Molestowanie – krzywda naznaczona milczeniem

Zdrowie i choroby

Każdego roku w Polsce przestępcy seksualni krzywdzą ponad tysiąc dzieci – informują oficjalne statystyki. Nikt jednak nie wie, ile takich zdarzeń nigdy nie wychodzi poza wąski krąg „wtajemniczonych”: rodziców, rodzeństwa, wujków, ciotek…

Zdefiniowanie tak wielowymiarowego zjawiska, jak wykorzystywanie seksualne dzieci, wymaga przede wszystkim jasnego rozgraniczenia dwóch kategorii sytuacji, w których dorośli wykorzystują dzieci: komercyjnych kontaktów seksualnych oraz niekomercyjnego wykorzystywania seksualnego. Pierwsza kategoria określana jest również jako seksualna eksploatacja dziecka. Jej istota to wykorzystywanie dziecka do czynności seksualnych w zamian za różne formy wynagrodzenia lub świadczeń. W tym artykule nie będę się jednak nią zajmować, skoncentruję się na drugiej, czyli niekomercyjnym wykorzystywaniu seksualnym dziecka. Zalicza się do niej sytuacje, w których nie występuje żadna wymiana między dzieckiem a doros[-]łym, a głównym celem kontaktów seksualnych jest zaspokojenie przez sprawcę własnych potrzeb.

POLECAMY

Krzywdziciel nakłania dziecko do takich kontaktów, stosując przemoc lub wykorzystując swoją władzę, kontrolę i autorytet. Strategie, którymi się posługuje, to: przymus, manipulacja, uwodzenie. Jego władza może wynikać z relacji rodzinnych lub zasad panujących w instytucjach, w których dorośli sprawują kontrolę nad dziećmi lub są dla nich
autorytetami.

Trzeba wyraźnie powiedzieć, że dopóki dziecko nie osiągnie prawnie określonego tzw. wieku gotowości do podejmowania kontaktów seksualnych (w Polsce wynosi on 15 lat), to każdy kontakt seksualny z nim jest traktowany jako wykorzystanie. Nie ma znaczenia, czy sprawca zastosował przymus ani czy dziecko „chciało” takiego kontaktu. Co więcej, wykorzystywanie seksualne polega nie tylko na kontakcie fizycznym pomiędzy dzieckiem a sprawcą. To także relacje, które mają charakter seksualny mimo braku kontaktu fizycznego, a więc wszelkie formy werbalnego molestowania dzieci czy skłaniania ich do oglądania treści pornograficznych.

Światowa Organizacja Zdrowia definiuje wykorzystanie seksualne dziecka jako „włączanie dziecka w aktywność seksualną, której nie jest ono w stanie w pełni zrozumieć i udzielić na nią świadomej zgody i/lub na którą nie jest dojrzałe rozwojowo i nie może zgodzić się w ważny prawnie sposób, i/lub która jest niezgodna z normami prawnymi lub obyczajowymi danego społeczeństwa. Z wykorzystaniem seksualnym mamy do czynienia, gdy taka aktywność wystąpi między dzieckiem a dorosłym lub dzieckiem a innym dzieckiem, jeśli te osoby ze względu na wiek bądź stopień rozwoju pozostają w relacji opieki, zależności, władzy. Celem takiej aktywności jest zaspokojenie potrzeb innej osoby”.

Definicja wykorzystywania seksualnego dzieci nie jest wprost zapisana w polskich regulacjach prawnych. Polski Kodeks karny określa natomiast, jakie zachowania są uznawane za wykorzystywanie seksualne. Mówią o tym odpowiednie artykuły rozdziału XXV „Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności”. Można je podzielić na dwie grupy: chroniące wszystkich obywateli (w tym małoletnich) przed określonymi zachowaniami seksualnymi, takimi jak zgwałcenie (art. 197 kk), obcowanie płciowe z nadużyciem stosunku zależności (art. 199 kk) czy kazirodztwo (art. 201 kk); regulujące karalność za czyny takie, jak obcowanie płciowe z osobą poniżej lat 15 (art. 200 kk) czy angażowanie małoletniego w kontakty z treściami pornograficznymi (art. 202 kk).

Statystyki mówią, choć niewiele

Oficjalne dane na temat wykorzystywania seksualnego dzieci nigdy nie opiszą realnej skali tego zjawiska. Dzieci rzadko ujawniają bowiem takie doświadczenia, a jeśli nawet komuś o nich powiedzą, to...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI