Gotowi na Abu Ghraib

Wstęp

Czy można mówić o współodpowiedzialności Polaków za niehumanitarne traktowanie ludzi podejrzewanych o terroryzm, w tym Irakijczyków? Nie, to bzdura - ciśnie się na usta pierwsza odpowiedź. Rzecz nie jest jednak tak oczywista, gdy przeanalizujemy badania psychologiczne. Są w nas mechanizmy, które powodują, że w więźniach Abu Ghraib dostrzegamy półludzi.

Specjalna komisja Parlamentu Europejskiego 14 lutego 2007 przyjęła raport oskarżający rządy 17 krajów Unii Europejskiej, w tym Polskę, o niezgodną z prawem współpracę z USA w walce z terroryzmem. W przypadku Polski zarzut dotyczył tajnego ośrodka, w którym jakoby przetrzymywano osoby podejrzewane o działania terrorystyczne. Raport dowodzi, że na przełomie 2005 i 2006 roku na lotnisku w Szymanach (w województwie warmińsko-mazurskim) wylądował Boeing 737 przewożący więźniów z Kabulu do bazy wojskowej w Guantanamo. Wedle oskarżeń, ludzi tych osadzono na jakiś czas w tajnym więzieniu w pobliskich Starych Kiejkutach; ta kwestia pozostała jednak niewyjaśniona. Raport podkreśla, że nie ma wystarczających dowodów by temu zaprzeczyć lub potwierdzić taką hipotezę.

Kwestia więzień dla terrorystów w Polsce jest zapewne bardziej interesująca dla poszukiwacza spisków niż dla psychologa społecznego, jednakże pewne jej aspekty dotykają dwóch niezwykle ważnych problemów, którymi w ostatnich latach zajęli się psychologowie: odpowiedzialności indywidualnej i odpowiedzialności zbiorowej. Amerykańskie ośrodki przetrzymywania ludzi oskarżanych o terroryzm – w Guantanamo na Kubie czy w Abu Ghraib w Iraku – wzbudzały wiele kontrowersji. Świadomość istnienia tego typu ośrodków na terenie Polski łączyć się zatem może z naszą zbiorową odpowiedzialnością za więzienia, w których często bez prawomocnych wyroków przetrzymuje się obywateli obcych państw w warunkach urągających humanitarnym standardom. Kwestia ta stała się przedmiotem badań, które przeprowadziliśmy niedawno w Centrum Badań nad Uprzedzeniami przy Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego we współpracy z profesorem Emanuelem Castano z New School for Social Research.

Ofiara: inny, gorszy, słabszy

Pierwszy problem psychologiczny, który związany jest z istnieniem tego typu więzień, to kwestia odpowiedzialności strażników za nadużycia, do których dochodzi na ich terenie. Słynny psychiatra Robert Jay Lifton, autor m.in. studium o zaangażowanych w ludobójstwo lekarzach w Trzeciej Rzeszy, niemal natychmiast po ujawnieniu nadużyć w więzieniu Abu Ghraib zabrał głos na łamach „The Nation”. Lifton porównał zajścia w więzieniu Abu Ghraib do głośnej masakry wioski My Lai w Wietnamie. W obu wypadkach, twierdzi Lifton, żołnierze amerykańscy działali na terenie obcym kulturowo, niezrozumiałym i nieprzewidywalnym. Ta frustracja miała prowadzić w Abu Ghraib do stosowania szczególnie okrutnych metod przesłuchiwania. W sytuacji takiej u żołnierzy wytwarzał się szczególny rodzaj zaburzeń dysocjacyjnych, w wyniku którego wyłoni...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI