Lepiej mniej wiedzieć

Mózg i umysł Laboratorium

To, co sobie uświadamiamy, wcale nie musi być rzeczywistością. Może po prostu zależeć od tego, co aktualnie robimy i o czym myślimy. Człowiek świadomy może działać gorzej niż przed uświadomieniem, popełniać błędy, z których zdaje sobie sprawę i... wcale niekoniecznie być szczęśliwy.

Trudno byłoby znaleźć dorosłego i w miarę sprawnie funkcjonującego obywatela naszego kręgu kulturowego, który w takim czy innym znaczeniu nie używa zwrotu „nieświadomość” lub „wyparcie”. Zwracając do sklepu niedawno zakupionego laptopa, obywatel ów będzie twierdził, że „nie był świadom”, iż ten sprzęt nie ma czegoś, co mieć powinien lub ma coś, w co nie powinien być wyposażony. Zapewne zdarza mu się również wypierać z pamięci lub ze świadomości różne przykre zdarzenia: zbliżającą się sesję egzaminacyjną czy też kłopoty w związku miłosnym. Wspomnianemu obywatelowi zapewne nie jest także obca postać Zygmunta Freuda i stworzona przez niego psychoanaliza. Zdaniem Freuda, najsilniejszym motorem naszych działań są przyczyny, których sobie nie uświadamiamy. Najczęściej świadomie podajemy bardzo racjonalne powody naszego zachowania, a wypieramy prawdziwe jego przyczyny. Podstawą tego kierunku psychoanalizy jest przekonanie, że warunkiem poradzenia sobie z problemami, z jakimi klient zgłasza się do terapeuty, jest ujawnienie prawdziwych przyczyn jego emocji czy zachowań.

W trakcie psychoanalizy, chcąc wyjaśnić niedojrzałe relacje młodzieńca z kobietami, terapeuta może np. odkryć, że przyczyną jest przeszły pociąg seksualny syna do swojej matki przy jednoczesnym ochłodzeniu relacji z rywalem (ojcem). Z kolei chcąc wytłumaczyć niezwykle rywalizacyjne zachowanie kobiety, terapeuta uświadamia ją, że zgodnie z założeniami Freuda, motywem przewodnim jej działania jest w istocie zazdrość o posiadanie penisa.
Odkrycie „prawdy”, uświadomienie jej w trakcie procesu terapeutycznego prowadzi w zamyśle psychoanalityków do „uzdrowienia”, „uwolnienia klienta” – jest więc czymś dobrym i pożądanym. Czy jednak rzeczywiście prawda zawsze nas wyzwoli? Czy odkrycie, ujawnienie, zdanie sobie sprawy z tego, co do tej pory było ukrywane, naprawdę prowadzi do „usz[-]częśliwienia”? Czy człowiek świadomy to człowiek szczęśliwy?

Nie pytaj o związek
Wyobraź sobie, że wraz z partnerem życiowym uczestniczysz w eksperymencie Timothy’ego Wilsona i Dolores Kraft (University of Virginia). Podczas jednej z sesji samotnie siedzicie w osobnych pokojach. Jako eksperymentator proszę cię o głębokie zastanowienie się nad waszym związkiem, np. nad jego mocnymi i słabymi stronami, szansami i zagrożeniami. Na koniec pytam o poziom zadowolenia ze związku oraz o prognozę, czy wasza relacja przetrwa próbę czasu. Twojego partnera, który siedzi w drugim pokoju, zachęcam, by zastanawiał się nad czymś zupełnie innym, niezwiązanym z waszym związkiem. Na koniec sesji pytam o wasz związek. Czy opisy, przewidywania co do niego mogą się różnić w zależności od tego, jakie zadanie przed chwilą każde z was wykonywało? Innymi słowy: czy na percepcję, świadomość, ocenę relacji dwojga ludzi może wpływać to, co chwilę wcześniej pytane osoby robiły?
Wilson i Kraft dowiedli, że tak. Nie jesteśmy w pełni świadomi samych siebie oraz naszych relacji z innymi ludźmi. Nie do końca mamy skrystalizowaną opinię na temat przyszłości, na temat emocji, jakie w nas budzi druga osoba oraz co do ogólnej oceny związku. Wydaje się to o tyle zaskakujące, że w tak kluczowej sprawie

każdy z nas powinien mieć jasną i precyzyjną opinię. Praktycznie w każdej chwili powinien „obiektywnie” wiedzieć, jaki jest stan rzeczy w związku. A jednak, jak pokazują wyniki tego eksperymentu, wcale tak nie jest. Nasza opinia jest tworzona na bieżąco, konstruowana, a nie po prostu wydobywana z pamięci. Dlatego świadomość dotycząca bliskiego związku jest dość prosto modyfikowalna. Czynnikiem modyfikującym nasze opinie, uczucia i przewidywania jest to, jakie fakty, emocje bądź odczucia pojawiają się podczas konstruowania postawy.

Iluzja jest dobra?
Jeżeli sam z siebie, lub za namową badacza, zastanawiasz się nad mocnymi stronami twojego partnera, korzyściami, jakie wynosisz ze związku lub szukasz faktów potwierdzających, że związek ten ma duże szanse przetrwać – twoje konkluzje będą pozytywne. Natomiast jeżeli przywołujesz negatywne zdarzenia...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI