Czy szkoła ma płeć?

Wstęp

Każdy z nas chodził kiedyś do szkoły. Jakie mamy wspomnienia z tego okresu? Szkolne fartuszki, elementarz, dziewczynki siedzące w ławkach z dziewczynkami, a chłopcy z chłopcami, osobne lekcje „wychowania technicznego”, na których chłopcy uczyli się przybijać gwoździe, a dziewczynki gotować. Być może słyszeliśmy od nauczycieli, że chłopcy lepiej niż dziewczynki radzą sobie z przedmiotami ścisłymi, za to mają trudności w przedmiotach humanistycznych, i że nic na to nie można poradzić, bo to naturalne. Tymczasem to wcale naturalne nie jest. Mamy do czynienia ze stereotypowym wyobrażeniem, samospełniającą się przepowiednią, której skutki odczuwać możemy przez całe życie.

Jaś i Małgosia idą do szkoły, czyli przezroczysta pułapka stereotypu Istotą stereotypu jest to, że zazwyczaj nie stanowi on przedmiotu refleksji. Powielamy go po prostu w codziennych zachowaniach uznanych za zgodne z normą społeczną. Stereotypy przenikają nasze doświadczenia w taki sposób, że zwykle nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia, a ich treść uważamy za oczywistą i niewymagającą dyskusji. Tymczasem konfrontacja stereotypu z rzeczywistością niejednokrotnie podważa jego zasadność.

Stereotypy i związane z nimi nierówności często dotyczą cech, których nie wybieramy: płci, narodowości, koloru skóry. Dlatego właśnie osobom naznaczonym stereotypem tak trudno się od niego uwolnić. Im wcześniej to naznaczenie następuje, tym trwalsze i bardziej destrukcyjne dla osobowości mogą być jego konsekwencje. Jeżeli dziecko od najmłodszych lat traktowane jest zgodnie ze stereotypem, maleją jego szanse twórczego rozwoju. Okres szkolny ma wobec tego szczególne znaczenie. Rozpoczynając edukację, dziecko podejmuje dwie niezwykle ważne role społeczne: ucznia oraz członka grupy rówieśniczej. W szkole dziecko zdobywa niezbędny zasób wiedzy, ale również rozwija umiejętności społeczne, kształtuje przekonanie o własnej kompetencji i adekwatności oraz nawiązuje bliskie więzi z rówieśnikami.

Jest oczywiste, że system edukacji odgrywa ważną rolę w procesie socjalizacji dzieci i młodzieży. O ile jego funkcje będą realizowane w sposób właściwy, ma szansę przyczynić się do budowania społeczeństwa otwartego, którego naczelnymi zasadami są tolerancja, dialog społeczny oraz stwarzanie optymalnych warunków rozwoju.
Powielanie stereotypów na terenie szkoły niesie za sobą poważne zagrożenie. Szczególnie wyrazistym tego przykładem w stosunkowo jednolitym pod względem etnicznym i religijnym społeczeństwie polskim są stereotypy płci. Dotyczą specyficznie pojmowanych różnic w zdolnościach w zakresie przedmiotów ścisłych i humanistycznych u dziewczynek i chłopców oraz tradycyjnie definiowanych ról kobiet i mężczyzn.

Już w okresie przedszkolnym chłopcy i dziewczynki traktowani są odmiennie przez rodziców i społeczeństwo. Są zachęcani do innych zabaw, otaczani różnymi przedmiotami (dziewczynki – lalkami, chłopcy – samochodzikami i modelami samolotów). W ten sposób od najmłodszych lat następuje wrastanie w kulturę oraz w stereotyp. Linda Brannon, autorka książki Psychologia rodzaju, twierdzi, że choć nie wszystkie dziewczynki i nie wszyscy chłopcy podporządkowują się stereotypom, to już w wieku czterech czy pięciu lat dzieci wiedzą, jakich zachowań się od nich oczekuje i co pochwala się u każdej z płci (Brannon 2002). „Dzieci w przedszkolu mają określone przekonania na temat tego, jakie ubrania, zabawy i zachowania są odpowiednie dla chłopców i dziewcząt, i z tymi przekonaniami przekraczają próg szkoły.

Szkoła często wzmacnia stereotypizację i różnicuje oczekiwania wobec przyszłej kariery zawodowej, a w efekcie przyczynia się do odmiennego przygotowania do tej kariery” – pisze Brannon. Rzeczywistość, w której żyjemy, wyznacza ramy tego, co powszechnie uznawane jest za normę społeczną. Uczymy się, co należy robić, aby sprostać społecznym wymaganiom, i sami zaczynamy postrzegać takie postępowanie jako właściwe. Oznaki aprobaty ze strony otoczenia stanowią dla nas swoistą „nagrodę”. Brak aprobaty jest z kolei „karą”, godzącą w poczucie własnej wartości.

W najwcześniejszym okresie życia szczególną rolę odgrywają osoby znaczące, odpowiedzialne za proces socjalizacji dzieci i młodzieży: rodzice i nauczyciele. To oni przekazują dziecku informacje dotyczące najważniejszych dziedzin życia. Ich zachowania są dla młodych ludzi drogowskazem, a reakcje rodzajem zwierciadła, w którym odbija się kształtująca się dopiero osobowość.

W każdym systemie edukacji obok oficjalnego programu nauczania, zawierającego zasób wiedzy przekazywanej uczniom, istnieje program ukryty – obejmujący przyswajane przez ucznia poglądy i zdobywane doświadczenia. Istotne jest nie tylko to, czego się uczymy, lecz także – w jakiej formie i atmosferze. Dlatego nauczyciele i wychowawcy powinni dbać o to, by nie utrwalać w szkole stereotypów, które obniżają motywację uczniów do nauki niektórych przedmiotów oraz utrudniają procesy integracji.

Czy dziewczynki są gorsze od chłopców w matematyce?


Badania przeprowadzone w grupie uczniów i studentów wykazały, że są oni skłonni podzielać stereotypowe przekonanie, iż kobiety są lepsze od mężczyzn w przedmiotach humanistycznych, a mężczyźni mają większe predyspozycje do nauk ścisłych (Wieczorkowska-Nejtardt 1997). Znamienne jest to, że stereotypowy pogląd na temat zróżnicowania zdolności w zależności od płci pojawia się już u dzieci rozpoczynających naukę szkolną. W tym momencie zazwyczaj jest za wcześnie, by mówić o całkowitym braku zdolności w jednej dziedzinie lub o wybitnych uzdolnieniach w drugiej. Prawdziwe talenty, o ile ich rozwój nie zostanie ograniczony, ujawniają się najczęściej w okresie późnego dzieciństwa i wczesnej adolescencji.

Niemniej już w pierwszej klasie dzieci demonstrują odmienne przekonania na temat własnych zdolności w rozmaitych dziedzinach. Dziewczynki wyrażają więcej pozytywnych opinii o swojej umiejętności czytania i zdolnościach muzycznych, chłopcy zaś są bardziej pewni siebie, jeżeli chodzi o matematykę i sport. „W tym wieku nie istnieją jeszcze znaczące różnice pod względem tych umiejętności, toteż odmienne postawy dzieci wynikają z ich wyobrażeń, a nie z rzeczywistych uzdolnień” – konkluduje Linda Brannon. Różnice te traktowane są jako „naturalne”, a tym samym niewymagające uzasadnienia. Tymczasem, jak twierdzi Grażyna Wieczorkowska-Nejtardt, autorka badań zatytułowanych Czy kobiety czują się gorsze od mężczyzn w matematyce?, okazuje się, że o różnicach w poziomie dokonań kobiet i mężczyzn w matematyce decyduje nie płeć i wrodzone różnice w zdolnościach, lecz odmienność motywowania dziewczynek i chłopców do osiągnięć. Sukces w każdej dziedzinie zależy zarówno od zdolności, jak i od wysiłku. Im silniejsza jest nasza motywacja, tym więcej pracy jesteśmy gotowi włożyć w osiągnięcie celu...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI