Ciemna strona szkoły. O krzywdzeniu uczniów

Wstęp

Ujawnione przypadki krzywdzenia uczniów przez nauczy­cieli traktowane są przez media jako sensacja. Zawsze wzbu­dzają burzliwe dyskusje i kontrowersyjne opinie społeczne oraz obronne reakcje nauczycieli i dyrekcji szkół. To jedno z ostatnich społecznych tabu. Na szczęście dla samych dzieci, prócz sensacyjnych doniesień istnieją rzetelne badania naukowe, konsekwentnie podejmujące tę złożoną problematykę.

Większość nauczycieli, pedagogów i wychowawców oddana jest swoim podopiecznym bez reszty, dzieląc z nimi nie tylko trudną rzeczywistość współczesnej szkoły, ale często nawet swoje drugie śniadanie. Nauczyciele uczą, wychowują, a nawet matkują maluchom, wycierając im nosy czy opatrując stłuczone kolana, nastolatkom zaś ocierają łzy smutku lub szczęścia, wspierają ich w pierwszych życiowych potyczkach.

Są jednak i tacy, którzy do nauczycielskiego fachu nigdy nie powinni trafić. I to nie tylko z powodu braku pasji, zdolności czy niezbędnych umiejętności. Przede wszystkim dlatego, że ich osobowość, charakter, temperament uniemożliwiają prawidłowe relacje z uczniami, a nawet mogą być zagrożeniem dla nich. Najgorsze jest to, że takie osoby z premedytacją decydują się na pracę z dziećmi. W przypadkach krzywdzenia emocjonalnego oraz fizycznego motywacją jest nie w pełni uświadomiona potrzeba dominowania i władzy oraz rozładowania (na słabszych i bezbronnych) własnych frustracji oraz agresji. Molestowanie seksualne, w większości przypadków powodowane skłonnościami pedofilskimi, zawsze poprzedzone jest wykalkulowaną decyzją znalezienia łatwego dostępu do dzieci. Jeszcze inną grupę nauczycieli, którzy nie powinni trafić do tego zawodu, stanowią ci, dla których praca w szkole była jedyną szansą znalezienia jakiegokolwiek zatrudnienia.

Nie znasz dnia ani godziny

Krzywdzenie emocjonalne i psychologiczne oznacza zachowania i postawy nauczyciela, który świadomie chce dokuczyć, a mówiąc językiem uczniowskim: „pognębić” lub „zdołować” ucznia. Najczęściej są to złośliwe, przykre, a nawet uwłaczające godności uwagi i komentarze słowne, często wypowiadane publicznie podniesionym tonem bądź krzykiem. Ich treść odnosić się może do postępów w nauce czy możliwości intelektualnych ucznia, jego cech osobistych, wyglądu, a nawet sytuacji rodzinnej.
Uczniowie przytaczają też bardziej „subtelne” czy raczej wyrafinowane formy psychologiczno-emocjonalnej przemocy niektórych nauczycieli. Polegają one na ustawicznym straszeniu (karą, złą oceną), terroryzowaniu (poważnymi konsekwencjami), stosowaniu metody „nie znasz dnia ani godziny” (ciągłym przepytywaniu i kartkówkach), obciążaniu uczniów nadmierną pracą domową, ośmieszaniu oraz uciążliwym „czepianiu się o byle co”. Potężnym narzędziem przemocy bywa w takich sytuacjach niesprawiedliwa (zaniżona) ocena. Skrajną formą złego traktowania jest tak zwane uwzięcie się nauczyciela (na ucznia bądź całą klasę), przybierające cechy mobbingu, to znaczy ustawicznego prześladowania. Uczniowie, a także ich rodzice doskonale wiedzą, że „wojny” z nauczycielem nigdy się nie wygra, zatem jedni i drudzy zachowują się w takich sytuacjach jak „zakładnicy grający na czas i walczący o przetrwanie”...

Z aktualnych badań CBOS w Polsce (2006) wynika, że co najmniej jednego konfliktu z nauczycielem doświadczyło około 47 proc. badanych uczniów, zaś około 15 proc. badanych miało kilka lub więcej takich konfliktów. Aż 43 proc. uczniów przyznało, że odpowiedzialność za konflikty rozkłada się na obie strony, jednak 13 proc. zdecydowanie obwiniało nauczycieli. Niesprawiedliwa ocena była przyczyną konfliktu z nauczycielem dla 64 proc. uczniów szkół ponadgimnazjalnych, 54 proc. gimnazjalistów oraz 33 proc. uczniów szkół podstawowych. Prawie połowa badanych twierdziła, że nauczyciele faworyzują swych ulubieńców, a 29 proc. – że nauczyciele „gnębią” uczniów, których nie lubią.

Nauczyciele straszą uczniów (11 proc. uczniów doświadczyło różnych form zastraszania, a 18 proc. twierdziło, że przydarzyło się to także innym uczniom), używają obraźliwych słów (16 proc. badanych osobiście doświadczyło tej formy przemocy, a 28 proc. było świadkami, jak nauczyciel obrażał innego ucznia), wyrzucają za drzwi (15 proc. uczniów przyznało się do bycia wyrzuconym za drzwi, a 53 proc. widziało, jak nauczyciel wyrzucił za drzwi innego ucznia). Aż 71,2 proc. badanych stwierdziło ponadto, że w ich szkołach są nauczyciele, z którymi woleliby nigdy nie mieć do czynienia – w tym ponad połowa wskazała więcej niż jednego takiego nauczyciela w swojej szkole.

Przemoc fizyczna

Dopuszczalność przemocy fizycznej w szkołach (w tym legalność stosowania kar fizycznych) różni się, w zależności od prawa obowiązującego w danym kraju, lub – jak w przypadku Stanow Zjednoczonych – regulowana jest prawodawstwem stanowym. Warto zauważyć, że w literaturze przedmiotu podkreśla się wyraźny związek pomiędzy instytucjonalnym uprawomocnieniem przemocy (w tym legalizacją kary cielesnej w szkołach) a zwiększoną częstotliwością jej stosowania oraz brutalnością.
Reprezentatywne badanie przeprowadzone w Izraelu wykazało, że kary fizyczne (aczkolwiek zakazane w tamtejszych szkołach), w praktyce stosowane są dość powszechnie; 18,7 proc. uczniów raportowało doświadczenie co najmniej jednej formy przemocy fizycznej od swojego nauczyciela. W USA tymczasem ponad 50 proc. badanych uczniów przyznało, że nauczyciel...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI