do lektury, gdyż „lepiej przeczytać jedną scenę prawdziwego Szekspira niż streszczenie całości z bryku”. Obrazki spotykamy też powszechnie w instrukcjach obsługi różnego rodzaju urządzeń, pomagają nam zorientować się w układzie przestrzennym supermarketu czy obsługiwać komputerowe programy edukacyjne (a nawet skomplikowane programy specjalistyczne). Pismo jest więc coraz rzadziej głównym narzędziem zdobywania informacji.

Powyższa wizja rzeczywistości, w której następuje stopniowe ograniczanie roli nauki czytania i pisania do narzędzia umożliwiającego dziecku sprawne funkcjonowanie w szkole, jest może nieco przesadzona, ale myślę, że pokazuje kierunek zmian we współczesnym świecie. Nasilenie analfabetyzmu funkcjonalnego wśród piętnastolatków w latach 90. ubiegłego wieku, odkryte w słynnych już badaniach profesora Zbigniewa Kwiecińskiego z lat 1972–1998, przynajmniej częściowo potwierdza charakter owych zmian. Moje własne badania z 2002 roku wykazały, że w pierwszych latach szkoły podstawowej nauczanie jest nadmiernie skoncentrowane na technice czytania i pisania, a za mało na sensie tych umiejętności. W nowszym badaniu czytania PIRLS z 2016 roku, w którym brały udział dziesięciolatki z 50 krajów, Polska uplasowała się co prawda na dobrym, 6 miejscu, ale trzeba pamiętać, że w tym wieku dzieci dopiero co ukończyły podstawowy kurs czytania i pisania. PIRLS

pokazuje jednak pewne niepokojące zjawisko: w porównaniu do poprzednich edycji badania widoczne jest większe zróżnicowanie umiejętności czytania i pisania nie tylko między objętymi nim szkołami, ale nawet między poszczególnymi klasami tych szkół. Może to sugerować m.in. selekcję dzieci np. w zależności od środowisk, z których pochodzą.
Czytanie i pisanie stają się coraz bardzie...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI