Joga śmiechu - między terapią, gimnastyką i rozrywką

Trening psychologiczny

Czy istnieje terapia, która przypomina rozrywkę? Albo rozrywka lecząca jak terapia to, co boli? Metoda, która pozwala dotrzeć do pokładów radości ukrytych w nas i sprzyja budowaniu pokoju na świecie? Oto ona – joga śmiechu.

Joga śmiechu jest jedną z holistycznych metod psychosomatycznych, która celuje właśnie w przestrzeń „pomiędzy”. Pomiędzy terapią, ruchem/gimnastyką a zabawą. Świetnie sprawdza się jako miękka terapia uzupełniająca lub narzędzie codziennego budowania dobrego samopoczucia. Jest żywa i otwarta na znajdywanie ciągle nowych, harmonijnych sposobów docierania do pokładów radości, które w nas drzemią. 

Zarażanie się śmiechem 

By poznać początki jogi śmiechu, musimy cofnąć się w czasie: Bombaj 1995 r.  Wtedy Madan Kataria, internista, zainspirowany lekturą medycznych artykułów o dobroczynnych właściwościach śmiechu, postanawia sprawdzić, co można zrobić, by dorośli śmiali się więcej niż przeciętnie, czyli dziesięć razy dziennie (warto zauważyć, że dzieci śmieją się aż trzysta razy w ciągu dnia). Szczególnie, że lista korzyści, jakie zapewnia śmiech, jest imponująca, m.in. obniża on poziom kortyzolu, pobudza endorfiny oraz poprawia nastrój i oddychanie poprzez uruchomienie głębokiego oddechu przeponowego, uaktywnia geny odpowiedzialne za wydzielanie komórek antyrakowych, tzw. Natural Killers, podnosi odporność organizmu, stymuluje prawidłową cyrkulację krwi i podwyższa próg bólu, zwiększając tolerancję na ból.

Warto wiedzieć

Joga śmiechu jest czymś więcej niż tylko ćwiczeniami. To uznana na świecie metoda powstała z połączenia ćwiczeń śmiechowych, zrozumiałych dla wszystkich ludzi niezależnie od tego, skąd pochodzą i kim są, z ćwiczeniami oddechowymi jogi i relaksacjami. 

Najpierw dr Kataria próbuje z dowcipami. Spotkania spontanicznie zwołanego klubu dowcipnisiów zdają się zwiastować sukces, uczestnicy mają ochotę na więcej, przyprowadzają znajomych. Po tygodniu spotkań dowcipy okazują się jednak zawodnym środkiem: skończyły się neutralne i zgrabne kawały, zostały same kontrowersyjne – polityczne lub sprośne. U słuchaczy pojawiają się grymasy niesmaku. Kataria szuka innego sposobu. W artykule naukowym znajduje ciekawą informację, że nasze ciało nie rozróżnia śmiechu wywołanego świadomie i tego spontanicznego. Ważne jest pobudzenie pracy przepony, która rusza się nawet przy intencjonalnie wywoływanym: „ha, ha, ha”! Wychodzi więc z nową propozycją: spróbujmy tym razem wywołać śmiech za pomocą prostych ćwiczeń, a dzięki temu, że jesteśmy w grupie i utrzymujemy kontakt wzrokowy, będziemy się tym śmiechem zarażać. W ten sposób powstała nowa metoda. Ćwiczenia sprawdziły się i od tej pory pozwalają setkom tysięcy ludzi na całym świecie śmiać się, kiedy tylko zechcą. 

POLECAMY

Joga śmiechu jest czymś więcej niż tylko ćwiczeniami. To uznana na świecie metoda powstała z połączenia ćwiczeń śmiechowych, zrozumiałych dla wszystkich ludzi niezależnie od tego, skąd pochodzą i kim są, z ćwiczeniami oddechowymi jogi i relaksacjami. 

Podnosić innych na duchu 

„Duchowość jogi śmiechu jest bardzo prosta – twierdzi Kataria – uczymy się podnosić siebie na duchu, by móc służyć naszym spokojem i radością ludziom wokół nas”. Nie jest przypadkiem, że praktyka ta narodziła się akurat w Indiach – kraju, który od wieków przypomina ludziom o znaczeniu duchowości w życiu codziennym. 1

Warto wskazać na wielopoziomowość jogi śmiechu i płynących z niej korzyści. Pierwszy poziom to gimnas...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI