Dobrze urodzeni

Zdrowie i choroby Praktycznie

Im więcej stresorów doświadcza kobieta w ciąży, tym bardziej lękowe i zahamowane jest jej dziecko po urodzeniu.

KAROLINA ROGASKA: Dzieci rodzą się z określonym temperamentem. Jedne są spokojne, inne to „diabły wcielone”. Kiedy te różnice temperamentu zaczynają się kształtować?
WOJCIECH DRAGAN: W założeniach różnych teorii temperament pojawia dopiero po urodzeniu dziecka [patrz aplikacja „Uśmiechnięte niemowlę”]. Jednak jeżeli weźmiemy pod uwagę jego formalne aspekty, takie jak aktywność czy siła reakcji, to okaże się, że zalążki temperamentu możemy zaobserwować już w okresie prenatalnym.

W jaki sposób można badać przejawy temperamentu dzieci już w łonie matek?
Przy pomocy metod ultrasonograficznych albo danych zebranych od matek można określić chociażby aktywność płodu, która jest jedną ze składowych temperamentu.
Według mnie o temperamencie możemy mówić już w momencie, kiedy zaczyna się rozwijać układ nerwowy.

Co wpływa na temperament na tak wczesnym etapie?
Stres doświadczany przez matkę i trudne zdarzenia w jej życiu. A także jej ogólne samopoczucie, zadowolenie z życia. Im więcej stresorów doświadcza kobieta w ciąży, tym bardziej lękowe i zahamowane behawioralnie jest jej dziecko po urodzeniu.

Może dlatego w powszechnym przekonaniu kobiecie w ciąży się nie odmawia, by jej nie drażnić…
Moje badania stanowią potwierdzenie mądrości ludowych tego typu – matka oczekująca dziecka powinna przebywać w spokojnym środowisku i nie denerwować się, bo inaczej dziecko będzie nerwowe. Niestety, nie da się całkowicie uniknąć stresu – jest nieodłączną częścią naszego życia. Co więcej, kobiety w ciąży, które miały wyższy poziom stresu, zapewne już wcześniej, zanim zaszły w ciążę, doświadczały go intensywniej. Może to być związane z ich cechami osobowości, takimi jak na przykład neurotyczność, a te trudno zmienić.

Co może zrobić kobieta oczekująca dziecka, by uniknąć tych negatywnych konsekwencji?
Dobrze by było, gdyby w tym czasie odizolowała się, na ile to możliwe, od najbardziej uciążliwych stresorów, zwolniła tempo pracy i bardziej skupiła się na sobie i swoich potrzebach. Jest to szczególnie ważne, gdy występuje ryzyko przedwczesnego porodu, bowiem stres je zwiększa. Pomocne może być też stosowanie technik relaksacyjnych.

Albo jedzenie czekolady… Badacze dowiedli, że zestresowane kobiety, które ją jadły, rodziły dzieci mniej lękowe niż panie, które odczuwały podobny stres i nie spożywały czekolady. Jak to wytłumaczyć?
To, co jemy, ma bezpośredni wpływ na funkcjonowanie naszego układu nerwowego. Jeden ze składników czekolady – teobromina – oddziałuje na układ serotoniny w mózgu i w ten sposób modyfikuje działanie stresu. Z tych badań płynie optymistyczny wniosek: nawet jeżeli mamy jakieś predyspozycje osobowościowe do popadania w negatywne emocje, nie oznacza to, że jesteśmy ich niewolnikami. Różnymi...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI