Cienie optymizmu, blaski pesymizmu

Wstęp

Przed laty spytano Amerykanów o to, czy wierzą w niebo i piekło oraz o to, jak spostrzegają swoje szanse na znalezienie się tam (badania Instytutu Gallupa). Okazało się, że 77 proc. indagowanych wierzyło w niebo i niemal wszyscy spośród nich sądzili, że mają "co najmniej duże" szanse, by się tam dostać.

W piekło wierzyło istotnie mniej, bo tylko 58 proc. Amerykanów, a duże szanse na smażenie się w piekielnym ogniu widziało tylko 6 proc. ogółu badanych. Nawet biblijna przestroga, że tylko nieliczni znajdą się w Królestwie Niebieskim nie złamała optymizmu Amerykanów.
Warto wspomnieć jeszcze jedną zabawną prawidłowość. Neil Weinstein w badaniach amerykańskich studentów zauważył, że zdecydowana większość z nich widzi siebie jako „mniej niż przeciętny inny student” narażonych na różne negatywne zdarzenia życiowe (jak np. popadnięcie w alkoholizm, udział w katastrofie kolejowej, rozwód, zawał przed czterdziestką) i jednocześnie sądzi, że jest bardziej od innych predysponowana do doświadczania zdarzeń przyjemnych (jak udane małżeństwo, bardzo utalentowane dzieci, wycieczka do Europy, dobrze płatna praca). Oczywiście w przypadku konkretnej osoby trudno jest orzec, czy takie optymistyczne oczekiwania są obiektywnie uzasadnione, czy też nie. Jeśli jednak takie przekonania podziela wyraźna większość z porównującej się między sobą grupy, to można mówić o systematycznym błędzie w ocenie własnej przyszłości. Błąd ten Weinstein nazywa nierealistycznym optymizmem.
Optymizmu uczą się menedżerowie na szkoleniach i bezrobotni na kursach aktywizacji zawodowej, a psychologowie bez przerwy publikują dane, z których wynika, że optymistom żyje się łatwiej. Bez wątpienia zwykle korzystnie jest być optymistą. „Zwykle” nie znaczy jednak „zawsze”.
Uznanie, że jest się mniej od innych predysponowanym do bycia ofiarą różnych nieszczęść, redukuje przeżywane przez człowieka awersywne stany napięcia emocjonalnego, a uznanie, że ma się większe od innych szanse na osiągnięcie stanów pozytywnych ma ten walor, że może spowodować wzmożenie wysiłków na rzecz osiągnięcia tych pożądanych celów. Z pewnej perspektywy zgodzić się zatem trzeba z tezą, że brak nierealistycznego optymizmu upośledza w specyficzny sposób człowieka, czyniąc go bardziej zaniepokojonym...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI