Prof. David Magnusson jest wybitnym szwedzkim psychologiem, profesorem uniwersytetu w Sztokholmie. Współpracuje z kilkoma znanymi uniwersytetami europejskimi. Jego zainteresowania naukowe zmierzają w dwóch kierunkach. Analizuje teoretyczne modele oraz ich metodologiczne konsekwencje dla psychologicznych badań. Interesuje się holistycznymi, interakcyjnymi modelami indywidualnego rozwoju. Prowadzi też empiryczne, interdyscyplinarne badania nad rozwojem. Współpracuje z badaczami z różnych państw.
Małgorzata Fajkowska-Stanik: – Wśród polskich psychologów jest Pan głównie znany jako metodolog, autor książki „Wprowadzenie do teorii testów”. Jaka jest, Pana zdaniem, rola statystyki w psychologii?
David Magnusson: – Odwołam się do metafory. Prokrust, postać z greckiej mitologii, był bestią, która miała pewne urządzenie. Zatrzymywał podróżnych na drodze. Kładł każdego na łoże i jak ktoś był za mały, to przy pomocy tego urządzenia wydłużał tę osobę, a jak ktoś był za długi, to ucinał mu głowę lub nogi. Statystyka ma być takim łożem Prokrusta, na które kładziemy modele psychologiczne i je dopasowujemy. Nie odwrotnie. Jeśli bierzemy statystykę jako kryterium w tworzeniu modeli psychologicznych, to jest to „odwracanie kota ogonem”. Amerykańska wizja powstawania modeli psychologicznych jest inna: Amerykanie zaczynają od statystyki. W Europie też niektórzy badacze mają taką tendencję.
– Jakie są inne Pana zainteresowania naukowe?
– Przed podjęciem pracy na uniwersytecie byłem przez 6 lat nauczycielem w szkole podstawowej. Połączenie moich doświadczeń jako nauczyciela z zainteresowaniami psychometrią sprawiło, że zacząłem badania podłużne (prowadzone na tych samych osobach w ciągu długiego czasu) w aspekcie rozwoju indywidualnego. Interesują mnie procesy, jakie zachodzą podczas rozwoju człowieka.
– Jak ujmuje Pan rozwój?
– Moje podejście do rozwoju osoby można nazwać holistycznym. Jest jeden zintegrowany organizm i od samego początku, od momentu, kiedy znajduje się w łonie matki, pozostaje w zależności od środowiska. Geny są swego rodzaju platformą, na bazie której zachodzi proces interakcji organizmu ze środowis-kiem. Jednakże również wewnątrz samej osoby zachodzą pewne procesy. Ważna jest integracja i widzenie tych procesów, jak i jednostki jako całości.
Holistyczna wizja osoby to teoretyczna podstawa, która pozwala stworzyć wspólną przestrzeń pojęciową. Byłbym szczęśliwy, gdyby ludzie pracujący np. nad poznaniem albo nad osobowością nawzajem czytali i znali własne prace. Niestety, tak nie jest. To odzwierciedla pewną fragmentację zagadnień w psychologii.
– Co zainspirowało Pana w holistycznym podejściu do rozwoju człowieka, nauki i badań naukowych?
– W 1992 roku dyskutowałem z noblistą w dziedzinie medycyny B. Samuelssonem o tym, że mamy tak wiele in...
Człowiek - tak go widzę
Osobę można zrozumieć, jeśli będziemy podążać za nią przez całe jej życie, śledzić jej rozwój na każdym poziomie, badać czynniki psychologiczne, biologiczne i społeczne.