Geniusz spod poduszki

Wstęp

Nie śpij, rusz głową, weź się do roboty. Nauka nie dysponuje dowodami na to, że sen wpływa pozytywnie na nasze zdolności twórcze. Zatem szanse, że w czasie drzemki wyśnimy rozwiązanie palącego problemu, są mizerne.

Literatura pełna jest sugestywnych opisów, jak to wiekopomne odkrycia lub wynalazki po prostu się komuś przyśniły. Na samym szczycie rankingu popularności takich historii należałoby chyba umieścić przypadek Friedricha Augusta Kekulé, który odkrył strukturę cząsteczki benzenu. Zasnął on ponoć przed kominkiem, zmożony nadmiarem (!) wypitej kawy, czy też spożytego alkoholu lub – wedle innej wersji – znużony bezowocnymi próbami zrozumienia chemicznej budowy związków węgla. W pewnym momencie miał mu się przyśnić wąż połykający własny ogon (w innej wersji: diabły tańczące w kręgu). To wyobrażenie rzekomo natchnęło Kekulégo ideą zamkniętego pierścienia atomów składających się na cząsteczkę benzenu. Wcześniej nie przypuszczano, by cząsteczki chemiczne mogły tworzyć zamknięte łańcuchy, dlatego odkrycie niemieckiego naukowca uchodzi za epokowe dla chemii organicznej. W powyższej anegdocie pewne jest tylko jedno: to Kekulé pierwszy podał prawidłowy opis struktury benzenu. Wszystko inne jest wątpliwe, a w każdym razie niepotwierdzone.

Podobnie rzecz się ma z innymi anegdotami o roli snu w twórczości. Rzetelnych badań na ten temat prawie nie ma, a te, na które można się powołać, bardz...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI