Czy gimnazjalni prymusi są kreatywni

Wstęp

Wydawałoby się, że gimnazjalny prymus to jednocześnie osoba kreatywna, o szerokich horyzontach myślowych, rozwijająca twórcze zdolności. Jak pokazują badania przeprowadzone przez dr Dorotę Turską - nic bardziej mylnego. Warto się z nimi zapoznać, by zastanowić się, czy gimnazjum najlepsze w rankingu to szkoła sprzyjająca rozwojowi ucznia.

Co jest podstawową powinnością szkoły wobec młodego człowieka i szerzej – wobec społecznych potrzeb i oczekiwań? To zależy od tego, jak rozumiemy istotę nauczania. Jeżeli uważamy, że jest to próba przekazania wiedzy z danej dziedziny, z uwypukleniem zasadniczych – w opinii ekspertów – faktów, praw i terminów, to zadanie szkoły sprowadza się do zorganizowania procesu przyswajania tej wiedzy. Jeżeli jednak uznamy, że nauczanie to uczenie uczenia się – będziemy oczekiwać, że szkoła wyposaży wychowanków w umiejętności poszukiwania i przetwarzania informacji pochodzących z różnych źródeł, a także ukształtuje zdolność samodzielnego wykraczania poza dostarczane dane.

Te dwie różne wizje edukacyjne współistnieją, jak sądzę, w polskim systemie oświaty. Jest to jednak współistnienie specyficzne. Polega bowiem na realizowaniu wizji pierwszej – nazwijmy ją adaptacyjną, przy jednoczesnym deklarowaniu poparcia, a nawet afirmacji dla wizji drugiej – produktywnej. Tezę tę postaram się udowodnić na podstawie wyników badań, które przeprowadziłam wśród uczniów szkół gimnazjalnych.

Jak być powinno, czyli założenia reformy

Wprowadzenie gimnazjów to, jak dotąd, najbardziej uznany społecznie efekt reformy systemu oświaty w Polsce. Co prawda ten fakt informuje wyłącznie o zmianach strukturalnych systemu, jednak Ministerstwo Edukacji wyraźnie podkreśla idące za tym głębokie przekształcenia programowe, zwłaszcza w odniesieniu do szczebla gimnazjalnego: „kształcenie w kierunku uczenia się uczenia, percepcji nowych informacji, twórczego odnajdowania się w nowych sytuacjach w szybko zmieniającym się świecie”, a także „twórczego rozwiązywania problemów po to, by lepiej przygotować do pracy w zmiennych warunkach współczesnego świata” (Biblioteczka reformy, 1999, s. 84 i 11). Tak zdecydowane określenie powinności szkoły wobec ucznia wymaga przekroczenia wizji adaptacyjnej. Wiąże się również z przeformułowaniem kryteriów ocen w kierunku gratyfikacji własnej inwencji ucznia, niesterowanej aktywności, refleksyjności. Dla wymienionego zespołu cech i zachowań proponuję lapidarne określenie: kreatywność. Przeanalizowałam wiele wewnątrzszkolnych (gimnazjalnych) regulaminów oceniania. Poniżej podaję dokładny zapis tego dokumentu, obowiązującego w losowo wybranym Gimnazjum nr 10 w Lublinie, w odniesieniu do ocen: dobrej, bardzo dobrej i celującej.

• Na ocenę dobrą: „uczeń opanował treści konieczne, podstawowe i rozszerzające; umie samodzielnie pracować z podręcznikiem i materiałem źródłowym; ustnie i pisemnie stosuje terminologię typową dla danego przedmiotu; rozwiązuje typowe problemy z wykorzystaniem poznanych metod, bierze aktywny udział w zajęciach”. Zatem uczeń „dobry” jest osobą, która doskonale wpisuje się w ramy adaptacyjnej wizji kształcenia, z uwzględnieniem umiejętności odtwarzania wiedzy szkolnej, z jej atrybutami typowości i poprawności terminologicznej. Oceny najwyższe natomiast wymagają już odmiennych kryteriów:
• ocena bardzo dobra: „uczeń potrafi samodzielnie interpretować i wyjaśniać fakty i zjawiska, umie bronić swoich poglądów, wnosi twórczy wkład w realizowane zadania”;
• ocena celująca: „umie formułować oryginalne i przemyślane wnioski, prowadzi własne prace badawcze pod kierunkiem nauczyciela”.
Na tym etapie zauważamy wyraźną spójność między postulatami ministerstwa odno...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI