Od prokrastynacji do efektywności na drodze do kariery

Jak trening uważności może wspierać nasze dążenia?

Trening psychologiczny

Prokrastynacja, czyli zwlekanie, często staje na drodze naszej motywacji i energii do działania. To ciekawe – jesteśmy raczej skłonni myśleć o prokrastynacji zakładając, że jest ona wynikiem braku motywacji do działania. Okazuje się, że niekoniecznie.

 
Wieloletnie badania dr. Tima Pychyla z Uniwersytetu w Ottawie pokazują, że osoby, które od czasu do czasu prokrastynują, a jest ich w Polsce około 80%, mają intencję działania, ale z różnych przyczyn opóźniają ich rozpoczęcie. Mówi o tym także definicja prokrastynacji, która opisuje ją jako dobrowolne opóźnienie zaplanowanych aktywności mimo możliwości przewidywania pogorszenia sytuacji po zwlekaniu. Pogorszenie sytuacji może dotyczyć czynników zarówno zewnętrznych – jakości wykonania zadania czy przesunięcia terminu, jak i wewnętrznych – pogorszenia nastroju czy doświadczenia poczucia winy.

Tak rozumiana prokrastynacja jest problemem behawioralnym w zakresie samoregulacji (równowagi emocjonalnej, homeostazy) i samokontroli (kontroli popędów), który może znacznie wpływać na satysfakcję z osiągnięć i w rezultacie na redukcję poczucia dobrostanu. Należy jednak odróżnić celowe odkładanie zajęć na później od zwlekania, które związane jest z chroniczną prokrastynacją.

Liczne badania wskazują na korelację prokrastynacji z depresją, lękiem, zaburzeniami osobowości. Chroniczne odwlekanie można zdiagnozować u 15––20% osób z populacji ogólnej. Jednak w wypadku młodych dorosłych (18––35 lat) liczba ta dramatycznie wzrasta i stanowi, w zależności od badań, od 50% do ponad 70% populacji. Badacze podkreślają, że wiek człowieka jest powiązany z ograniczeniem prokrastynacji – im człowiek starszy, tym mniej odwleka, co wynika z dojrzewania odpowiednich obszarów mózgu kluczowych dla samokontroli i ustalania celów, świadomości własnej śmiertelności oraz postrzegania czasu jako konkretnego zjawiska. 1

POLECAMY

Można powiedzieć, że prokrastynacja jest zjawiskiem znanym już w starożytności. Zdaniem Piersa Steela, psychologa z Uniwersytetu w Calgary, który spędził dziesięć lat na badaniach nad prokrastynacją, śladów odwlekania obowiązków można szukać już w egipskich hieroglifach. Obecnie jednak, zwłaszcza wśród młodych ludzi, obserwuje się nowy mechanizm, cyberprokrastynacji, czyli zwlekania spowodowanego przebywaniem w mediach społecznościowych. Złudzenie, któremu ulegają cyberprokrastynatorzy, polega na zajmowaniu się sprawami, które z pozoru wydają się przybliżać nas do osiągnięcia celów. Niejednokrotnie pochłaniają czas bez naszej świadomości i pełnej obecności, powodują zmęczenie i wywołują sporo emocji. Nie zauważamy tych stanów naszego umysłu, a mają one swoje konsekwencje w kolejnych minutach czy godzinach naszego dnia, bowiem istotnie wpływają na naszą efektywność zadaniową. 

Dlaczego tak się dzieje? Smartfony i inne urządzenia elektroniczne zapewniają natychmiastową gratyfikację, dostarczają przyjemności w formie interesujących obrazów, filmów, gier, rozmów – co może konkurować z zadaniami, które chcieliśmy wykonać.

Dzięki sprzętom elektronicznym i bodźcom do nas docierającym dość łatwo można poprawić sobie nastrój, gdy inna czynność do wykonania jest dla nas trudna i awersyjna.

Jest to spowodowane faktem, że nasze mózgowe centrum przyjemności, leżące na szlaku mezolimbicznym, zostaje szybko wzbudzone. To jedna z istotnych dróg dopaminowych, której funkcją jest kontrola zachowań wpływających na naszą motywację, związanych z działaniem zewnętrznych bodźców o charakterze wzmacniającym. Powoduje to uruchomienie tzw. automatycznego pilota, dzięki któremu stajemy się bardziej podatni na bodźce zewnętrzne, a to oznacza, że jesteśmy mniej receptywni i uważni na to, co rzeczywiście się z nami dzieje. Konsekwencje, jakie ponosimy  w związku z aktywnością naszego reaktywnego umysłu, to m.in. spirala nawykowych działań, które odcinają nas od świadomego zauważania własnych emocji i stanów, bez naszej kontroli lub celowego wyboru.

Prokrastynujący umysł to nie leniwy umysł

Wspomniany już w artykule znakomity badacz prokrastynacji, Tim Pychyl, twierdzi, że choć prokrastynacja i lenistwo mają wspólne właściwości, takie jak niechęć do działania lub brak samokontroli czy dyscypliny, to nie są tożsame. Zarówno osoby leniwe, jak i odwlekające, mają pewne widoczne trudności z mobilizacją do działania, ale w przeciwieństwie do osób leniwych, odwlekający aspirują do osiągnięć i mają intencje ukończenia zadania. U prokrastynatorów odwlekanie związane jest z emocjonalnymi kosztami – stresem, poczuciem winy i innymi negatywnymi uczuciami. Prokrastynatorzy mają intencje związane z zadaniami, jednak doświadczają problemów w ich realizacji, tzw. intention-action gap. Odwlekanie łączy się z negatywnymi emocjami dlatego, że odkładamy czynności, które wzbudziły już wcześniej dyskomfort (tzw. zadania trudne), później zaś ponownie doświadczamy dyskomfortu z powodu zaniedbań. Z kolei „leniwi” nie potrzebują żadnych intencji i mogą czerpać przyjemność z braku podejmowania aktywności. Leniuchowanie bywa dla nich odpoczynkiem, relaksem, uwolnieniem. 

Warto wspomnieć o tym, że taka regeneracja jest nam potrzebna, zwłaszcza w naszych zabieganych czasach, kiedy oczekuje się, że nawet wypoczynek będzie aktywny. Zrelaksowany i uwolniony mózg pracuje wydajniej i jest bardziej twórczy.

Uruchomienie zasobów energetycznych i osiąganie szczytowej formy aktywności (peak performance) następuje przy synchronizacji obu półkul mózgowych. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy nie jesteśmy zestresowani i niesieni przez emocje, których codziennie doświadczamy w związku z licznymi informacjami ze świata zewnętrznego i wewnętrznego. Dlatego odpoczywajmy zauważając i akceptując własne dozna...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI