Kto da więcej

Laboratorium

Każdego dnia na aukcjach internetowych pod młotek trafia mnóstwo przedmiotów. Kupujący walczą o produkt do ostatnich sekund licytacji, nierzadko za niego przepłacając. Dlaczego wpadamy w gorączkę aukcyjną?

Jest wtorkowy wieczór, godzina 21.07, mijają kolejne minuty. Na ekranie komputera pojawia się komunikat: „Licytacja, w której bierzesz udział, za chwilę zostanie zakończona. Pozostań z nami!”. Teraz trzeba już tylko odpowiednio zareagować w tych ostatnich sekundach, żeby wygrać licytację i pozostawić pozostałych licytujących z niczym.

POLECAMY

Niezliczona ilość przedmiotów trafia każdego dnia „pod młotek” na eBayu, Allegro czy w innych serwisach aukcyjnych. Na internetowym bazarze można znaleźć wszystko, czego dusza zapragnie: części samochodowe, ubrania, zabawki, książki. Zapomniane, odrzucone przedmioty otrzymują nowe życie w rękach kolejnego właściciela, stając się na przykład uzupełnieniem wystroju wnętrza albo nawet ulubionym gadżetem. 

Wśród trzykołowych rowerków, markowych butów czy pamiątkowych zastaw stołowych można znaleźć także bardziej osobliwe oferty. Na przykład w 2012 roku za 2,8 miliona euro sprzedano lunch z legendarnym inwestorem i multimilionerem Warrenem Buffetem. Z kolei w 2005 roku za 21,5 tysiąca euro zlicytowano... kanapkę z serem! Dziesięcioletnia przekąska miała rzekomo przedstawiać twarz Matki Boskiej. 

Choć tradycyjne domy aukcyjne wciąż przyciągają klientów, to jednak w proponowanych przez nie aukcjach uczestniczy znacznie mniej klientów niż w licytacjach internetowych. Jesienią 2014 roku liczba użytkowników serwisów e-commerce grupy Allegro sięgała prawie 12,5 miliona. 

Po co przepłacać?

Jak wpływa na nas komunikat „Twoja oferta jest w tej chwili najwyższa”? Czy pobudza nas do dalszej licytacji? Odpowiedzi na to pytanie szukali w 2003 roku amerykańscy naukowcy: prof. Dan Ariely, badacz zachowań ekonomicznych z Duke University, oraz prof. Itamar Simonson, ekspert marketingu ze Stanford Graduate School of Business w USA. Badacze przyjrzeli się 500 transakcjom internetowym dotyczącym książek, płyt CD i filmów. Kwoty, za które sprzedano te produkty, porównali z cenami w firmach wysyłkowych – okazało się, że 99 procent kupujących przepłaciło. Zamiast zaoszczędzić, w rzeczywistości wydawali średnio o 15 procent więcej niż było to konieczne. Co ciekawe, większość badanych twierdziła, że przed rozpoczęciem licytacji sprawdzała cenę przedmiotu u innych
dostawców. 

Dlaczego zatem przepłacamy, choć moglibyśmy zapłacić znacznie mniej? Jak to się dzieje, że wydajemy więcej, niż pierwotnie założyliśmy? Z logicznego punktu widzenia chcemy kupić jak najlepsze produkty za jak najniższą cenę. Jednak uczestnikami aukcji nie kieruje rozsądek, lecz emocje. Gdy już coś wpadnie nam w oko i zapragniemy to mieć, jesteśmy gotowi ponieść znaczne koszty, by zrealizować swój cel. 

Mój kubek

Na nasze decyzje może wpływać związek, jaki odczuwamy z przedmiotem transakcji. Dowiodło tego badanie przeprowadzone w latach 90. ubieg­łego wieku przez Daniela Kahnemana, profesora psychologii z Princeton University, specjalisty w dziedzinie ekonomii behawioralnej, laureata Nagrody Nobla z 2002 roku. Naukowcy rozdali części uczestników eksperymentu kubki o wartości 6 dolarów – mogli je zatrzymać albo sprzedać za ustaloną...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI