FAKTY NIEAUTENTYCZNE Z ŻYCIA WILKOMIRSKIEGO

Wstęp

O Szwajcarze, który postanowił zostać Żydem ocalałym z Zagłady – pisze Andrzej Tyszczyk.

Świat poznał Beniamina Wilkomirskiego w 1995 roku, kiedy w Szwajcarii wydano jego książkę pt. „Bruchstucke: aus einer Kindheit 1939-1948”. Przetłumaczona wkrótce na angielski („Fragments: memories of wartime childhood” – 1996), spotkała się z wielkim zainteresowaniem, przynosząc autorowi sławę i sukces. „Fragmenty” to rekonstrukcja okrutnego i bolesnego dzieciństwa autora – ocalałego z Zagłady żydowskiego dziecka z Rygi. Jest to więc tekst o wadze dokumentu, świadectwo tragicznych czasów, oceniony wysoko także pod względem literackim.

Wędrówka małego dziecka przez świat nie-boskiej komedii, świat ogarnięty nieludzkim pragnieniem mordu i okrucieństwa to zasadniczy temat fragmentarycznych wspomnień Wilkomirskiego. Nie oszczędzono mu niczego, prócz życia. Jako trzyletnie dziecko był świadkiem pogromu w Rydze, doświadczył tułaczki i strasznych warunków ukrywania się, stracił rodziców i całą rodzinę. Trafił do obozu na Majdanku, a następnie do Oświęcimia. W obu tych miejscach był świadkiem niewyobrażalnych cierpień i bestialstwa, które opisuje w sposób przejmujący i budzący grozę.

Po wojnie trafił do krakowskiego domu dla dzieci żydowskich ocalałych z Zagłady. W akcję przywracania ich do normalnego życia włącza się Szwajcaria. Jako kraj niedotknięty wojną i zamożny, wyspa pośród zgliszcz Europy, przygarnia wiele z tych sierot, oferując im życie w dostatku i zapomnienie przeklętego dzieciństwa. Wilkomirski zostaje adoptowany przez bogatą rodzinę szwajcarskiego farmaceuty. Ma nowy dom, rodziców, nowe nazwisko, otrzymuje staranne wykształcenie, w końcu wysoki spadek. Nikt nie podejrzewa nawet, że jest ?ydem ocalałym z Zagłady. I on sam o tym zapomina.
Przebudzenie pamięci następuje późno, prawie pięćdziesiąt lat po bolesnych przeżyciach. Praca nad rekonstrukcją dzieciństwa staje się wydarzeniem traumatycznym.

Po publikacji książki zbliża się do społeczności ocalałych ofiar. Jeździ. Jest w Izraelu i w Stanach Zjednoczonych, odwiedza Rygę, Lublin i Oświęcim. Towarzyszy mu psychoterapeuta. Wszędzie w środowiskach ofiar Zagłady przyjmowany jest niezwykle serdecznie, wręcz z entuzjazmem. Dużo opowiada. A czyni to w sposób przejmujący, bardzo emocjonalny, nawet egzaltowany, jakby pozbywał się męczącego go przez lata niemego koszmaru. W Izraelu zostaje po raz drugi adoptowany. Tym razem przez człowieka, który podczas wojny stracił rodzonego syna i który jest rabinem.

Po paru latach „triumfu” Wilkomirskiego nad strasznymi doświadczeniami dzieciństwa, w jego życie wkracza Stefan Machler, izraelski dziennikarz, który przejął się książką Wilkomirskiego, ale nie dał jej wiary. „Fragmenty” wydały się mu zbyt naturalistyczne w opisie, przesadne w mnożeniu drobiazgowych scen okrucieństwa, jak gdyby potęgująca się liczba szczegółów i kolejnych przeżyć miała zastąpić samo doświadczenie obecności. Wydało mu się, że autor relacjonuje nie swoje, lecz cudze przeżycia, w których sam nie brał udziału, być może poznane za pośrednictwem literatury, filmu i dokumentów. Wchodzi tu też w grę kategoria prawdopodobieństwa. Czy małe dziecko mogło przeżyć tak rozbudowany ciąg śmiertelnych zagrożeń, zdane tylko na siebie: pogrom w Rydze, śmierć rodziców, tułaczkę, Majdanek, Oświęcim, eksperymenty dr. Mengele...? Prawdopodobieństwo literackie rządzi się innymi prawami niż faktografia. Tekst Wilkomirskiego byłżeby więc fikcją literacką?

Przeprowadzone przez Machlera śledztwo dziennikarskie (Wilkomirski affair) przeszło wszelkie oczekiwania. Sprawa Wilkomirskiego to wielopiętrowa mistyfikacja, fałszerstwo od A do Z. Fałszerstwem okazał się nie tylko opis wydarzeń dzieciństwa, ale i tożsamość autora. Został on wprawdzie faktycznie adoptowany przez małżeństwo bogatych Szwajcarów, jednak wcale nie jako dziecko żydowskie przybyłe z krakowskiego sierocińca, lecz dziecko z biednej rodziny szwajcarskiej, której członkowie żyją do dziś. Biografia Wilkomirskiego została podkopana u fundamentów. Nie jest ?ydem ocalałym z Zagłady. W ogóle nie jest ?ydem. Wojnę spędził w spokojnej Szwajcarii, a nie na Łotwie i w Polsce. Argumenty Machlera wydają się niepodważalne. Nie ma wątpliwości, że sprawa Wilkomirskiego to wielka mistyfikacja.

Film dokumentalny, który powstał przy okazji dziennikarskiego śledztwa, rejestruje zaskakującą reakcję środowisk ofiar Zagłady
na informacje i argumenty o fałszerstwie. Nikt z tego środowiska w fałszerstwo Wilkomirskiego nie wierzy. Może on pełnić i pełni dalej funkcję ofiary dzielącej się wspomnieniem traumatycznych doświadczeń, obdarzony nawet jeszcze większym zaufaniem. Przybrany żydowski ojciec nie wyrzeka się przybranego syna. Jedna z ofiar dr. Mengele rozpoznaje w Wilkomirskim współtowarzysza cierpień. Autor „Fragmentów” dalej opowiada z przejęciem historię swego dzieciń...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI