Czy można nauczyć odpowiedzialności?

Wstęp

Dorastanie do odpowiedzialności nie jest procesem ani łatwym, ani szybkim. Trwa przez całe życie i nie wszystkim udaje się dorosnąć w takim stopniu, jakiego sami by sobie życzyli.

Ostatni dzień roku szkolnego – uczniowie w różnych humorach wracają ze świadectwami do domu. Jest między nimi niezwykle zadowolony Jasio – uśmiecha się i radośnie podskakuje. Koledzy, trochę zdziwieni, pytają: – Jasiu, czemu ty jesteś taki zadowolony? Przecież masz najgorsze świadectwo z całej klasy, same jedynki i dwójki...

Na co Jaś z uśmiechem odpowiada: – No bo jeszcze tylko ochrzan, a potem już wakacje!
Dlaczego ten dowcip wciąż nas rozśmiesza? Może dlatego, że pokazuje w krzywym zwierciadle problemy większości rodziców i nauczycieli. Co mam zrobić, żeby przejął się nauką? – pyta rodzic. Nie dość, że syn ma opłacone dodatkowe lekcje, na które rodzice go dowożą, to jeszcze trzeba chłopaka pilnować i przypominać mu, żeby regularnie odrabiał pracę domową.

Co mam zrobić, żeby przejęli się nauką? – pytają nauczyciele. Nie dość, że wyświetlają uczniom filmy edukacyjne, pokazują dodatkowe materiały, przydzielają tematy do opracowania, dzielą na grupy w trakcie zajęć, to jeszcze muszą pilnować, żeby pracowali, angażowali się, nie rozmawiali. Co zrobić, żeby mój syn, córka, uczeń byli bardziej odpowiedzialni? Żeby móc na to pytanie odpowiedzieć, trzeba przyjrzeć się temu, czym jest odpowiedzialność.

Odpowiedzialność „do”

Odpowiedzialnością zajmowali się przede wszystkim filozofowie i ich rozważania mają najdłuższą historię. Psychologia koncentrowała się dotychczas przede wszystkim na badaniu i opisywaniu warunków, w których ludzie mają skłonność do przypisywania odpowiedzialności sobie lub innym (badania prowadzone w tzw. nurcie atrybucyjnym – np. nad zjawiskiem rozproszonej odpowiedzialności). Niewiele jest analiz samej istoty odpowiedzialności. Częściowo zagadnienie to poruszali psychologowie poznawczo-rozwojowi, którzy zajmowali się rozwojem rozumowania moralnego (m.in. Jean Piaget i Lawrence Kohlberg). Właśnie w kategoriach moralnych odpowiedzialność postrzega się często jako ponoszenie konsekwencji swoich działań. Konsekwencje te mogą mieć charakter naturalny. Mówimy na przykład: „Jesteś nieodpowiedzialny, nie założyłeś ciepłej kurtki, chociaż dzień był chłodny, i przeziębiłeś się”. Mogą dotyczyć też określonych relacji społecznych, na które mamy wpływ. Mówimy: „Jesteś nieodpowiedzialny. Pożyczyłeś książkę od kolegi, czytałeś przy jedzeniu i poplamiłeś ją”.

Kiedy myślimy o funkcjonowaniu naszych uczniów lub dzieci, skupiamy się najczęściej na odpowiedzialności „do”, czyli tej pozytywnej, związanej z planowaniem takich własnych działań, które nie doprowadzą do negatywnych następstw; nie zastanawiamy się nad odpowiedzialnością „od”, czyli negatywną, związaną ze skutkami już zaistniałych zachowań. Wręcz oczekujemy, że postępowanie naszych podopiecznych będzie miało skutki niemal wyłącznie pozytywne. Kiedy rodzice czy nauczyciele mówią o odpowiedzialności młodych ludzi, to właśnie tak ją rozumieją.

Czy można rozwijać taką pozytywną odpowiedzialność? A jeśli tak, to w jaki sposób? Kluczową kwestią jest, jak rozumiemy samo zjawisko odpowiedzialności. W tradycyjnych ujęciach filozoficznych odpowiedzialność pojmowana jest jako wartość. Psychologia, szczególnie psychologia pozytywna, uważa odpowiedzialność za kompetencję – a więc pewną postawę, wzmocnioną umiejętnościami i wiedzą. Takie podejście zakłada, że odpowiedzialności można się nauczyć i można ją w dzieciach rozwijać. Warunkiem rozwijania tego typu odpowiedzialności jest świadomość jej instancji – czyli tego, gdzie ma ona swoje źródło.

Odpowiedzialność z własnej woli


Gdy myślimy o odpowiedzialności, zwykle przychodzą nam do głowy konsekwencje nagannego zachowania, przewidziane w określonym zbiorze reguł, np. kodeksie karnym. W szkole takim kodeksem jest regulamin lub statut, w domu zaś mniej lub bardziej sformalizowane zwyczaje rodziny. W tym ujęciu człowiek odpowiedzialny bierze na siebie skutki swoich niewłaściwych poczynań, wynikające z kodeksu postępowania: „Jeśli ściągam na klasówce, a nauczyciel to zauważy, to nie tłumaczę się, nie wymiguję, przyjmuj...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI