Gdy seks przesłania wszystko

Nałogi i terapie Praktycznie

„Narkotyk nowego tysiąclecia” - specjaliści zajmujący się leczeniem uzależnień nazwali tak uzależnienie od orgazmu, osiąganego poprzez nałogowy seks i pornografię. Kto i dlaczego uzależnia się od seksu?

Orgazm, podobnie jak doznania narkotyczne, jest jedną z najintensywniejszych i najszybszych przyjemności, jakich może doświadczyć człowiek. Podczas zbliżenia w organizmie uwalnia się duża ilość oksytocyny, a wysoki poziom tego hormonu powoduje wydzielanie endorfin. Odczuwamy to jako stan euforyczny i mamy wówczas większą odporność na ból. Orgazm ma jednak tę przewagę nad narkotykami, że (najczęściej) nic nie kosztuje i jest (dosłownie) na wyciągnięcie ręki...

Seks często traktowany jest jak lekarstwo na stres czy bezsenność – dzieje się tak dlatego, że endorfiny mają działanie odprężające, a wysoki poziom prolaktyny po stosunku wywołuje senność.

Kiedy mamy do czynienia z nałogiem? Może on się objawiać bardzo częstą, kompulsywną masturbacją, obsesyjnym fantazjowaniem i ciąg[-]łym wyobrażaniem sobie seksu, stałym uwodzeniem, wdawaniem się w liczne flirty i romanse, angażowaniem się w seks z anonimowymi partnerami, „zaliczaniem” kolejnych partnerów, obnażaniem się, gromadzeniem filmów pornograficznych. Patrick J. Carnes, amerykański lekarz specjalizujący się w leczeniu uzależnień i autor wielu publikacji poświęconych seksoholizmowi (erotomanii), przekonuje, że seksoholik sprowadza do seksu każdą sytuację społeczną, w jakiej się znajduje. Zaabsorbowanie seksem ma działać jak środek przeciwbólowy, a obsesja i fantazje to jedyne dostępne sposoby radzenia sobie z życiowymi trudnościami. Mało tego, planowanie kontaktów seksualnych i szukanie okazji pomaga przetrwać kolejny dzień.

Trudna diagnoza
Seksoholizm może dotknąć każdego, niezależnie od wykształcenia czy pochodzenia społecznego. Osoba cierpiąca z powodu tego uzależnienia traci kontrolę nad swoimi zachowaniami seksualnymi, ogarnia ją obsesja i bezsilność. Im bardziej próbuje się powstrzymać, tym bardziej zachowania wymykają się spod kontroli. Seksoholicy popadają w skrajności – od nadmiernego seksu z przypadkowymi partnerami do całkowitej abstynencji seksualnej (etap, w którym wszystkie pożądania i potrzeby seksoholika znajdują się pod ścisłą kontrolą, Carnes nazywa seksualną anoreksją).

Seks jest dla nich sposobem radzenia sobie z problemami. Im więcej problemów, tym bardziej potrzebują doznań – coraz intensywniejszych. Jak w każdym uzależnieniu, również w seksoholizmie stopniowo narasta poczucie utraty siebie i własnego życia. Praca, przyjaźnie, rodzina czy finanse – wszystko wymyka się spod kontroli. Pojawiają się choroby przenoszone drogą płciową, jednak najdotkliwsze są koszty emocjonalne. Uzależnieni od seksu zmagają się z poczuciem kompletnej pustki w życiu, a nawet z myślami samobójczymi. Często gardzą sobą i wstydzą się siebie przed najbliższymi.

Pacjenci różne swoje problemy nazywają uzależnieniem. Dwudziestodwuletnia studentka z rozpoznaniem osobowości borderline podejmuje wiele kontaktów seksualnych z anonimowymi partnerami. Zwykle jest pod wpływem alkoholu. Nie stosuje prezerwatyw.

Trzydziestoletni informatyk cierpi z powodu zbyt częstej jego zdaniem masturbacji. To zachowanie pojawia się, gdy ma szczególnie stresujący okres w pracy. W trakcie studiów masturbował się jedynie w czasie sesji. Czterdziestoletni małżonkowie Piotr i Kasia zgłosili się na terapię małżeńską. Ona oczekuje seksu kilk...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI