Paradoksalna świadomość

Mózg i umysł Praktycznie

Świadomość – cóż bardziej oczywistego? To ona, jak sądzimy, jest podstawą naszej racjonalności i wolnej woli. Czy naprawdę? A może realizuje tylko to, co już wcześniej zostało przesądzone w podświadomości? Czy świadomość zawsze przybywa spóźniona?

Dobrze znamy świadomość „od środka” – jako fundament naszej subiektywności i podmiotowości. Natrafiamy jednak na bariery, gdy próbujemy przekazać innym treść naszych stanów świadomości, takich jak doznania, emocje, uczucia, intuicje, oceny czy znaczenia. Bo jak wyrazić dokładnie, czym jest zieleń, którą widzimy, albo jak odczuwamy tęsknotę? Wpadamy w pułapkę mitu oczywistości.

POLECAMY

Sprawy mają się jeszcze gorzej, gdy zaczynamy poszukiwać neuronalnych podstaw i mechanizmów świadomości. Nawet stosunkowo prosta kwestia, jak ustalenie, które części mózgu są odpowiedzialne za świadomość, „pozostaje otwarta i kontrowersyjna” – twierdzi Max Tegmark, fizyk z MIT. Pojawia się więcej pytań i wątpliwości niż jasnych odpowiedzi. Badacze świadomości od dawna wskazują na związane z nią paradoksy, a nawet mity. W tym obszarze mieszczą się też niewyjaśnione mechanizmy świadomości, a nawet przeżycia z pogranicza życia i śmierci, jakie są udziałem osób wybudzanych z głębokiej śpiączki.

W głębinach psychiki

Zygmunt Freud, twórca psychoanalizy, pierwszy zdetronizował świadomość jako główny mechanizm regulacji psychicznej. Znana metafora Freuda przyrównuje całość naszej psychiki do góry lodowej. Jej niewielki, widoczny wierzchołek odpowiada temu, co świadome, a reszta ukryta jest w głębinach psychiki. Nic dziwnego, że psychoanalizę nazwano psychologią głębi.

Teoria Freuda dowodzi, że świadomość ma ograniczoną rolę jako podstawa naszej racjonalności i wolnej woli. Co prawda pojawić się może pseudoracjonalność (musiałem tak postąpić, nie było innego wyjścia), będąca mechanizmem obronnym, ale nie zawsze daje ona pożądane rezultaty, często powodując przesądy, uprzedzenia i fałszowanie rzeczywistości (inne rasy nie są tak inteligentne jak „nasza”). Leonard Mlodinow, amerykański fizyk i wykładowca w California Institute of Technology, dowodzi, że to procesy nieświadome czy podświadome determinują wiele naszych dążeń i motywów, finalnie zaskakując naszą świadomość. Żyjemy w złudnym poczuciu, że „my tym wszystkim rządzimy”, podczas gdy w głębinach naszej psychiki nieustannie toczy się gra różnych tendencji, a kończy się jakimś motywem, aktem woli czy decyzją, którą uznajemy za własną.

To poczucie ułudy, jakiej świadomie doświadczamy, nie oznacza, że świadomość nie ma znaczenia regulacyjnego. Ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak drastyczna dokonuje się selekcja w mnogości różnych ukrytych tendencji, tkwiących w głębinach nieświadomej psychiki. Czasem niektóre z tych tendencji występują w treści snów jako plątanina ukrytych potrzeb i motywów. Wtedy nasza świadomość bierze sobie „wolne”, wyłamując się z dyktatu logiki, sprawności i racjonalności. Nieświadomość wyraża też swoje ukryte tendencje na jawie, w swobodnych procesach skojarzeniowych. Wybitni twórcy, niezależnie od dziedziny nauki czy sztuki, podkreślają znaczenie nieświadomych procesów w ich działaniach.

Mit wolnej woli

Czy zatem świadoma wolna wola jest tylko mitem? Badacze powiązań między mózgiem a świadomością powołują się na znane eksperymenty Benjamina Libeta. Wykrył on, że świadoma decyzja, by zgiąć palec, poprzedzana jest przez ukryte procesy działające blisko ćwierć sekundy wcześniej. Wydaje się nam, że nasza wolna wola o wykonaniu tej czynności była rozstrzygająca, tymczasem „coś” już wcześniej podjęło „decyzję” o zgięciu palca. Co? Niestety, nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Dotychczasowe opisy mechanizmów świadomości nie są wystarczające. Przede wszystkim nie znamy dokładnych relacji czasowych, zachodzących między neuronalnymi mechanizmami ś...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI