Będąc uczestnikami obecnej, trzeciej fali rewolucji seksualnej, możemy śmiało powiedzieć, że swoboda seksualna jest czymś naturalnym. Coraz śmielej rozmawiamy o seksie, tym bardziej w związku – o swoich preferencjach, doświadczeniach i pragnieniach. Eksperymentowanie w sypialni rozwija relacje, urozmaica rutynę, otwiera na nowe doświadczenia. Seks, który wynika z silnej więzi emocjonalnej jest głębokim doświadczeniem, wyjątkowym dla obojga w związku. Jednak robienie czegoś wbrew swojej woli oddala partnerów, prowadzi do unikania bliskości i rozmów.
POLECAMY
Czy seks musi być…?
Nierealne oczekiwania, które tworzą się na podstawie pornografii, mogą budować błędne przekonania, że do seksu może dojść zawsze i wszędzie, a obie strony zawsze czerpią przyjemność ze stosunku i osiągają orgazm. Brak rzetelnej edukacji seksualnej oraz utrzymujące się mity wokół seksu nie pomagają w budowaniu relacji w związku.
Jeden z mitów dotyczy komunikacji, bo przecież seks się po prostu uprawia, a nie o nim rozmawia. Jest to błędne przekonanie prowadzące do wielu nieporozumień, a nawet do przymusu robienia rzeczy, na które nie ma zgody.
Paradoksalnie, przyczyną występowania wymuszonych inicjacji seksualnych bywa brak rozmowy między dwojgiem ludzi. Najczęściej nie rozmawia się o swoich pragnieniach, potrzebach oraz o tym co sprawia, a co nie sprawia przyjemności.
Według Trójczynnikowej Teorii Miłości, potwierdzonej w badaniach przez psychologa Roberta Sternberga, podkreśla się ważność takich elementów w relacji, jak intymność, namiętność i zaangażowanie, które podlegają naturalnym zmianom na przestrzeni życia. Bywa, że równowaga między tymi składnikami jest zachwiana, co znacznie wpływa na aktywność seksualną pary. W momencie, gdy rodzą się inne oczekiwania, a codzienny natłok obowiązków i stres przyczynia się do wycofania z aktywności seksualnej jednej ze stron – druga może zacząć odczuwać niepewność i bezradność. Wówczas szansa przymuszania do czynności seksualnych wzrasta.
Dodatkowymi czynnikami wpływającymi na aktywność seksualną i na jej postrzeganie, są uwarunkowania fizyczne, takie jak spadek libido, problemy z erekcją, zaburzenia hormonalne, wpływ zażywanych leków, nieodpowiednie odżywianie oraz brak aktywności fizycznej. Od strony psychologicznej mogą pojawić się zaburzenia psychiczne, szczególnie zaburzenia nastroju – depresja, lęki, które istotnie wpływają na to, że aktywność seksualna zejdzie na drugi plan. Trudność w zrozumieniu tych stanów przez partnera/partnerkę może potęgować frustrację.
Seks power?
Do seksu zmuszają zarówno kobiety, jak i mężczyźni, choć dostępne dane wskazują, że to kobiety częściej są skłonne do uległości w łóżku. Kultura, środowisko – w tym wartości i normy dotyczące płci – modelują zachowania seksualne, także te związane ze zmuszaniem do seksu. Uwydatnia się tutaj potrzeba dominacji, sprawowania kontroli, przeświadczenie o konieczności bycia cały czas aktywnym seksualnie.
Może dochodzić do wartościowania swojej osoby poprzez seks. Pojawia się myśl, że im więcej seksu się uprawia, tym lepszy jest związek, im lepszym kochankiem/kochanką jestem, tym lepszym partnerem/lepszą partnerką jestem.
Manipulowanie może odbywać się poprzez: uwodzenie, proszenie, przekonywanie, naleganie, zastraszanie, kłamstwo, wmawianie komuś konkretnych przekonań na temat seksu czy wzbudzanie poczucia winy w partnerze.
Priorytetem będzie ustalenie z samym sobą granic: co oznacza dla mnie wolność seksualna oraz gdzie kończy się przyjemność, a zaczyna dyskomfort, ból itd. Asertywność oparta np. na Komunikacji bez Przemocy może pomóc w ustaleniu tego, czego pragniemy zachowując poczucie bezpieczeństwa.
Zagrywki i nadużycia
Jednym z najczęściej wykorzystywanych sposobów zmuszania do współżycia jest wywieranie presji przez manipulacje, ale także użycie siły czy stosowanie substancji psychoaktywnych. Wszystko to stanowi zachowania przemocowe.
Zmuszanie do stosunku może przybierać formę nagrody bądź kary. Stawiane są warunki co do możliwości zdrady, odsunięcia środków finansowych czy wpędzanie w poczucie winy. Przykładem może być stawianie znaku równości pomiędzy seksem a jakąś inną aktywnością, np. „Najpierw ty mi…, potem ja tobie…; lub zrobię coś za Ciebie/zabiorę Cię na wakacje”. Jest to jawna manipulacja, wywieranie wpływu, bez uważności na uczucia manipulowanej osoby.
Przemoc to także zwroty: „Jeśli mi nie dasz, to pójdę do innej”, „To ja nas utrzymuję, coś mi się należy”, „Możesz chociaż w temacie seksu zachowywać się normalnie”, „Lecz się, co z Tobą jest nie tak?; Wszyscy to robią, tylko ty wydziwiasz!”. Takie manipulacje mogą skłaniać partnera lub partnerkę do zachowań wbrew sobie. Odmowa zaspokojenia potrzeb partnera/partnerki może bowiem budzić obawę przed zerwaniem relacji lub napiętą atmosferą przez kilka najbliższych dni. Osoba, która w związku zmusza partnera/partnerkę do seksu, z reguły bierze pod uwagę tylko własne potrzeby, zupełnie pomijając, że partner/partnerka może nie mieć ochoty na zbliżenie. Często pojawia się tutaj irracjonalne przekonanie, że seks równa się zawsze przyjemności dla obu stron. Jednak doświadczanie poniżania, manipulacje i zmuszanie do niechcianych czynności seksualnych – są sygnałami przekroczenia granic osobistych. Z czasem seks może zacząć kojarzyć się z przykrością, frustracją i stratą czasu.
Niezależnie od sytuacji, formy relacji czy stażu związku – każda osoba ma prawo powiedzieć: „Nie”. Wszystko, co stanie się wbrew woli partnera, jest nadużyciem oraz przemocą. Gwałt w związku jest bolesnym i trudnym doświadczeniem, nierzadko stanowi źródło traumy. Naruszenie granic cielesności oraz intymności wiąże się z utratą poczucia bezpieczeństwa oraz zaufania wobec osoby partnerskiej. Dotyk może przestać być kojarzony z przyjemnością, a z czymś niepożądanym, budzącym lęk, naruszaniem granic, a nawet z czymś niebezpiecznym i odrażającym.
Po co się zmuszać?
Następstwa nadużyć seksualnych mają różny poziom nasilenia. Dyskomfort lub brak odczuwania przyjemności podczas zbliżeń nie wystarcza, by zakomunikować to partnerowi/partnerce. Może pojawić się przymus kontynuacji i myśli: „Zrobię mu/jej tym przyjemność”, „Jeśli odmówię, to się zezłości lub rozczaruje mną”.
Następstwa mogą też przybrać formę odmawiania współżycia, a nawet unikania samego dotyku.
Istotne są przekonania, które niosą treści: „jesteś niewystarczający(-a), nie zasługujesz na przyjemność, miłość, akceptację”. Zmiana wymaga przeskoczenia własnych oczekiwań i pragnień, swobody seksualnej, a przede wszystkim zbudowania zaufania i poczucia bezpieczeństwa w związku.
Osoba, która zmusza się do seksu, często ma wyrzuty sumienia. Mogą być one związane z czasowym brakiem seksu lub okazywaniem niewystarczającej ilości uwagi parntertowi/partnerce. Zdarza się, że seks jest determinowany obowiązkiem, tzn. silnym przekonaniem o konieczności częstych zbliżeń, pomimo braku ochoty i czerpania przyjemności ze stosunku. Łatwo wpaść w spiralę osądzania siebie samego lub wzajemnego oskarżania, np: „To moja wina, ona/on zasługuje na seks”, „Pewnie nie jestem już atrakcyjna/atrakcyjny”, „On/ona znowu jest zbyt zmęczony”, „Inni robą to na pewno częściej”. Co ważne, motywacją dla osoby, która się zmusza do współżycia mogą być takie niezaspokojone potrzeby jak ukojenie, uspokojenie, odreagowanie złości, pragnienie poczucia się bardziej męskim czy bardziej kobiecą. Seks bywa bardziej lub mniej świadomym sposobem na ich realizację.
Choć aktywność seksualna stanowi ważny element związku, warto pamiętać, że jest czymś więcej niż aktem fizycznym. Wiąże się z nim intymność, czułość, tworzenie głębszej więzi. Zamiast zmuszać się do współżycia lub różnych jego form i ryzykować relację z ukochaną osobą, warto udać się po pomoc do specjalisty zdrowia psychicznego – psychologa, psychoterapeuty, seksuologa lub psychiatry.