Dzieci patrzą na Wschód

inne

Dzieci wchodzą w inną kulturę naturalnie, nawet nie zauważając, że gdzieś wchodzą. Nie oczekują, że świat dopasuje się do nich. Przyjmują go takim, jaki jest, podobnie jak buddyjscy mnisi zen.

Jedną z korzyści uprawiania psychologii międzykulturowej są podróże. Prowadzę badania w różnych zakątkach świata. Pomyślałam, że czasem warto połączyć pracę z domem i ruszyć w świat z rodziną. Wy[-]braliśmy się więc w podróż po Azji z naszymi dziećmi: czteroletnim Aleksandrem i ośmioletnią Ami. Chciałam obserwować wpływ odmiennej kultury na rozwój dzieci, a także na moje uwarunkowania.

Ryba wyskakuje z akwarium

POLECAMY

W odmiennym środowisku lepiej widzi się własne automatyzmy, bo inna kultura nie dostarcza im tlenu, wymusza poszukiwanie nowych, bardziej uświadomionych wzorców reagowania. Znika tzw. ślepota kulturowa, w której zazwyczaj bezrefleksyjnie funkcjonujemy, zatopieni w swej kulturze niczym ryba w akwarium. Dopiero wyjście poza pierwotne środowisko umożliwia nabranie dystansu i rozpoznanie własnych kodów kulturowych.

W psychologii kultura definiowana jest jako mentalne oprogramowanie umysłu, ponieważ warunkuje spostrzeganie innych ludzi, a także siebie samego. Badania dowiodły, że w inny sposób konstruujemy nasze „ja” zależnie od kultury. Psychologowie Hazel Markus i Shinobu Kitayama opisali różnice pomiędzy „ja niezależnym”, które cechuje ludzi Zachodu, i „ja współzależnym”, typowym dla mieszkańców Wschodu, oraz wynikające z tego konsekwencje dla procesów poznawczych, emocji i motywacji).

Mechanizmy opisane na gruncie psychologii zachodniej, na Wschodzie tracą sens. Jeżeli wydaje nam się, że wiemy prawie wszystko o funkcjonowaniu psychicznym człowieka, wystarczy zmienić kulturę, a okaże się, że nie wiemy nic. Podróżowanie uczy pokory. Dopiero ktoś, kto ma dystans do własnego oprogramowania, może zobaczyć drugiego człowieka takim, jaki on jest, bez kulturowych projekcji i uprzedzeń. Lecz nie jest łatwo przeprogramować swój umysł, by spostrzegać rzeczywistość w taki świeży, nieskażony przekonaniami sposób.

Czyje jest dziecko?

Wyjątkiem są dzieci, one wchodzą w inną kulturę naturalnie, nawet nie zauważając, że gdzieś wchodzą. Przyjmują zastaną rzeczywistość i adaptują się do niej. Nie potrzebują do tego znajomości językowej. Rozumieją się z dziećmi z innych kultur bez słów. Traktują je jak kompanów do zabawy, nieważne, czy brudnych, czystych, białych czy czarnych. Nie mają jeszcze utrwalonych przekonań na swój temat ani uprzedzeń wobec obcych. Nie oczekują, że świat dopasuje się do nich. Przyjmują go takim, jaki jest, podobnie jak buddyjscy mnisi zen.

Stopniowo wrastają w kulturę, a Wschód i Zachód różnią się sposobem opiekowania się małymi dziećmi. W Europie czy Ameryce dziecko posiada stały obiekt przywiązania – matkę lub ojca, jest im przypisane. Reszta rodziny uczestniczy wprawdzie w opiece nad dzieckiem, jednak zwykle jako doraźna pomoc. W Azji dziecko od początku jest niczyje, a raczej należy do wszystkich – jest częścią rodziny, w której się narodziło. Co ciekawe, najważniejsza w życiu dziecka wcale nie jest jego matka, kobieta niedoświadczona jeszcze w sprawach wychowania, lecz babka, szczególnie ze strony ojca. Już pierwszej nocy noworodek ląduje w jej łóżku. Tradycja spania rod...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI