Geografia istnienia

Ja i mój rozwój Laboratorium

Dla jednych świat jest linią, dla innych kołem. Pierwsi chcą być lepsi od wszystkich, drudzy dopasowują się do ludzi i dbają, by zachować twarz. Ludzie na świecie nie tylko mówią różnymi językami, ale mają odmienne wyobrażenie o sobie, innych, sukcesie i szczęściu - wyjaśnia prof. Paweł Boski.

DOROTA KRZEMIONKA: – Czym jest kultura? Po co powstała? Czy jest, jak twierdził Freud, sposobem na ujarzmienie naszej natury, projekcją naszych konfliktów i źródłem cierpień?
PAWEŁ BOSKI:
– W ujęciu materialistycznym kultura jest sposobem na życie. Stanowi otoczkę natury, jej przetworzenie, wyrażające się w tym, co jemy, w co się ubieramy. Ta otoczka stopniowo słabnie, bo uniezależniamy się od nisz przyrodniczych, w których żyjemy. Np. współcześnie możemy jeść produkty z całego świata. Nie jesteśmy też – jak nasi przodkowie – skazani na życie w niszy, w której przyszliśmy na świat. Inne podejście – idealistyczne – przyjmuje, że kultura jest, jak pisał Zygmunt Bauman, „sposobem na śmierć”. Pozwala uporać się z podstawowym egzystencjalnym problemem śmierci i przez to nadać sens naszemu życiu. Studentom mówię, że kultura to proces rzeźbienia człowieka czy też nadawanie istocie człekokształtnej postaci człowieka. Częścią tego procesu jest kontrolowanie swojej biologii. Zaczyna się od treningu czystości. Potem pojawiają się kolejne wymogi. Dzięki temu uczymy się też samokontroli. Nie „żremy” jak zwierzęta. Nie wrzeszczymy na kogoś. Takie kulturowe uczłowieczanie wcale nie musi być źródłem cierpień.

Najlepiej przebadane są różnice między dwoma obszarami kulturowymi: Dalekim Wschodem i Zachodem, kulturą kolektywistyczną i indywidualistyczną. Okazuje się, że Chińczyk i Amerykanin żyją w dwóch różnych światach.

– Tak jest w istocie. Amerykanin lub zachodni Europejczyk istnieje w świecie rzeczy odrębnych, rzeczowników i obiektów. Natomiast Chińczyk lub Koreańczyk żyje w świecie ciągłych materii, czasowników i relacji. Oni odmiennie konstruują świat. Psycholog poznawczy Richard Nisbett w książce pt. Geografia myśli opisuje,
jak jego student z Chin, Kaiping Peng, któregoś dnia stwierdził: „Różnica między tobą a mną polega na tym, że dla mnie świat jest kołem, a dla ciebie linią. Chińczycy wierzą, że wszystko nieustannie się zmienia, ale zawsze wraca do wcześniejszego stanu”. Do tego spotkania Nisbett zakładał, że wszyscy ludzie postrzegają świat i myślą w ten sam sposób. Jego późniejsze badania potwierdziły, że rzeczywiście istnieją odmienne sposoby rozumienia świata, rozwijane przez tysiąclecia. Różni je wymiar całościowego bądź analitycznego ujmowania rzeczywistości. Dla mieszkańców Zachodu świat jest prostszy, izolują obiekty i rozpatrują ich właściwości. Ludzie Wschodu ujmują rzeczywistość w kontekście, nie są w stanie zrozumieć części bez zrozumienia całości. Ci pierwsi wyczuleni są na logikę wywodu i niesprzeczność argumentów. Drudzy potrafią łączyć sprzeczności. Wolą przysłowia paradoksalne, na przykład „Strzeż się przyjaciół, nie wrogów”, niż analityczne, takie jak „Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”. A w przypadku konfliktu zamiast spierać się o racje albo wypośrodkowywać różnicę zdań, kierują się zasadą, że prawda leży pośrodku.

Polacy też lubią paradoksalne przysłowia, aforyzmy czy powiedzonka, np. te Lecha Wałęsy.
– To prawda, jesteśmy wyczuleni na paradoksy, bawimy się nimi. Nie wydaje mi się jednak, żeby dalekowschodnie preferencje dla paradoksów miały, jak u nas, charakter zabawowy. Oni konstatują, że świat jest pełen paradoksów i sprzeczności, ponieważ jest w ciągłym ruchu, wciąż się zmienia.

W tym ruchomym świecie obowiązują inne reguły. Uniwersalne – jak się wydawało – prawa, zbadane przez psychologię amerykańską, tam nie działają...
– Jednym z takich uniwersalnych zdawałoby się efektów jest dysonans poznawczy, opisany w teorii Leona Festingera. Jego teoria nawiązuje do logiki formalnej Arystotelesa. Jeśli mamy dwa twierdzenia na temat siebie czy kogoś innego i są one wzajemnie sprzeczne, to na Zachodzie budzi to niepokój i dyskomfort. Nie godzimy się na niezgodność. I dążymy do tego, by szybko przywrócić stan zgodności, falsyfikując jedną z wiadomości. Na Dalekim Wschodzie można jednocześnie być A i nieA. Czasami coś jest A, a...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI