Bez przyjemności nie ma nauki

Wstęp

Neurobiologowie potwierdzają to, co wiedzą wszystkie dzieci: poznawanie i odkrywanie świata jest przyjemne. Jednak dzieje się tak tylko w środowisku sprzyjającym mózgowi.

Kuba, uczeń klasy czwartej, zaraz po obiedzie oświadczył, że zabiera się za zadanie domowe, które zajmie mu trochę czasu. Rodziców wprawiło to w głębokie zdumienie, bo zazwyczaj musieli wiele razy przypominać synowi o odrobieniu lekcji. Gdy po trzech godzinach Kuba wciąż nie wychodził ze swojego pokoju, mama poszła zobaczyć, co robi. Chłopiec siedział przed monitorem komputera. „Więc tak wygląda twoja nauka?”, powiedziała rozczarowana, ale zaraz zrozumiała, że syn naprawdę pracuje. Na podłodze leżał już prawie gotowy plakat o życiu tygrysów. Następnego dnia chłopiec miał omówić zwyczaje tych zwierząt. Rano zaaferowany Kuba, z plakatem pod pachą, poszedł do szkoły.

Gdy wrócił, nie chciał rozmawiać. „Coś poszło nie tak z tygrysami?” – spytała mama. „Z tygrysami poszło mi bardzo dobrze, ale dostałem jedynkę z polskiego. Całe popołudnie robiłem ten plakat i przez to zapomniałem o zadaniu z polskiego. Ale czy panią interesuje, że człowiek się uczył?” – wydusił Kuba i zamknął się w pokoju.
Ewa jest studentką trzeciego roku Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych i właśnie odbywa praktyki pedagogiczne w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Praktyka bardzo jej się podoba, dzieci robią duże postępy i chętnie się uczą. Ewa nie przypuszczała, że praca w szkole będzie jej sprawiać tyle satysfakcji. Przygotowanie zajęć zabiera wprawdzie dużo czasu, ale jej zdaniem ciekawe materiały dla uczniów to klucz do sukcesu. Pewnego dnia lekcję Ewy hospitowała pani metodyk. Po jej omówieniu praktykantka była przybita i rozczarowana. Jej zdaniem wszystko poszło dobrze, dzieci były aktywne i dużo się nauczyły, a mimo to usłyszała, że ma zbyt dobry kontakt z dziećmi i za mało czasu poświęca na przygotowanie scenariuszy lekcji i zawartym tam celom nauczania, które nie zawsze są poprawnie sformułowane.

Manfred Spitzer, autor książki Jak uczy się mózg, twierdzi, że efektywna nauka nie tylko może, ale wręcz musi być przyjemna. Nie oznacza to oczywiście, że w pewnych fazach pracy nie pojawią się problemy czy znużenie. Ważne jednak, by podjęty trud prowadził do celu i dawał satysfakcję. Neurobiologowie potwierdzają to, co wiedzą wszystkie dzieci z radością czekające na pójście do szkoły: poznawanie i odkrywanie świata jest przyjemne. Jednak dzieje się tak tylko wtedy, gdy proces ten odbywa się w środowisku przyjaznym mózgowi, wykorzystującym jego potencjał i stymulującym rozwój. W niesprzyjających warunkach wrodzona ciekawość poznawcza zanika i przestaje spełniać swoją rolę. Okazuje się, że potężny wewnętrzny mechanizm, pchający wszystkich ludzi ku poznawaniu świata, można skutecznie i szybko zablokować, a nawet zniszczyć.

W klatce nie pobiegasz

Dzieci są otwarte na wszystko, co nowe, są ciekawe świata i chętne do działania. Gdy czują się bezpieczne, chętnie przyjmują rolę eksperymentujących badaczy i wchodzą w interakcje z osobami, którym ufają. Szkołę postrzegają jako miejsce, w którym poznają wiele nowych rzeczy i które zaspokaja ich ciekawość poznawczą. Dlaczego zatem tak szybko tracą zapał do pracy, a naukę zaczynają postrzegać jako przykry obowiązek? Zdaniem Manfreda Spitzera dzieje się tak dlatego, że dzisiejsze szkoły nie są środowiskiem wspierającym naturalne procesy uczenia się: „Ktoś, kto siedzi w klatce, nie będzie mógł biegać; ktoś, kto ma przed sobą pusty talerz, nie może jeść. Brzmi banalnie, prawda? Ale gdy mówimy o uczeniu się, podobne ograniczenia dotyczą wielu ludzi: podstawowe warunki, by uczenie się mogło zachodzić, nie są spełnione”. Czy rzeczywiście w szkołach zamykamy dzieci w klatkach i każemy im biegać? Co trzeba zmienić, by nie niszczyć motywacji, z jaką dzieci przychodzą do szkoły?

Efektywna nauka wymaga dobrych relacji i poczucia bezpieczeństwa. Tylko wtedy ludzie mają odwagę, by zadawać pytania, formułować własne hipotezy i szukać nowych rozwiązań. Strach przed popełnieniem błędów nie sprzyja rozwojowi samodzielnego myślenia. Dlatego ogromną rolę odgrywa nauczyciel. Błąd popełniłby jednak ktoś, kto sądziłby, że ważne jest jedynie merytoryczne przygotowanie nauczycieli. Efektywność uczenia się z punktu widzenia pracy mózgu zależy również od ich osobowości, sposobu reagowania na błędy czy poczucia humoru. Najlepszym wsparciem, jakiego nauczyciel może udzielić uczniowi, jest wzmacnianie wiary we własne możliwości.

Dobra lekcja wymaga umiejętnego tworzenia przyjaznej i stymulującej do pracy atmosfery, która jednak nie powinna prowadzić do intelektualnego rozleniwienia. Dobrze, gdy nauczyciel na początku lekcji potrafi stworzyć pewien stan napięcia, pobudzenia, oczekiwania i zaciekawienia, a potem wspierać uczniów w konsekwentnym dążeniu do celu. Uczniowie powinni zdobyć w szkole umiejętność wyznaczania własnych celów i konsekwentnego dążenia do ich realizacji, a także nauczyć się wytrwałości. Taka postawę trudno rozwijać, gdy w g...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI