Na językach

Mózg i umysł Laboratorium

Nauka języka obcego to wielkie wyzwanie. Co się dzieje w mózgu, gdy uczymy się nowego słownictwa i przyswajamy reguły gramatyczne drugiego języka?

Pięcioletni Paul od niedawna uważa, że samochody są „cool”. Jego rodzice zastanawiają się, gdzie malec nauczył się takiego określenia. Jedno jednak wiedzą z całą pewnością: ich syn chłonie jak gąbka wszystkie ciekawie brzmiące słówka, niezależnie od tego, czy pochodzą one z języka ojczystego, czy obcego. Małe dzieci bez większych trudności uczą się nowego słownictwa i zasad gramatyki. Gdy natomiast do nauki języka obcego zabierają się dorośli, często okazuje się, że bardzo trudno jest im oderwać się od własnego systemu językowego. A jednak, pomimo napotykanych trudności, mamy zdolność posługiwania się nawet kilkoma językami. Jak to możliwe, że nie mylimy jednego z drugim, a osoby wielojęzyczne potrafią bez problemu „przełączać się” między językami? Metody neuroobrazowania przybliżają nas do rozwiązania tej zagadki.

POLECAMY

Szacuje się, że ludzie posługują się około 6–7 tysiącami języków. Co druga osoba potrafi komunikować się za pomocą przynajmniej dwóch z nich. A kto miał szczęście urodzić się w rodzinie, w której każde z rodziców posługuje się innym językiem, mówi płynnie obydwoma.

Amerykański językoznawca Eric Lenneberg (1921–1975) już w latach 60. ubiegłego stulecia odkrył, jak wielkie znaczenie w procesie nabywania języka ma wiek. Mówił on o tzw. okresie krytycznym, czyli określonym etapie rozwoju, kiedy możliwe jest przyswojenie języka. Studia przypadków tzw. dzikich dzieci wydają się potwierdzać jego hipotezę. Na przykład Kaspar Hauser, który dorastał bez żadnego kontaktu z ludzką mową, miał później ogromne trudności z budowaniem najprostszych zdań. Niektórzy kwestionują hipotezę okresu krytycznego, bowiem mechanizmy biologiczne leżące u jego podłoża nie są w pełni wyjaśnione. Niewątpliwie jednak im wcześniej rozpoczynamy naukę danego języka, z tym większą biegłością się nim posługujemy.

Kawa ze skarpetkami
Co się dzieje w umyśle osób dwujęzycznych? Czy obydwa języki są przetwarzane w tych samych obszarach mózgu, czy w zupełnie innych? Aby odpowiedzieć na te pytania, naukowcy prowadzą badania z wykorzystaniem metod neuroobrazowania, na przykład elektroencefalografii (EEG) i funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI).

Podczas badania EEG na głowie pacjenta mocuje się elektrody, które rejestrują aktywność elektryczną mózgu. Kiedy badanym pokazuje się bezsensowne, niepasujące do kontekstu słowa lub zdania, elektroencefalograf rejestruje tzw. potencjały wywołane – skorelowane z prezentacją bodźca zmiany w zapisie EEG. Badania pokazały, że w przypadku błędu semantycznego (np. zdanie „Lubię pić kawę z mlekiem i skarpetkami”) mają one postać ujemnego odchylenia, pojawiającego się po ok. 400 milisekundach (stąd nazwa N400). Natomiast zdania zawierające błędy składniowe (np. „Bluza została po wyprasowana”) wywołują po ok. 600 milisekundach wychylenia dodatnie (P600). Porównując reakcje bioelektryczne na bodźce słowne prezentowane w języku ojczystym oraz obcym, naukowcy badają mechanizmy mózgowe leżące u podstaw dwujęzyczności.

W 1996 roku Christine Weber-Fox i Helen Neville z University of Oregon w Eugene przeprowadziły eksperymenty z udziałem dorosłych imigrantów pochodzenia chińskiego, którzy przybyli do USA przed 16. rokiem życia i uczyli się angielskiego jako drugiego języka. Badaczki rejestrowały aktywność nerwową u tych osób podczas prezentacji błędnie skonstruowanych zdań w języku chińskim i angielskim. Okazało się, że osoby, które uczyły się angielskiego od 3. roku życia, reagowały w inny sposób na błędy syntaktyczne pojawiające się w zdaniach chińskich i angielskich. W przypadku błędów semantycznych znaczące różnice były widoczne tylko u osób, które rozpoczęły naukę drugiego języka dopiero po 10. roku życia. Oznacza to, że wiek odgrywa szczególnie ważną rolę w przyswajaniu składni języka. Jeśli nie zaczęliśmy się go uczyć we wczesnym dzieciństwie, mózg traktuje błędy syntaktyczne w inny sposób niż w przypadku osób, które naukę rozpoczęły jako małe dzieci.

Do podobnych wniosków doszły w 2001 roku Anja Hahne oraz Angela Friederici z Max-Planck-Institut w Lipsku. Wyniki ich badań pokazały, że Japończycy, którzy po okresie dojrzewania rozpoczęli naukę języka niemieckiego, wykazywali obecność typowego dla błędów semantycznych wychylenia N400, które pojawiało się również u rodowitych Niemców. Reguły semantyczne związane z rozumieniem znaczenia sł...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI