Pasywność w szkole

Wstęp

Każdy potrzebuje akceptacji i uwagi innych ludzi, a czasem bezwarunkowego wsparcia. Uczeń nie jest wyjątkiem. Jednak niektórzy nauczyciele czasem nieświadomie, a czasem – niestety – z premedytacją, odmawiają pomocy lub udzielają jej połowicznie. Jeszcze gorzej się dzieje, gdy potrzeby ucznia w ogóle nie są dostrzegane. Wtedy pojawia się zjawisko, które analiza transakcyjna określa jako pasywność.

Jedno z praw komunikacji międzyludzkiej mówi o tym, że ludzie, pozostając ze sobą w kontakcie i przebywając obok siebie, nie mogą przestać się porozumiewać. Każde zachowanie coś wyraża, każde jest rodzajem wypowiedzi. Nawet milczenie czy całkowita bierność mogą mieć wiele znaczeń. Już sama obecność drugiego człowieka obok nas jest znaczącym komunikatem. A komunikacja interpersonalna ma charakter wszechobecny i w jakimś sensie wszechogarniający. Zaprzeczanie temu faktowi nie ma najmniejszego sensu, natomiast unikanie porozumiewania się w swej istocie ma charakter zaburzony.
Istnieją jednak sytuacje, gdy ktoś przestaje manifestować swoją indywidualność, nie przekazuje informacji o własnych pragnieniach, potrzebach czy wewnętrznych dążeniach. Przerywa niejako komunikowanie siebie otoczeniu. Czuje bowiem – w sposób mniej lub bardziej uzasadniony – że nie ma to sensu, że i tak nikt nie odpowie na jego sygnały, a jego los przestał tak naprawdę kogokolwiek interesować i obchodzić. Taki stan w analizie transakcyjnej – jednej ze szkół psychoterapii, zapoczątkowanej przez Erica Berne`a (1910–1970) – określany jest jako pasywność. Pasywność wyraża się tu nie tylko, jak czasem należałoby sądzić, brakiem aktywności i manifestowaną biernością, ale również podejmowaniem nic nieznaczących, często bezsensownych lub agresywnych działań oraz powierzchownym, przypominającym mimikrę, dostosowaniem się do otoczenia.

Rzecz jasna analiza transakcyjna nie jest jedyną teorią psychologiczną, która pragnie zrozumieć to zjawisko. Przykładowo, dla psychoanalizy i wywiedzionych z niej nurtów psychodynamicznych, przyczyna pasywności będzie tkwiła zapewne w zablokowanych naturalnych popędach, słabości struktury ego oraz nie do końca uświadamianych sobie przez jednostkę różnego rodzaju konfliktach wewnętrznych, deficytach osobowości, czy doświadczanych wcześniej urazach psychicznych. Dla behawiorystów będą to zarówno biologiczne, jak i konstytucjonalne uwarunkowania jednostki, a przede wszystkim brak odpowiednich wzmocnień pochodzących z otoczenia. To także nabycie, głównie w procesie społecznego uczenia się, sztywnych nawyków, które nie służą przystosowaniu. W bliskich behawioryzmowi koncepcjach poznawczych to sposób myślenia decyduje o wszystkim. Jeżeli więc ktoś myśli i czuje, że nie ma wpływu na zdarzenia zachodzące w jego życiu – doprowadza go to do pasywności, a w skrajnym, klinicznym już przypadku, do depresji. Zwolennicy tej teorii mówią tak: skoro, przykładowo, ktoś popadł w przygnębienie, czuje się bezradny i przyjął postawę pasywną wobec życia, oznacza to nic innego jak to, że w jego myślach, przekonaniach i nastawieniach, ale także w utrwalonych wspomnieniach z przeszłości, można odnaleźć coś takiego, co uniemożliwia mu normalne oraz efektywne działanie w świecie. Nierzadko w głowie pojawiają się negatywne i dyskwalifikujące myśli odnoszące się do niego samego, określane jako dyskwalifikujące instrukcje: „to i tak mi się nie uda”, „nikt mnie nie rozumie”, „nigdy nie nauczę się matematyki”, „po co mam się tak starać, przecież i tak dostanę jedynkę” itp.

W sposób bardzo interesujący wyjaśnia ten proces poznawczy tzw. teoria wyuczonej bezradności Martina Seligmana (Seligman M.E.P., Eliminowanie depresji i wyuczonej bezradności, w: Psychologia i życie, red. Ph.G. Zimbardo, F.L. Ruch. PWN, Warszawa 1988), według której istotą pasywności jest oczekiwanie jednostki, że będą jej się przydarzać same negatywne zdarzenia i nie istnieje sposób, by to zmienić. Skoro człowiek czuje, że nie ma wpływu na to, co się wokół niego dzieje, zamyka się w sobie i buduje przekonanie o braku wpływu na rzeczywistość, wypracowując jednocześnie różnorodne strategie, aby przetrwać.
A jak uczymy się pasywności według analizy transakcyjnej? Źródłem pasywności w tej koncepcji są dewaloryzacje transakcyjne. Każdy z nas, niezależnie czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy też nie, oczekuje wsparcia ze strony otoczenia. Wsparcie oznacza zauważenie nas przez innych, rozpoznanie naszego istnienia i dostrzeżenie wartości naszej osoby. Bez tego nie możemy normalnie funkcjonować, efektywnie działać, optymalnie myśleć i przeżywać naszego istnienia w świecie. Podstawowe, rzec by można: fundamentalne, wsparcie, powinniśmy otrzymać od rodziców w momencie urodzenia. Już samo zainteresowanie narodzonym dzieckiem, jego potrzebami i pierwszymi życiowymi kłopotami (głodno, mokro, nieprzyjemnie), a także dotykanie dziecka, karmienie, przemawianie do niego w czuły i łagodny sposób, są najbardziej pierwotnymi znakami, które malec odbiera jako akceptację swojej osoby. Otrzymuje pierwsze fundamentalne znaki rozpoznania, określane w analizie transakcyjnej strokes (w spolszczonej formie nazywane „stroukami”). Są to pierwotne sygnały niewerbalnej akceptacji: „Cieszymy się, że jesteś”, „Jak to dobrze, że istniejesz kochana córeczko (albo syneczku)”. Te wszystkie pierwotne komunikaty bycia zauważonym (najpierw czysto biologiczne!), przekształcają się stopniowo (są symbolizowane) w potrzeby wyższego rzędu – pragnienie wsparcia o charakterze psychologicznym. Pozytywne znaki zauważenia nazywane są być może nieco dziwacznie: „głaskami”. Przykładowo, podejście przez nauczyciela na przerwie do ucznia i spytanie go z zainteresowaniem: „No, jak tam ci się Marku sprawuje ten nowy komputer?”, nie jest wprawdzie pogłaskaniem Marka po głowie w sensie dosłownym, ale każdy przyzna, że bardzo ten gest przypomina. Te pozytywne znaki zauważenia („głaski”) mogą mieć charakter dosłowny i fizyczny (np. życzliwe uściśnięcie kogoś, przygarnięcie do siebie lub przytulenie się do niego), albo czysto symboliczny (np. ukłon w oddaleniu lub pełne życzliwości,...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI