Istnieje świat poza szkołą

Wstęp

Wbrew pozorom zamknięcie szkoły nie musi być tragedią. Trzeba tylko trochę ochłonąć i spokojnie się zastanowić nas swoimi atutami. Na pewno każdy znajdzie coś, co pozwoli mu z większym optymizmem popatrzeć w przyszłość.

Anna, odkąd pamięta, chciała być nauczycielką. Pociągała ją możliwość kształtowania i zmiany drugiego człowieka. Dlatego nie miała problemu z wyborem studiów. Zaczęła uczyć od razu po ich ukończeniu. Praca, choć nie zawsze taka, jaką sobie wymarzyła, sprawiała jej satysfakcję. Cieszyły ją dobre opinie rodziców, bliskie relacje z uczniami, odnoszone sukcesy. Czasami myślała, że jej życie zawodowe stało się rutyną, ale przyjemną rutyną – nie przewidywała w nim większych zmian. Aż pewnego dnia dowiedziała się, że jej szkoła zostanie zlikwidowana, a ona sama – zwolniona. Coraz mniej dzieci w szkole, zbyt dużo nauczycieli – po prostu „nieuchronne zmiany”. W wieku ponad czterdziestu lat Anna poczuła, że jej dotychczasowy świat legł w gruzach.

Sytuacja, w jakiej znalazła się Anna, co roku dotyka kolejną grupę nauczycieli. Liczba dzieci rozpoczynających naukę szkolną od lat spada. W budżetach gmin nie ma pieniędzy na utrzymywanie szkół, do których uczęszcza garstka uczniów. Władze decydują się więc na zamykanie placówek, a zatrudnieni w nich nauczyciele tracą pracę, mimo zabezpieczeń gwarantowanych przez Kartę Nauczyciela. Powszechność zjawiska powoduje, że większości zwolnionych nauczycieli nie udaje się znaleźć pracy w szkolnictwie. Jak sobie radzić w tej sytuacji? O czym warto pamiętać?

Co może pomóc?

Po pierwsze: oswoić sytuację
Na początek warto przygotować się na to, co może nas spotkać. Przedstawiony poniżej cykl opiera się na etapach psychologicznych sytuacji utraty (np. śmierci) lub zmiany, opisanych przez amerykańską lekarkę dr Elisabeth Kübler-Ross.

Faza szoku – załamanie psychiczne. Bronimy się przed przyjęciem do wiadomości trudnych i niekorzystnych dla nas faktów, a takim jest utrata pracy. Nauczycielom szczególnie trudno pogodzić się z taką rzeczywistością. Przez lata przyzwyczailiśmy się w Polsce do myślenia, że wprawdzie w szkole nie zarabia się kroci, ale praca jest bezpieczna i w dodatku zgodna z wykształceniem. Zdecydowana większość nauczycieli to kobiety i matki, dla których bezpieczeństwo pracy ma szczególne znaczenie. Dla nich zwolnienie oznacza zawalenie się całego dotychczasowego porządku świata, któremu na dodatek towarzyszy doświadczenie osobistej klęski. „Dlaczego właśnie ja?”; „Co zrobiłam nie tak?” – oto niektóre pytania charakterystyczne dla tej fazy. Znalezienie się „na bezrobociu” powoduje gwałtowne obniżenie samooceny, poczucie wstydu i obawę o przyszłość – tym mocniejsze, im silniej osobiste poczucie wartości związane było z pracą. Następuje ono, pomimo że utrata pracy w wyniku likwidacji szkoły nie ma nic wspólnego z oceną pracy nauczycieli.

Faza zaprzeczania. Po pierwszym szoku, z czasem pojawia nadzieja na zmianę sytuacji, wiara, że coś się zmieni, na przykład rodzice „wystrajkują” utrzymanie szkoły. Następuje poprawa samopoczucia, wzrasta chęć do działania. Nauczyciele i rodzice zaczynają tworzyć grupy skupione wokół problemu, odbudowują wzajemne relacje. Rodzi się lub powraca zwyczaj spotkań po zajęciach, w neutralnych miejscach, w których można przekazywać sobie nowe wieści. Temat takich spotkań zazwyczaj jest jeden, zaś motywacja to poszukiwanie wsparcia i zrozumienia.

Faza gniewu. Stopniowo jednak nadzieja opada, bowiem nic się nie zmienia. Pojawia się gniew: „To niesprawiedliwe. Dlaczego mnie się to przytrafiło? Jestem: świetnym (doświadczonym, uznanym itd.) nauczycielem. Jak mogli mi to zrobić?”. W fazie gniewu mogą pojawiać się tendencje do działań agresywnych, często nieprzemyślanych, skierowanych przeciwko „sprawcom” nieszczęścia: „Ja im pokażę, nie dam się tak potraktować po tylu latach pracy. Pójdę do sądu. Namówię kolegów...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI