Zwierzenia kontrolowane

Wstęp

Tajemnice, choć potrafią wiązać ludzi, dużo częściej dzielą ich i izolują od siebie. Ciążą zarówno swoim właścicielom, jak i tym, którzy stają się ich powiernikami.

Do mojego gabinetu terapeutycznego przychodzą pacjenci, którzy mają kłopot z nawiązaniem bliskich związków. Okazuje się, że kiedy poznają kogoś nowego, często od razu opowiadają mu o sobie niemal wszystko. Podają siebie w całości, jak na talerzu. Sami nie wiedzą, dlaczego tak robią. Już na pierwszym czy drugim spotkaniu przywołują najboleśniejsze wspomnienia z dzieciństwa, opowiadają o pretensjach, jakie mają do swoich przyjaciół, i o krzywdach, jakich od nich doznali. Wspominają wstydliwe momenty ze swego życia: jak to upili się do nieprzytomności i co z tego wyniknęło, jak wdali się w jakiś przygodny seks. Żadnych oporów, niedomówień. Ujawniają wszystko o sobie, jakby nie mieli granic, jakby byli przezroczyści. Nic nie zostawiają sobie na potem. To, co innym zajmuje lata – powolne odkrywanie siebie i budowanie intymności w związku – oni próbują stworzyć od razu, na pierwszym czy drugim spotkaniu. Najczęściej taka znajomość kończy się fatalnie. Partner odchodzi. Z różnych powodów: bo nie był w stanie znieść i odwzajemnić takiej otwartości, bo przestraszył się ich zaborczości, a może w ogóle nie był zainteresowany budowaniem stałego związku. W nich pozostają: wstyd, poczucie niezrozumienia, czasami upokorzenie i dojmująca samotność. Czują się „felerni”, jakby im czegoś brakowało. Tkwi w nich jakaś tajemnica, którą boją się wyjawić i z której sami nie zdają sobie sprawy.
Jak to jest z tymi tajemnicami? Warto je zatrzymywać przy sobie? A może, jak chcą niektórzy, powinniśmy być wobec ludzi otwarci? Jak tajemnice wpływają na nasze związki z innymi?

Za drzwiami szafy

Gdy pani Krystyna była dzieckiem, miała swój własny kącik w rogu pokoju, pomiędzy ścianą a dużą szafą. Otwierając drzwi szafy, zamykała się w tym kąciku. Lubiła tam siadywać i bawić się ze swoim misiem, rysować kredkami lub wycinać z papieru różne zwierzątka. O tym jej kąciku nikt nie wiedział. W czasie terapii okazało się, że spędzone w nim chwile dawały jej namiastkę bezpieczeństwa i radości. Kiedy opowiadała mi o tym, obok innych uczuć pojawiła się też ulga – od dawna chciała się z kimś podzielić tą swoją tajemnicą, ale bardzo się bała, że zostanie za to skarcona.
Już małe dzieci mają tajemnice. To zazwyczaj ważne dla nich sprawy, których nie ujawniają nawet najbardziej kochanym rodzicom. Dzięki temu naturalnemu procesowi dziecko buduje własną tożsamość, intymność i autonomię w relacji ze światem. Dziecko ma prawo zachować swoją sferę prywatności. I kochający rodzic daje mu na to przyzwolenie. Inaczej jest w przypadku rodzica intruzywnego i nadmiernie krytycznego. Wtedy posiadanie tajemnic i zatajanie ważnych spraw stają się dla d...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI