Afekcie, stróżu mój

Mózg i umysł Laboratorium

Choć utajony przed innymi i przed nami, towarzyszy nam nieustannie, niczym cień. Afekt. Chroni nas przed zagrożeniami. Wpływa na nasze sympatie. Robi nam porządek w pamięci. Zapewnia intuicyjnie trafne wybory. Jak go nie cenić...

Zdarza się, że na widok twarzy napotkanej osoby czy kubka na sklepowej półce odczuwamy jakąś mimowolną skłonność. Coś nas ku tej osobie lub rzeczy przyciąga. Albo przeciwnie – odpycha. I nie rozumiemy co. Przyczyną może być afekt, przejawiający się jako ledwie dostrzegalne lubienie – nielubienie, przyjemność lub przykrość, i towarzysząca temu tendencja „do” lub „od” czegoś: obrazka, słowa, towaru w sklepie, a nawet własnej myśli. Afektu możemy doświadczać względem każdej rzeczy, na jaką zwracamy uwagę, wcale niekoniecznie tej, która go pierwotnie wywołuje. Jak to możliwe, aby coś innego było powodem „przyciągania” przez kubek niż on sam, jego kształt lub materiał, z którego został zrobiony? Okazuje się, że często nie o kubek tu chodzi, lecz o miły zapach unoszący się w sklepie albo ciepły kontakt ze sprzedawcą. I to wystarczy, by kubek wydał się nam bardziej atrakcyjny. A zarazem nie zdajemy sobie sprawy ani z afektu, ani z tego, co go naprawdę wywołało.

Sympatia do chińskich znaków
Badania z ostatnich dziesięcioleci dostarczają wielu przykładów na działanie afektu. W laboratoriach psychologowie analizują wpływ afektywnych bodźców peryferyjnych, czyli znajdujących się w polu widzenia, ale nieobjętych uwagą – na przykład pojawiających się na obrzeżu ekranu komputera. Wyniki badań potwierdzają, że wystarczy, że taki bodziec, np. przyjemny zapach, towarzyszy produktowi, by wydawał się on bardziej atrakcyjny. Tak wyjaśnić można, dlaczego „przyciąga” nas jakiś kubek, choć sam w sobie niczym się nie różni od innych na półce. Warunkiem, aby tak się stało, jest brak świadomości, że coś na nas wpływa, odrobina naszej nieuwagi i bezrefleksyjności.

POLECAMY

Wykazano, że na nasze spostrzeganie mają wpływ różne emocjonujące bodźce, z których istnienia nie zdajemy sobie w ogóle sprawy, bo działają krótko, przez ułamki sekundy. W eksperymentach wyświetlano fotografie twarzy radosnych albo przerażonych (lub wyrażających inne negatywne emocje) w czasie od 4 do 20 milisekund – a więc zbyt krótkim, by je świadomie spostrzec. Mimo to wzbudzają one afekt, który przenosi się na obrazy oglądane zaraz po nich. Jeśli zaraz po prezentacji uśmiechu na ekranie pojawiał się neutralny znak, na przykład chiński ideogram, osoby badane lubiły go bardziej niż wtedy, gdy nie poprzedzał go uśmiech. Natomiast po superkrótkim ukazaniu przerażonej twarzy ideogram wzbudzał mniej sympatii. Pierwszy taki eksperyment przeprowadzili w 1993 roku Sheila Murphy i Robert Zajonc.

Wystarczy wyprostować ręce
Reakcja afektywna przejawia się napięciem mięśni. Kiedy miga nam przed oczami czyjaś wściekła twarz, to chociaż jej świadomie nie widzimy, reagujemy odpychaniem, napięciem mięśni – prostowników rąk, a także ściągnięciem mięśni marszczących czoło. Natomiast radosna twarz wywołuje uśmiech i gest przyciągania, napinają się zginacze rąk. Zmiany te są na tyle subtelne, że nie zdajemy sobie z nich sprawy, ale można je mierzyć elektromiografem (EMG).

Reakcję afektywną można też wywołać „od drugiej strony”, czyli poprzez ciało. Gest odpychania wywołuje negatywne ustosunkowanie do tego, co akurat spostrzegamy. Wystarczy, że podczas oceniania chińskich znaków trzymamy wyprostowaną rękę, aby ideogram stał się mniej atrakcyjny. Co jeszcze bardziej zaskakujące, jak pokazali psychologowie Ronald S. Friedman i Jens Förster z Uniwersytetu w Würsburgu, ta sama prosta manipulacja, czyli ułożenie ręki, poszerza zakres pojęć. Kiedy badani trzymali ręce pod blatem w geście przyciągania, bardziej byli skłonni akceptować różne słowa jako należące do danego pojęcia. I częściej – niż w warunkach kontrolnych, i niż wtedy, gdy mieli ręce wyprostowane – zaliczali na przykład „trzcinę” do kategorii „ubrania”.

Afekt przejawia się także słabymi zmianami fizjologicznymi w organizmie, które można mierzyć urządzeniem znanym powszechnie jako wariograf albo wykrywacz kłamstw. Reakcje fizjologiczne i mięśniowe zachodzą równolegle z doznawaniem przyjemności lub awersji i mogą wpływać na te doznania. Inicjowane są w mózgu. Pobudzenie okolic odpowiedzialnych za reakcje afektywne (np. ciała migdałowatego) można obserwować, korzystając z technik neuroobrazowania, np. fMRI, albo za pomocą pomiaru fal mózgowych w EEG. Mózg inaczej reaguje na pobudzenia pozytywne niż na negatywne. Jeśli nawet człowiek nie jest świadom afektu, bo prezentujemy mu straszne bodźce podprogowo, jego ciało migdałowate żarzy się czerwienią na znacznym obszarze skanu.

Abyśmy uświadomili sobie, co odbierają nasze oczy, uszy i inne receptory, proces spostrzegania musi trwać jakiś czas (mierzony milisekundami). Świadomość potrzebuje czasu na zintegrowanie aktywności różnych obszarów mózgu: tych, które z obrazu n...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI