Cenna grupa

Ja i mój rozwój Praktycznie

W grupie można wymienić się doświadczeniami, sposobami radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Można też zobaczyć siebie na tle innych. To doświadczenie trudne, ale niezwykle ważne – uważają Katarzyna Śmiłowska i Łukasz Niewczas.

Piotr Żak: Psychologia rozwojowa wyraźnie pokazuje, że w okresie doras- tania grupa przyjaciół, kolegów, znajomych zajmuje miejsce tych osób, które do tej pory były dla dziecka najważniejsze. Kiedy grupa spełnia swoje zadanie, czyli staje się źródłem wsparcia, życzliwości, pomocy?
Katarzyna Śmiłowska: Zasadnicze znaczenie ma jakość kontaktu z rówieśnikami. Jeśli te kontakty są dobre, mocne, to grupa staje się wręcz podstawowym źródłem wsparcia. W obecności rówieśników można ponarzekać i liczyć na ich wsparcie. Można też pochwalić się albo po prostu cieszyć wspólnym spędzaniem czasu. Członkowie takiej grupy są też dobrymi obserwatorami. Bardzo szybko zauważą, że z kolegą czy koleżanką dzieje się coś niedobrego i równie szybko potrafią zareagować. Prowadzimy zajęcia profilaktyczne w szkołach i zdarza się, że uczniowie podchodzą do nas na przerwach, aby poprosić o pomoc dla przyjaciela czy przyjaciółki.
Łukasz Niewczas: Oddziaływania grupowe są jednymi z najskuteczniejszych w terapii dzieci i młodzieży. W przypadku choćby łagodniejszych form depresji pomaga[-]- ją radzić sobie z objawami choroby: utratą energii, anhedonią, czyli utratą zdolności do odczuwania uczuć wyższych, utratą zainteresowań, obniżonym nastrojem.
Specjaliści różnych dziedzin poświęcają wiele uwagi wpływowi współczesnych mediów na jakość relacji między dziećmi i nastolatkami...
Łukasz Niewczas: Świat wirtualny ma tutaj zaskakująco duże znaczenie. Na rzecz tych cudownych sześciu cali ekranu smartfona młodzi ludzie porzucają wszelkie inne aktywności. Przychodzi jednak moment, że nie mają już czego szukać na Facebooku, że oglądanie filmów na YouTubie przestaje bawić. Co wtedy? Wtedy rzeczywistość naprawdę zaczyna być odbierana jako niebezpieczna, jawi się w ciemnych, niepokojących barwach. Młody człowiek zaczyna oddalać się od rówieśników, na przerwach stoi sam w kącie wpatrzony w smartfona, nie bierze udziału w klasowych działaniach, nie chodzi z klasą do kina, nie jeździ na wycieczki, przestaje chodzić do szkoły.
Katarzyna Śmiłowska: Grupa często szybko przyzwyczaja się do takiego zachowania: „Zawsze taki był”. A to nieprawda, bo nie zawsze taki był. Skutek jest jednak taki, że grupa zaczyna odwracać się od kolegi, traktować go obojętnie albo z niechęcią.

Wtedy terapia może okazać się niezbędna. Mam jednak wrażenie, że młodzi ludzie wciąż odnoszą się do niej bardzo nieufnie...
Katarzyna Śmiłowska: I to bardzo często właśnie pod wpływem grupy! No bo co mają myśleć, gdy usłyszą od rówieśników: „Tylko wariaci chodzą do terapeuty”?
Łukasz Niewczas: Młodzi ludzie na ogół wszystkich specjalistów od – powiedzmy – zdrowia psychicznego wrzucają do jednego worka i nazywają „świrologami”. Naszym zadaniem jest „odczarowanie” takiego sposobu myślenia, przekonanie ich, że w korzystaniu z takiej pomocy nie ma nic złego.
Katarzyna Śmiłowska: Dosyć często dzieci i nastolatki przychodzą na terapię z przekonaniem, że jest to dla nich rodzaj kary. Mogą dostrzegać w osobie terapeuty prześladowcę, a nie kogoś, kto chce pomóc. Terapeuta pomaga zm...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI